Skocz do zawartości
Nerwica.com

zagubiona888

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zagubiona888

  1. tak tylko napisałam a tak naprawdę to żyć mi się odechciewa od tego wszystkiego:(
  2. izaak17, ja jestem z Krakowa, Ty z Warszawy prawda? Pokręcony - to ja Cię przepraszam, że tak zareagowałam na Twojego posta - po prostu wtedy byłam na etapie wolę umrzeć niż być lesbą i wszystkich którzy mówili takie rzeczy że to nie nerwica tylko prawda chciałam udusić Ostatnio już sobie pomyślałam - mam w dupie już wszystko. Czy jestem lesbą, czy nie - grunt żeby być szczęśliwym. Zaczęło mi być po prostu to obojętne. Stwierdziłam - jak się zakochasz kiedyś w lasce to trudno. Wtedy będziesz się martwić. I jeden dzień miałam dobry - uznałam, że teraz nie ma co anaizować, zastanawiać się, bo ewidentnie ostatnie miesiące to nasilenie choroby, natręctwa są silniejsze itd. więc uznałam, że i tak do niczego nie dojdę mądrego. I miałam jeden dzień, że uznałam, że nie jestem lesbą przecież i aż mi się śmiać z siebie chciało. Ale oczywiście dziś wszystko wróciło:( -- 11 mar 2012, 21:18 -- tak sobie jeszcze myślę... że może skoro nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy jestem lesbą, a teraz nagle się zastanawiam to może to po prostu MUSI być nerwicowe?
  3. u mnie też dół mam 24 lata a już wydaje mi się że przegrałam życie. Wiem, że sama się nie uratuję. Wpędzam się w większe gówno. JEDYNA moja nadzieja to terapia:((( Trzymaj się chybanerwica:* Mam nadzieję, że gorzej już być nie może:* I powodzenia w rzucaniu fajek! Ja przestałam pić alkohol całkowicie, piłam oczywiście raz na trzy miesiące na imprezie kilka drinków, ale robiłam się strasznie agresywna po nich, nieszczęśliwa itd chyba po prostu przestawałam panować nad nerwicą po alkoholu więc nie piję już w ogóle;) Izaak17, napisz nam kilka słów otuchy please:(
  4. izaak17, niestety u mnie szybko "mądre myśli" odchodzą i znowu jest dół((
  5. Masz rację chybanerwica! Na przykład po tym co napisał pokręcony całą noc nie mogłam spać "bądźmy szczerzy ze sobą" itd. No ale co, musiałabym założyć, że żadne moje uczucie do mężczyzny nie było prawdziwe? Bo podoba mi się lesbijskie porno? Mnie już nawet nie przeraża bycie z laską ( wiem że to źle), bo po prostu byłaby moją przyjaciółką, z którą uprawiam seks. Ale i tak by mi brakowało faceta. jestem pewna na milion procent. Więc co z tego, że miałabym fajny seks (a i to nie widamo, bo przecież nie próbowałam) jeśli nie miałabym mężczyzny u boku, który przytuli, zaopiekuje się, będzie się bawił z psem, z dziećmi. Chce być mamą, żoną, mimo że tego się przeraźliwie boję. I to właśnie może jest ten STRACH o którym pisaliście. Zawsze bałam się ojca - więc w sumie jak miałam włączać sobie porno z mężczyznami, skoro miałam potwornie negatywne konotacje z ojcem? Seks z mężczyzną wydawał mi się zwyczajnie groźny. A że ciało kobiety wydaje mi się ładne i swojskie to w miarę normalne, bo przecież ja mam takie ciało, mama, babcia, czyli wszystkie kobiety, które nigdy mnie nie skrzywdziły. W przeciwieństwie do ojca. Wszystko siedzi w głowie. Więc trzeba słuchać serca - co serce mówi. Tak myślę. -- 07 mar 2012, 12:15 -- I jeszcze jedno. Wszelkie zło w tym temacie zaczęło się właśnie od komputera. Od filmików i zdjęć erotyczne, które są powszechnie dostępne i nakręcone w ten sposób żeby oddziaływać na seksualność. Myślę sobie - co gdyby nie komputer? Nie te erotyczne impulsy płynące z tamtąd? Byłabym 100% hetero dziewczyną, która nigdy nie zakochała się w kobiecie, a na widok mężczyzn motyki fruwały w żołądku. przeczytajcie sobie ten artykuł, http://www.mantra.pl/wiedza/hedonizm.html, w nim jest doskonale napisane, że wydaje się nam, że seks uszczęśliwia nas. A jak jest naprawdę? Po obejrzeniu takiego porno czujemy się dziwnie, beznadziejnie. Przypuszczalnie tak byłoby też w życiu. Jak nie po jednym, to po setnym razie. Kiedyś znudziłby się takie seks z gejem, czy lesbijką. Bo życie to coś wiecej niż seks. Ten artykuł może się wydawać trochę nawiedzony, ale trochę w nim racji jest;) -- 07 mar 2012, 13:06 -- jeszcze Wam coś powiem. Jakiś czas temu poznałam dziewczynę, która miała straszne problemy z psychiką. Nerwica itd plus fascynacja sadomasochistycznym porno, co ją wykańczało psychicznie. Pojechała na wycieczkę do Indii i poznała hunduistę, który jej wytłumaczył co i jak. Minął rok, a ona jest nie do poznania. Nie ma nerwicy, nie ogląda porno, jest szcześliwa. Po prostu szczęśliwa. Zazdroszczę jej potwornie. Jest całkowicie inną osobą i stara się teraz mi pomóc. Każe mi medytować powiedziałam o tym mojej terapeutce a ona powiedziała mi , że większości pacjentom z nerwicą poleca medytację, bo USPAKAJA i zatrzymuje CHORE MYŚLI. Tak więc może spróbuję. -- 07 mar 2012, 15:03 -- JEZUS tak sonbie myślę CO MY W OGÓLE ROBIMY? NAD CZYM SIĘ ZASTANAWIAMY? Gejem/lesbą jest się całe życie - w okresie dojrzewania podkochuje sie w swojej płci itd. WTEDY się jest HOMO. A podniecać człowieka może nawet rower, wszystko. kropka.
  6. czyli chcesz żeby to co cię podnieca kierowało Twoim życiem? Jak zacznie Cię podniecać dziecięce porno to zostaniesz pedofilem? Mi seksuolog mówi - fantazje i podniety to jedno, życie to drugie. Jeśli dasz radę żyć bez seksu z facetem do nie musisz być gejem. nikt Ci nie karze. I jeszcze jedno - skoro piszesz że jesteś gejem to czemu jesteś ze swoją dziewczyną? -- 06 mar 2012, 23:03 -- chodzi mi o to, że nie możesz być 100 procent gejem skoro zakochiwałeś się w dziewczynach. Ja zakochiwałam się w facetach, podniecały mnie dziewczyny w sensie na pornosach, a w życiu nie. Psychoterapeuta i seksuolog jednoznaczenie wykluczyli u mnie lesbijstwo, podobnie lesbijki na forum internetowym. Wiem już że lesbą nie jestem. BOJĘ się bi - bo kocham facetów, sex mogłabym uprawiac z dziewczynami. ALE dla mnie ważniejsze jest SERCE niż TO NA DOLE. Podnieca mnie goła laska. Ok. Ale kocham mężczyzn. Chcę mieć rodzinę, dziecko. Czy mam wyrzec się wszystkich moich marzeń żeby myziać się jakąś laską? Do tej pory się nie myziałam a mam 24 lata więc myślę, że przeżyję jeśli się nigdy nie pomyziam;) Jest dużo dziewczyn, które są lesbijkami ale nie udaje im się być szcześliwymi i w końcu wiążą się z mężczyzną, bo chcą opieki, rodziny, miłości męskiej itd. Są też żony, które zawiodły się na mężu i idą do kobiety. Chodzi o to , że nie można w tym przypadku mówić o wyrzeczeniu się prawdziwej seksualności - bo gdyby CAŁE ŻYCIE PODOBAI CI SIĘ FACECI, w nich byś się kochał, marzył itd to jasne - jesteś gejem. Ale było INACZEJ. Mnie podniecało video z laskami ale ZAKOCHIWAŁAM SIĘ TYLKO W FACETACH - dlatego serce EWIDENTNIE jest hetero. WIęc pytanie kogo chcesz słuchać - penisa, czy serca. Tak sądzę. Pamiętaj, że są religie - buddyzm, hinduizm - w których w ogóle seksualność, ciało nie są ważne. Tylko wewnętrzne ja - dobro, miłość. Jak to widzisz? Zostaniesz nagle gejem - rzucisz dziewczynę i zaczniesz szukać sobie faceta? Pójdę o zakład że po paru latach i tak zakochasz się z powrotem w jakiejś dziewczynie. Jak też tak myślę. Mogę zostać lesbą. Co wtedy? Będę uprawiać fajny seks, oddam sie uciechom oralnym, będę sobie żyła z kobietą szczęśliwa. ALE JESTEM PEWNA, że serce któregoś dnia się odezwie i i tak zakocham się w mężczyźnie. Więc nie wiem, czy nie mądrzej jest po prostu tego nie robić. -- 06 mar 2012, 23:19 -- i jeszcze jedno. seksuolog powiedział mi że dużo osób ma homoseksualne sny, myśli, fantazje. Ale to z kim się wiążemy jest ważne - o tym decyduje coś - nie przypadek - tylko zakochanie. Czyli coś powoduje że zakochujesz się w dziewczynach, coś, że podniecają Cię faceci. Czyli masz wybór. Czego chcesz? Czego chce Twój umysł? Zapytaj umysłu i serca i a nie penisa. Bo tak jak mówię - podniecać nasz może dziecko, pies. I co wtedy? -- 06 mar 2012, 23:32 -- jeszcze coś bardzo ważnego. To co odczuwasz teraz jest subiektywne. Podniecenie związane jest z mózgiem - więc teraz jak tylko pomyslisz o facecie to będziesz czuł podniecenie. Więc to trzeba olać bo to sztuczne podniecenie. Pomyśl jak było zawsze. Np ja wiem, że na żywo nigdy w życiu nie podnieciła mnie żadna dziewczyna, nie zakochałam się. Podniecało mnie tylko damskie porno. Ale hetero też, tylko wydawało mi się jakieś "groźne". A to może się wiązać z jakimiś konotacjami psychicznymi z ojcem, ze złymi doświadczeniami z przeszłości itd. Ja chcę mieć rodzinę, chcę dzielić zycie z facetem, kocham się wtulać do facetów, całować. Nie chcę z tego rezygnować na rzecz sexu z dziewczyną. Moim życiem nie będą dyktowac podniety a serce. Zadaj sobie jeszcze pytanie czy miałeś innego rodzaju natręctwa. Ja się bałam, oczywiście w mniejszym stopniu, że utnie mi nogi, że pzyjdzie do mnie szatan, że będzie koniec świata. Teraz boję sie tego, a moje ciało za tym idzie. Mam obsesje, cay czas musze wyobrażać sobie gołe dziewczyny. A nigdy tak nie było - także teraz jest to stan nienaturalny.
  7. Miss Daisy, faktycznie napisałam tak dziwnie;) Wydaje mi się, że chodziło mi wtedy o to, że jak po wizycie o psychoterapeuty ustaliłam, że jednak nie jestem lesbijką i mogę w spokoju być ze swoim narzeczonym to przyszła mysl, że męskie ciało mnie obrzydza więc wszystko na nic, nie mam wyjścia muszę być lesbą.:/ Odpowiem też na Twoje poprzednie pytanie - co gdybym jednak była? Byłoby mi smutno, że nie będę miała dzieci, męża, dużego, silnego, do którego się przytulę, który przyniesie drewno do kominka i pobawi się z synem. (Widok faceta z dzieckiem zawsze mnie rozbrajał). Marzyło mi się zawsze być starą babcią ze starym dziadziusiem, którzy się kochają. (Stare babcie mnie wkurzają, a dziadziusiowie sa najsłodszy moim zdaniem;)). Ogólnie podobają mi się faceci i często mi serducho szybciej zabije na ich widok. No ale niestety - nie byłoby mi jakoś smutno, że nie uprawiam seksu z nimi. Co do plusów bycia lesbą. To co mówi mi mój psychoterapeuta, że jest bzdurą - że lesbijka by mnie nie zdradziła na przykład, a nawet jeśli to by tak nie bolało. Że może seks byłby udany, tak sądzę, choć nie wiem na 100 procent, bo oczywiście nigdy nie próbowałam. Nawet w życiu żadna "kandydatka" nie wpadła mi w oko, z którą bym chciała próbować, a mam 24 lata. WIęcej plusów nie widżę. Jakaś lesbijka mi napisała, że lesbijkę można poznać po tym, że "z każdym" faetem nie mogłaby pójść do łóżka a 'każdą dziewczyną tak". No a ja nie potrafiłabym pójść na szalony seks z jakimś obcym facetem. :/ I to mnie zmartwiło.
  8. chybanerwica masz świętą rację, za to tahela moim zdaniem to nie tak jak piszesz. Mój psychoterapueta mówi mi , że osoby homo cieszą się z perspektywy bycia z osobą tej samej płci, jednego czego się boją to presji społecznej, rodziny itp. A my mamy w dupie to, robi nam się smutno na myśl, że chcemy być z osobą innej płci, ale myśli i przez to niektóre reakcje robią nam coś innego. To jest wielka różnica. Mogę być lesbijką przed wszystkimi, mam to gdzieś. Po prostu nie chcę tego. O to chodzi. Nie zakochuję się w kobietach, tylko w mężczyznach itd.
  9. izaak17 niestety jestem z małopolski:( Chociaż mam parę spraw w Warszawie do zrobienia więc może się jakoś wybiorę Jak już ustalilam w mózgu, że jestem lesbijką, że chcę być z facetem itd to wymyśliłam sobie, że faceci mnie obrzydzają tak naprawdę więc nie mogę z nimi być i nie mam wyjścia:((( Jejku to już naprawdę męczące:(((
  10. mi z kolei ciągle wydaje się, że ktoś mnie nie lubi. Wydaje mi się, że mam jakieś "wewnętrzne przeczucie" że ktoś mnie obgadał, że jest fałszywy... Najgorsze, że często się to sprawdza. Przez to cały czas czuję się jakbym musiała walczyć o udowodnienie innym że jestem miła i fajna i kończy się na tym, że czuję się źle. Na pewno to nie jest normalne...
  11. A jak to rozumieć z tym ciałem? Bo ja mam tak, że mojemu "ciału" podoba się ciało kobiety, męskie też, może mniej, nie wiem... Za to jakby głowa i instynkt całe życie sprawiały, że interesowałam się facetami, zakochiwałam się w nich, myślałam, podrywałam... Ale to jakby głowa robiła..
  12. chybanerwica, ja też miałam ciężki, weekend, jeszcze nie miałam internetu i ciągła huśtawka itd... Już miałam lepsze chwile- np. myslałam "nie chcę żyć z kobietą, więc nie będę, nawet jak jestem less to mam to głęboko w dupie" a po chwili znów nerwy i "niezbite dowody" na wszystko złe. Co do bycia Bi - seksuolog powiedziała mi , że bycie Bi nie polega tylko na tym, że się podnieca inną płcią, ale przede wszystkim na tym, że chce się zakochiwać, randkować, rozmawiać z tą osobą - czyli wszystko to co my chcemy rozbić z osobą przeciwnej płci. Flirtowałeś kiedyś z chłopakiem? Założę się, że nie. Tak jak ja nie flirtowałam z dziewczyną. Bo nie miałam potrzeby. I to podobno ważne, tego powinniśmy się trzymać... Bo ważne jest z kim chce się ŻYĆ, bo seks to jakiś tam niewielki procent bycia razem, na pewno nie najistotniejszy...
  13. Tylko właśnie ja zaczynam myśleć, że zawsze byłam tylko ukrywałam to przed samą osobą. Że dlatego mi się szybko nudziło w związku, bo właśnie nie wiedziałam dlaczego coś jest nie tak, a tym czymś właśnie było TO czyli bycie homo:( Szukam potwierdzenia z przeszłości, że jestem less i najgorsze jeszcze te potwierdzenia, które przeczytałam na innym forum, że jakaś laska też tak miała, że coś jej w związkach z facetami przeszkadzało, nie wiedziała co i dowiedziała się dopiero w wieku 25 lat jak zakochała się w kobiecie i faktycznie dopiero teraz jest najszczęśliwszą osobą na świecie. I ja też już zaczynam myśleć, że dopiero jak będę z kobietą to będę szczęśliwa, tylko jednocześnie płakać mi się chce jak to myślę(((
  14. Jezu jak Ci dziękuję za tą wiadomość... Masz rację, nie cieszę się na myśl o bycia less tylko płakać mi się chce. Lubiłam się całować z moimi chłopakami, oczywiście póki nie zaczynali mnie denerwować A na twarzy nie mam uczucia tylko nogi mnie strasznie bolą, jak pojawiają się te myśli. I też to nie jest tak, że boję się przyznać przez otoczenie, tylko sama nie chcę! Wiem, ze mama by to zaakceptowała i wszyscy. To chodzi o to, że JA chcę mieć męża, dzieci itd. A teraz to wszystko uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie:((( Dzięki jeszcze raz, podziwiam Cię i trzymam za Ciebie mocno kciuki:*
  15. ja też już nie mogę. Po prostu nie mogę. Chce mi się wyć z rozpaczy. Ostatnio, po myślach, że już nie kocham go myslałam, że nic gorszego nie może mnie spotkać. Że jak z tego wyjdę to już wszystko bedzie dobrze. ALE TERAZ JEST JESZCZE GORZEJ. Te myśli są najgorsze ze wszystkich. Najgorsze że wydają mi się prawdą, że wtedy wszystko trzyma się kupy. Że czułam , że coś jest nie tak, że go nie kocham nie wiedziałam czemu a teraz już wiem - no podświadomie czułam że jestem lesbijką! Psychoterapeuta mówi, że nie jestem, ale ja mu nie wierzę, wydaje mi się, że wiem lepiej i chce mi się płakać. Wszystko mi udawania, że jestem lesbijką, wstydzę się patrzyć w lustro. Juz nie mam sił, tylko na płakanie mam siły. Może powinnam się z tym pogodzić, zaakceptować siebie? Może powinnam być lesbijką? Może to jest rozwiązanie? ALE NIE CHCĘ ŻEBY TAK BYŁO TAK BARDZO NIE CHCĘ(( Może żyłam w fikcji? A teraz jest prawda? Przecież nie wiadomo! Czytam na forach, że ktoś nagle uświadomił sobie to, może ja sobie wkręcam nerwicę? Może to jest moja ostatnia deska ratunku???
×