Skocz do zawartości
Nerwica.com

patik

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia patik

  1. przepraszam, ale jak to czytam to mnie mdli... i na sama mysl o tym takze ..
  2. ostatni raz 2 lata temu w nocy przed urodzinami... z nerwów... ;x chociaz wsumie nie wiem czy z nerwow bo wtedy jadłam surówke... i od tamtego czasu trzymam sie z dala od surówek... i nigdy nie tkne tego. wole nie jesc niz potem cierpiec w nocy i zalowac tego...
  3. ojej, nie bylo mnie troche i tyle postow... nie jestem w temacie lekko a wiec, moze ktos powiedziec co to sa za zioła? :)
  4. TheLook, nooo np wczoraj byli w gosciach u mnie wuja i ciocia. Wuja jest chory, i pytam sie jego co mu jest... a on sobie zrobil se jaja ze mnie i powiedzial ze ma jelitowke!.... oczywiscie ja juz zaczelam panikowac, oczywiscie juz bol żołądka... po czym powiedzial ze zartujee... i ze nie wie co mu jest... niby to byl zart, podobnie z tym Twoim bratem no nie? takie zarty.. ale zdenerwowanie bylo mega! co do warzyw i owoców... a wiec. od roku juz nie jem jabłek (tak jak co chwile je jadłam, mozna powiedziec ze "szalałam" wrecz za nimi) tak teraz nie zjem... zadnych surówek nie jem... chociaz psychiatra mi powiedziala ze wlasnie w surowkach sa witaminy i z braku witamin tez mozna wymiotowac ;xx ale no kurde... ja sie boje ze mi gdzies stanie cos... poprostu nie zjem tego i koniec... niby nie powinnam tak robic bo to jest zwiazane z wymiotowaniem ale noo jakos nie jem ich juz i nie wymiotuje wiec nie bede probowac, zeby potem czasem nie zalowac :) wiesz, dziekuje Ci :) na pewno jak bede chciala sie wygadac komus to sie odezwe do Ciebie :) widze ze moge na Ciebie liczyc w tych sprawach :)) bo w domu nie mam na kogo....
  5. haha no sory ej :) ale komus musze sie wygadac
  6. TheLook, widze ze mamy duzo wspolnego hehe:) tak jak mowisz wlasnie, najgorsza jest ta noc... np we wakacje, mialam ta niby grype żołądkowa.. i w dzien bylo okej, pobolewal mnie troche ten żoładek ale nie bylo az tak zle... oczywiscie nie jadłam prawie nic bo sie balam ze zmywiotuje, bo co wzielam do buzi to mi sie zwracalo... a jak tylko przychodzila noc, ja juz wiedzialam ze mam nocke z glowy. probowalam zasypiac ale lezac na boku wszystko mi sie unosilo. kladąc sie o godzinie 22 z mysla ze w koncu zasne, zasypialam o godzinie 6 lub 7 rano, i to tylko na godzine. i tak przez caly bity tydzien... i codziennie mysl ta sama ze " zwymiotuje"! i od tego czasu mi sie tak wszystko jakos ubzduralo w tej mojej głowie ze masakra chodze do psychologa, do psychiatry, jestem na lekach uspokajacych i na jakis innych jeszcze. a ja mam dopiero 15 lat..:/ a co bedzie potem?... nie jest juz takie samo zycie jak mialam przedtem. zyje w wiekszym strachu... bardzo uwazam na to co jem. wgl jak tylko slysze "grypa żołądkowa" to jestem cala chora... juz sie denerwuje, bol żołądka (mimo ze nie mam tej grypy) ale jednak wiesz... moge ja złapac. nie spotykam sie z osobami majac grype żołądkowa... wole poprostu odmowic spotkania niz potem znowu przezywac ten sam koszmar co we wakacje a co do tego zartu . no widzisz, niby to jest smieszne ale jednak prawdziwe ... i niby to byl zart ale my majac takie cos odbieramy inaczej... poprostu ludzie ktorzy ze maja tej emetofobi nie rozumieja tego co my przezywamy... w jakim strachu zyjemy... niby tak gadaja ze "zwymiotuj a bedzie ci lepiej" hmmm. łatwo powiedziec trudniej zrobic no nie? dla nich to moze proste, i lepiej im, ale ja np wole sie meczyc bo samo moze przejdzie, niz poprostu zwymiotowac po czym bedziemi lepiej bo mi ulzy... nie wiem, ja poprostu tak mam i nie umiem tego zmienic... inni by powiedzieli ze jestem glupia majac takie rozumowanie na ten temat, no ale coz... tak jest i koniec
  7. TheLook, no wlasnie, problem w tym ze ja sobie to wszystko wmawiam... i to jest najgorsze. oczywiscie staram sie zyc normalnie, ale czasem te wszystkie wspomnia powracaj i nie moge przestac myslec o tym... boje sie ze poprostu to mi nigdy nie minie. nie bede zyla normalnie, tylko co chwile czym sie denerwowala. nawet nie umiem cieszyc sie niczym.. taka np impreza czy urodzinami. bo ludzie sie ciesza jak cos dobrego ich spotka, albo ze wiedza ze bedzie super na drugi dzien. a ja nie umiem sie cieszyc poprostu... oczywiscie bralam leki, duuuuuuuzo mi pomogly. ale teraz mam inne... poprawe czulam na poczatku brania tych lekow, ale teraz.. no jest poprawa. ale jednak to jeszcze nie jest to czego oczekuje... jest tak u mnie , ze wmawiam sobie cos co jest nie prawda, ale jak chce sobie wmowic ze to jest nie prawda to nie wmowie sobie tego juz... nie wiem czy mnie rozumiesz... bo ja czasami sama siebie nie rozumiem i wlasnie zastanawiam sie nad tym czy we mnie jest wystarczajaco sily by to pokonac...
  8. TheLook, dokladnie tak jak mowisz :) ja tez ze nie chce myslec o tym ale jednak specjalnie robie to zeby myslec, wiem ze to glupie, i jeszcze bardziej sobie uprzykrzam zycie, ale nie umiem inaczej, czasami tego nie kontroluje, nie moge powstrzymac tych mysli o tym wymiotowaniu... same nachodza, ale po chwili same odchodza... tak samo ze sylwestrem, z wyjazdem na wakacje, wsumie to powinnismy sie cieszyc z tego ze cos dobrego, fajnego nas spotka, ze bedziemy sie bawic z gronie przyjaciol, ale jednak ten stres jest ze cos nie wyjdzie, albo zwykle nie mozemy sie tego doczekac... tylko ze dlaczego jest tak ze to odrazu przechodzi na to ze ja sie tak bardzo tym denerwuje i odrazu boł żołądka, mysli typu " mhm, fajnie, ta nocke mam z glowy..." albo " tylko zeby nie wymiotowac." a jak np chcialam myslec o czym dobrym, o milych momentach to bylo gorzej jeszcze, nie wiem czemu tak mam... tak szczerze, to ja nigdy sie nie balam wymiotowac, nigdy nie myslalam w taki sposob jak teraz. zaczelo sie to wszystko od zeszlego roku , od wakacji... wszystko sie zmienilo, cale moje zycie. TEN JEDEN TYDZIEN ZMIENIL WSZYSTKO! tydzien przed wyjazdem nad morze. co roku wyjezdzamy i niczym sie nie denerwowalam tylko sie cieszylam... a teraz?! ja wgl nie moge slyszec np od mamy takiego czegos ze planuja, jakias impreze albo jakis wyjazd, bo ja juz wiem ze dwa dni albo i wiecej dni przed tym ja bede chodzic podenerwowana z bolem żołądka, a co gorsze moge zwymiotowac z tych nerwow...
  9. TheLook, dokladnie tez jak ja, brałam tabletki na uspokojenie... np ja mam tez tak ze ja zamiast sie cieszyc z czegos to ja sie wlasnie denerwuje, np .. jechalismy na wakacje, wszyscy sie cieszyli a ja sie denerwowalam, bo juz chcialam ten dzien wyjazdu i nie spałam kilka dni, chodzilam z bolem zoladka mialam mdlosci... nie wiem dlaczego tak jest, albo np przed sylwestrem, nie spałam w nocy bo sie denerwowalam i myslalam co sie bedzie dzialo. i oczywiscie megaaa bol żołądka... i tylko jedna mysl w glowie WYMIOTOWANIE, CZY BEDE WYMIOTOWAC?! a jak bardziej o tym myslalam to jeszcze bardziej mnie bolał, a nawet jesli to i tak nie zmywiotuje bo poprostu sie boje tego... wszyscy mi mowia ze mam zwymiotowac to mi ulzy.. niestety ja wole sie meczyc az w koncu samo przejdzie... wole brac pelno tabletek na uspokojenie i na bole niz zwymiotowac.. tutaj nikt nie zanudza :) tak jak juz powiedziano, jestesmy tutaj po to zeby sie nazwajem wysluchac, opowiedziec co sie nam przytrafilo i pomagac sobie :)
  10. Thazek, mnie jak z nerwow boli żołądek to ja nigdy nie spie w nocy... wtedy powraca to wszystko co bylo w te wakacje ... probuje zapomniec, ale nie daje rady... dobrze ze kumpela mi pokazala to forum, dobrze mi ze moge z kims o tym porozmawiac, z kims kto to rozumie. bo jedyne osoby z ktorymi moge pogadac to wlasnie ta kumpela, przyjaciolka, i psycholog, bo w domu nie mam z kim ...
  11. Thazek, hehe no widzisz :) ale wiesz, wlasnie tu jest problem , ze ja lubie duzo jesc, ale nie moge na sile bo sie boje wlasnie ze sie porzygam ..;/ a jak nie jem to tez mam mdlosci, i wtedy juz wielka panika, bo nie wiem czy mnie boli bo nie jem, czy boli bo mam jakas grype, czy dlatego ze boli sobie od tak... masakra... a najgorzej jest jak o tym mysle... boli mnie od samego myslenia o tym.. i najgorzej jest o tym zapomniec... bo caly czas te mysli mam w glowie..
  12. Thazek, noooo ja tez bez skorek wszystko... a poza domem to tylko u babci czuje sie bezpiecznie :) ja tam tak tez ze patrzac na date czegos i np jest dzisiaj 29.01 a na opakowaniu jest ze do 30 jest, to ja juz tego nie zjem... nie wiem, boje sie ze cos sie stalo... mama mi mowi ze jestem nienormalna, ale wole nie jesc niz potem zalowac ze to zjadlam i sie meczyc moze cala noc..
  13. heej, jestem nowa. nie wiedzialam ze jest tyle osob, co maja takie problemy podobne do moich;) a wiec, rowniez, boje sie wymiotowania i to panicznie! a zaczelo sie to jakis rok temu we wakacje. Wtedy mialam grype żołądkowa.... nie zapomne tego do konca zycia. nie spałam przez dobry tydzien, wogole.. strasznie mi to weszlo na psychike. chodze do psychologa, do psychiatry. biore leki, niby pomagaja, jednak czuje nadal lęk ze jak cos zjem to zmywiotuje. nie jem zandych surówek, owocow.. boje sie ze mi to stanie gdzies na żołądku i zaczne wymiotowac, nie wiem dlaczego tak jest ale strasznie utrudnia mi to zycie. posiłki jem jakies 30, 40 minut, zeby wszystko dobrze przegryzc... nie jem zandych takich nowych rzeczy, np jak rodzicie maja nowe przepisy na cos, nie zjem tego bo boje sie ze moj zoladek tego nie przyjmie... schudłam ponad 6 kilo, bo byl taki okres czasu ze nie jadłam wogole... sa dni kiedy zjem tylko 2 posilki a sa tez takie kiedy jem caly dzien... moje zycie sie zmienilo o 180 stopni, i nie daje sobie z tym rady... czasem jak mam tylko taki maly bol brzucha czy żołądka to juz mam mega panike, nic juz nie jem, zaczynam ryczec....
×