Bardzo dobry post Soulmate.Jeśli chodzi o mnie to nie pokładam w psychoterapii żadnej nadziei bo bardzo sie na niej zawiodłem.Nie oczekuje już żadnej pomocy ani ze strony psychiatry,psychoterapeuty,psychologa ani żadnego innego szamana.Miałem już w życiu postawionych chyba z pięć różnych diagnoz,oczywiscie każda była inna w zależnosci do którego "lekarza" poszedłem,niestety straciłem sporo pieniędzy przez tych łajdaków nastawionych tylko i wyłącznie na żerowanie na cudzym nieszczesciu.W zdecydowanej większosci tym "leczeniem" zajmują sie ludzie z tzw.dobrych domów mający bogatych rodziców którzy wszystko podłożą pod "ryj",kupią mieszkanie,auto,opłacą studia,korepetycje.Skończy panienka studia,otworzy sobie gabinet psychologiczny,weźmie 80 zł za 45 minut sesji w czasie której jedyne co potrafi robić to kiwać głową.Interes się kręci,wysiłek żaden,tatuś i mamusia dumni ze swojej córeczki że tak wspaniale pomaga ludziom.Załatwi sobie jakiś wywiad w niszowym radiu czy gazecie,wklei na swoją strone i już staje sie znaną "krakowską psychoterapeutką".Ma 27 lat ale na stronie napisze że ma wieloletnie doświadczenie w leczeniu,przecierz uczciwi są tylko frajerzy.Wszystkie krytyczne opinie jakie piszą pacjenci dziwnym trafem znikają po kilku dniach.Niemoge sobie wybaczyć że kiedyś dałem sie nabrać na jej usługi i uwierzyłem w to że może mi pomóc.Pół roku terapii u niej i zmiany w moim życiu nastąpiły ale tylko na gorsze,potrafiła tylko przytakiwać,zero zainteresowanie z jej strony moją osobą.Po 10 sesjach z uśmiechem na ustach oznajmia "nic o panu jeszcze niewiem".Trzeba mieć naprawde niezły tupet brać pieniądze i nawet nie słuchać.Miałem ciężko w życiu,wiele wyrzeczeń musiałem poniesc zeby pójsc na tą psychoterapie a spotkałem sie z .... własciwie to nawet niewiem jak to określic.Miałem nie normalne dziecinstwo,wczesna dorosłosc,obecne życie tez jest bardzo przygniatajace i trudne ale wiem juz ze trzeba walczyc o siebie samemu bo nikt mi nie pomoże nawet jesli mu za to zapłace.Świat jest jaki jest jedni mają prawie wszystko a drudzy prawie nic,juz sie z tym pogodziłem i juz nigdy niebede płacił żadnej przemiłej pani psycholog za to żeby mnie słuchała.Wiem że gdybym ciężko zachorował albo wylądował na ulicy przemiła pani psycholog miała by to w poważaniu,nie ma 80 zł to nie ma pomocy.