Witajcie :)
Chciałam napisać tylko, że można się pozbyć tej 'chorej' choroby.
Pierszy silny atak miałam około 2óch lat temu. Zdecydowałam się pójść do psychiatry, bo w sumie od dziecka miałam jakieś chore jazdy. Dostałam parogen i brałam go przez 1,5 roku.
I co ?
Nie pamiętam już czym jest atak paniki, trzęsące się rece i głowa, zaburzenia chodzenia, serce nie wali mi jak szalone. Mogłabym zostać neurochirurgiem. Czuję się pewna siebie, wartościowa. Pracowałam nad sobą ciężko. Z natury jestem osobą o silnym charakterze więc nie mogłam pozwolić na to, aby tracic tak wiele z życia. Chodzenie na uczelnie było koszmarem...ale pewnego dnia powiedziałam wprost moim znajomym z roku jak wygląda sytuacja, ze mogę w kazdym momencie miec atak paniki, opisałam dokładnie jak to wygląda i co mogą zrobić w takiej sytuacji. Zrozumieli, albo się starali (gdyż mnie możecie zrozumieć tylko Wy) i czułam się przy nich bezpieczna. Po 3 miesiącach gdy lek zaczął działać, stałam się zupełnie inną osobą. Taką jestem do tej pory i mam nadzieje ze ta gówniana choroba nigdy nie wróci.
A Wam życzę z CAŁEGO SERCA powodzenia w walce !!