Skocz do zawartości
Nerwica.com

Maciej farmaceuta

Użytkownik
  • Postów

    359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Maciej farmaceuta

  1. Można to łączyć bez problemu.Jedynie nie łączyć z inhibitorami MAO.
  2. Mówiąc mężowi tylko go zranisz,zniszczysz wasze relacje.Jest bardzo duże prawdopodobieństwo,że psychoterapia i leki pozwolą Ci wyjść z depresji,pogodzić się z samą sobą,podnieść poczucie własnej wartości i spojrzeć na tą całą sytuację z innej perspektywy.Wyciszysz się,przestaniesz obsesyjnie myśleć o tamtym(to już nie jest normalne),zrozumiesz,że możesz być szczęśliwa sama ze sobą.Antydepresanty dodatkowo "spłycają uczucia"-łatwiej Ci będzie go zostawić,nie będziesz przeżywać tego tak intensywnie,zmniejszają również libido(w tym wypadku może być to korzystne).Moja rada:jak najszybciej do psychiatry i psychologa(najlepiej do takiego,który jest jednocześnie psychoterapeutą).
  3. Chyba bez dobrego psychologa się nie obejdzie.Nie musisz mówić mężowi,albo powiedz,że masz depresję-to również wytłumaczy Twoje zachowanie w stosunku do niego.
  4. Rzucenie studiów jest decyzją nieodwołalną.Czemu chcesz to zrobić,gdy tak mało Ci zostało?Pójdź do psychiatry,weź leki,psychoterapia.Jeśli to nie pomoże,wtedy będziesz myśleć dalej.Też przez depresję chciałem rzucić studia,nawet głupie myśli o zakonie,samobójstwie itp,więc Cię rozumiem.To jest rodzaj ucieczki,i do tego drastycznie zmniejszasz swoje szanse na godne,ustabilizowane życie.A co chciałabyś robić,gdybyś rzuciła studia?
  5. Spróbuj porozmawiać z nim,żeby Cię zostawił,nawet możesz zagrozić,że powiesz jego żonie.Związek padnie.Najpierw będzie rozpacz,tęsknota,ale w końcu się z tym pogodzisz,nie będziesz miała wyjścia.Czasem dobrze postawić się przed faktem dokonanym.Pójdź do dobrego psychologa,uświadomi Ci,dlaczego weszłaś w ten związek,co chciałaś tym zrekompensować,co w Tobie siedzi,bo nie sądzę,że zrobiłaś to z potrzeby nowych wrażeń,niewyżycia itp.Co jest takiego wyjątkowego w nim,co Cię tak pociąga,dlaczego właśnie on?Musisz coś zrobić,zanim stracisz męża,"zbyt długo okrakiem na płocie nie wysiedzisz".
  6. Doraźnie wspaniały lek,najlepszy z możliwych.Mnie ścina po 15 minutach,śpię 4 godzinki,budzę się wypoczęty jak skowronek,zero zmulenia.Ale można się w to nieźle wpier...lić
  7. Może powinnaś się nad tym wszystkim zastanowić na zimno,zrobić bilans strat i zysków,zauroczenie to nie wszystko.Sama twierdzisz,że związek z tamtym nie ma przyszłości.Masz pewnie swoje lata,nie jesteś 18letnią siksą(bez obrazy oczywiście) i wiesz pewnie,ile daje stabilizacja,poczucie bezpieczeństwa,przyjaźń i jak ciężko na to zapracować.Chemia po pewnym czasie mija,zostaje szara rzeczywistość którą warto spędzić z kimś,na kogo można liczyć.Po drugie,piszesz: "mężczyźnie żonatym, który nie akceptuje zobowiązań tylko chce się bawić na boku".Jaką masz pewność,że nie jesteś tylko zabawką,jedną z wielu którą rzuci jak mu się znudzi albo będzie zdradzać na prawo i lewo.Jeżeli zdecydujesz się zakończyć tą znajomość,to wyobraź sobie np.jego dzieci,co czują gdy tatuś odchodzi i zastanów się,czy to samo nie spotka Ciebie.Poza tym piszesz,że mu na Tobie nie zależy-więc po co się w to pchać.Z biegiem czasu przeważnie jest gorzej,bardzo rzadko lepiej.Może po prostu przechodzisz jakiś kryzys,chcesz coś zmienić,zrobić coś szalonego-każdy to przechodzi,nie jesteś wyjątkiem,na szczęście na marzeniach najczęściej się kończy.Może musiałaś szybko dorosnąć i chcesz to zrekompensować szaleństwami,poczuciem całkowitej kontroli nad swoim życiem?Pójdź sama do dobrego psychologa,poradni małżeńskiej i pogadaj o tym.Nie potępiam Cię w żadnym wypadku,sam dla swojej miłości i zdobycia ukochanej robiłem rzeczy,których się do tej pory wstydzę,ale nie żałuję-zyskałem 2 najpiękniejsze lata życia.Nie obwiniaj się tak-na swoje myśli,uczucia mamy bardzo mały wpływ.Przecież nawet nie zdradziłaś męża-znaczy to,że robisz co możesz,żeby być w porządku.Moja prywatna rada:obojętnie co by się stało,nie mów o tym mężowi.Sprawi to tylko ból,a niczego konstruktywnego nie wniesie.Zajmij się też mężem,nawet na siłę,żeby sytuacja się nie odwróciła,on też pewnie nie jest z kamienia.Pozdrawiam gorąco.Na priva wyślę Ci kilka sposobów na "odkochanie sie"-brutalne,ale skuteczne. -- 15 wrz 2012, 12:09 -- Czyż prawda w związku nie jest najważniejsza?wg mnie jest b.ważna,ale ważniejsze jest to,żeby partnera po prostu lubić i szanować jako człowieka,kochać go i żeby ci na nim zależało
  8. dobre. Tylko na co?? Benzo odpada i pochodne - jestem krzyżowo uzależniony. Masz inne pomysły na leki na sen?? Kwetiapina(ketrel),Tritico,na niektórych działa mianseryna,pramolan albo pernazinum w większych dawkach. ja po chlorprotixenie padałem jak nieżywy,potem pół dnia byłem wewnętrznie podkur..ny ale nie potrafiłem tego okazać.Jednym słowem dla mnie GÓWNO
  9. Jak się czyta opinie ludzi (wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "wellbutrin reviews") na temat wellbutrinu to są to w większości pozytywne opinie z bardzo wysokimi ocenami. Znajomi starzy psychiatrzy twierdzą z kolei,że jest o kant dupy rozbić,nie działa,przereklamowany,drogi.Młodzi go chwalą,szczególnie w mixach.Poza tym to jedyny antydepresant działający na dopaminę,do tego pomaga rzucić palenie
  10. Na libido dobry jest jeszcze Tritico(nawet ryzyko priapizmu .Wenlafaksyna na libido najlepiej nie działa...ale aktywizuje,szczególnie w połączeniu z mirtazapiną(która znosi też działanie hamujące na libido)Ogólnie coaxil to słabiuteńki lek,słabsza jest tylko fewaryna.
  11. Powinieneś pójść do lekarza.Problemy nie pozwalają Ci normalnie funkcjonować-to są wystarczające przesłanki do leczenia.Dostaniesz pewnie alprazolam albo lorafen na dzień,na sen doraźnie zolpidem(benzodiazepiny,działają od razu,nie brać dłużej niż 2 tygodnie-uzależnienie,nie można pić przy nich.Będziesz je brał, dopóki antydepresanty nie zaczną działać).Do tego pramolan albo sertralinę,na noc Tritico-antydepresanty,nie uzależniają,ale zaczynają działać co najmniej po 2 tyg.Rodzinny z marszu wypisze Ci benzodiazepiny,ale idź jak najszybciej do psychiatry,żeby odpowiednio dobrał antydepresanty(nie trzeba skierowania,to żaden wstyd,a może wypisywać leki ze zniżką)Pozdrawiam,trzymaj się!!!
×