Znowu.
Ale wiem,że to nie koniec. spodziewam się powrotu, w przyszłym roku. A może nie...
Ale.. zaczełam palić.
I niczego nie żałuję. Wiem,że to WSZYSTKO kiedys się skończy.
Jak powiedział kiedyś ktos bardzo mądry
- " Przyszłość jest wynikiem naszych nawyków myślowych, istneije jyuż w anszej podświadomości. I yulko poztytwnym nastawieniem możmna to zmnieć." Mam tu na myśli afirmacje. A tym człowiekiem był Joseph Murphy. Peter Kummer także.
Ale tez... nie żyjemy po to,żeby się dołować. Wszyscy mamy takie samo prawo dop wszystkiego, co jest na tej ziemi. Do wszystkiego, co pomoże nam osiągnąć szczęście. Niezależnie od tego,czy przejawia się to materialnie...czy duchowo .( Nie, nie jestem nawiedzona.)
Postanowaiłam bra garściami. I jestem z siebie dumna.
A żyć uczymy się na własnych błędach.
Pozdrawiam