witam, to muj pierwszy post na tym forum. Zdecydowałem się na ten temat bo myśle, że moja sytuacja jest trochę zbliżona. Powiem tylko, że jestem osobnikiem nieśmiałym a do tego paranoicznym i niepotrafiącym się wyluzować. Taki muj charakter sprawia, że gdziekolwiek się znajdę, mówię o dużej grupie ludzi typu: studenci, pracownicy w zakładzie, gdy dochodzi do integracji, zwykle znajduję się z boku i odczuwam odrzucenie. Wiem, że ono jest obustronne: ja sam się izoluje, ale równierz na skutek tego izoluje mnie grupa. Dlatego Nieudacznik to do Ciebie: jeśli grupa Cię odrzuca mimo Twoich wysiłków, to znaczy, że to zgraja chamów bez ludzkich uczuć. Ten fakt nie rozwiązuje jednak sprawy, bo podobnie Ty jak i ja czujemy się dalej odrzuceni.