Witam. Jestem nowa na forum. Od 7 lat walczę z nerwicą lękową i tikami nerwowymi. Najpierw był SZOOOOK, potem depresja, próby samobójcze.Nie potrafię określić jak bardzo chciałm umrzeć. Myślałam dlaczego JA???!!!!!Dlaczego ja mam tak ciężko?????!!!!!!Czy po to mam żyć??????Aby cierpieć????I to tak bardzo. Sama, bez przyjaznej duszy, WYRZUTEK SPOŁECZEŃŚTWA.Nie,nie mam siły. Po co?
Ale czy wszystko musimy podać innym na tacy?Nawet nasze ŻYCIE?Nie!!!! Dość tego,nie oddam go bez walki!!!!!!!!!Będę się starać ze wszystkich sił.Mam je tylko jedno.To jest moja jedyna szansa.Może faktycznie jest COŚ po tej drugiej stronie i to nie będzie nadaremnie.
Mineło parę lat. Wyszłam za mąż,urodziłam dziecko(ma 10 m-cy).Jest mi ciężko,ale nie użalam się już nad sobą. W trudnych chwilach myślę o nim.Wiem, że jestem mu potrzebna.
Agnieszko, nie daj się. Kobiety są silne!Masz dzieci.One cię potrzebują.Ja miałam tylko matkę i nie wiem co bym zrobiła jak by jej zabrakło.Pozdrawiam.