Skocz do zawartości
Nerwica.com

tatulka

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tatulka

  1. Jeśli masz już takie wątpliwości to lepiej odpuść dla dobra wszystkich a głównie przyszłych potomnych:)... Ja tylko raz w życiu spotkałem tzw "miłość życia", niestety przez swoją głupotę i lenistwo ją utraciłem i potem dostałem od losu kopa
  2. WItam wszystkich gorąco i życzę wszystkiego najlepszego i mnóstwa spokoju w Nowym Roku, jestem tutaj kolejnym "świeżakiem" ale myśle że to dobrze dla forum bo się rozrasta:) Podobnnie jak przedmówcy i mnie się trafił od losu toksyczny związek... i wszystko byłoby prostsze gdyby nie fakt ze mam cudowną córeczkę i popełniam pewnie wielokrotny błąd a mianowicie ciągne wszystko dla niej żeby stworzyć jej namiastkę życia rodzinnego.. Ostatnio jednak już nie daję rady, ponowna awantura właściwie krzyki na cały blok mojej lubej z elementami wyrażania emocji biciem po twarzy i to wszystko na oczach przestraszonego dziecka, które wpadło po raz kolejny w histerięę... ja jestem raczej spokojny z charakteru i powstrzymuje sie od unoszenia głosu ogólnie a przy dziecku to juz jest dla mnie święte .. Niestety jest to wykorzystywane przeciwko mnie i dostaje bicze ile sie tylko da zeby sie na kimś wyrzyć ..., przypomina to trochę kopanie leżacego Tym razem powodem złości było nie poskładane kilka bluzek prania i moja niechęć do obecności u pewnej ciotki na obiedzie... Nie wiem juz co robić , chwyciłem w pewnym momencie za kamerę żeby uwiecznić tą ponadczasową złość bo przecież mało kto uwierzy w to co sie dzieję ..oczywiście prawie kamera została rozwalona na strzępy i nic sie nie udało nagrać.. To że jestem poniżany, wyzywany, czasem bity wytrzymam ale to że robi to przy małej już mi nie przechodzi przez myśl , gdybyście widzieli to przerazone dziecko masakra, mówię żeby się uspokoiła i popatrzyła ze robi krzywdę małej, ...Ona nic , dalej ciągnie te swoje wywody 120 Decybelowe, kopnęła dziecku zabawkę tak że poleciała przez cały pokój, mała wystraszona nie wiedziała co sie dzieje Dzisiaj musiałem kupić tabletki na nerwy bo mi sie to w głowie nie mieści, jesteśmy ok 3 lat po ślubie a te awantury powtarzają się z różnym nasileniem i zawsze ona je wywołuje ...i najchętniej przy dziecku Miałem się wynieść ale kochamy się z córeczką i oboje nie moglibyśmy mieszkać osobno ... Boję się że kiedyś jak znowu spowoduje taką histerię i strach u dziecka to nie wytrzymam i coś jej zrobię .. Póki co szukam psychologa dla siebie może coś pomoże.
×