Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kamil1990

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kamil1990

  1. Już znam przyczyne mojego złego stanu samopoczucia, mam nadczynność tarczycy teraz już wiem dlaczego mi tak odwalało, psychiatra by mnie chyba wyśmiał jakbym tam poszedł...
  2. Ok tak zrobię bo bez tego się nie obejdzie
  3. No ja się czuje beznadziejnie nie wiem o co chodzi. Jak wypiłem sobie piwo to odrazu lepiej sie poczułem, ale potem poczułem strach że co będzie potem jak się znowu gorzej poczuje i że wpadne w alkoholizm a co z moją pracą czy po piwie będe musiał chodzić czy co, jak miałem w pracy atak którego do dziś nie znam przyczyny(poczułem się bardzo zdenerwowany, ale jest też podejrzenie że mogłem się lekko odurzyć jakimś gazem albo podtruć) to nie wiedziałem jak mam do niej wrócić, a niedawno to jeszcze sobie piłem jedno albo 2 piwka na wieczór i było ok. Rano fajka przed pracą, a potem przez 12-15 godzin nie paliłem kontrolowałem to...Na imprezy dodam że najczęściej autem jeździłem i nie piłem jakoś mnie nie korciło. Nie paliłem przez te 9 dni od tamtego zdarzenia i dochodziłem do siebie aż tu nagle wpisałem w google objawy rzucenia fajek i jestem załamany od tamtej pory.
  4. Ok ale ja paliłem mało i potrafiłem wytrzymywać po kilka godzin bez palenia bez żadnych objawów, a teraz boje się że będe miał jakies objawy i przestane to całkowicie kontrolować będe palił jak lokomotywa...
  5. Witam mam problem odnośnie nerwicy, a palenia papierosów opowiem Wam co się ze mną stało od dnia 15 grudnia. Otóż pracowałem od okolo 4 miesięcy po 58 godzin w tygodniu i zawsze przed pracą był rano papierosek następnego paliłem dopiero po około 14 godzinach a potem szedłem sobie na jedno piwko. I tak właściwie wyglądało moje życie od jakiegoś czasu. I tego okropnego dnia cholernie się zdenerwowałem czułem jak mi ciśnienie do głowy rośnie i myślałem że zaraz zemdleję(do dziś nie wiem czy to atak nerwicy pierwszy raz w życiu taki czy po prostu zatrułem się jakimś tam gazem). Przerażony zwolniłem się z pracy i pojechałem do domu. Przeleżałem cały dzień w łóżku myśląc ze jakas grypa mnie atakuje. Następnego dnia pojechałem do pracy i czułem że nie wytrzymuje dałem rade 2 godziny popracować i pojechałem znowu do domu myśląc że jakaś choroba we mnie siedzi. Tej nocy tak się trząść się zacząłem że przerażony pojechałem do szpitala tam zrobili mi badania podali środki uspokajające wszystko ok i do domku. Następnie znowu powtórzyłem wyniki i ok były od tamtej pory jakoś się ogarniałem i spałem normalnie w nocy. Najgorsze miałem tylko poranki ale potem jakoś mi to przechodziło z każdym dniem apetyt mi wracał, aż drugiego dnia świąt obudziłem się rano i pomyślałem czy ta cała sytuacja nie jest związana z odstawieniem fajek który z przerażenia odstawiłem po prostu, nie chciałem do nich wracać. W internecie wyczytałem różne objawy odstawienia tego gówna itp i okropnie się przeraziłem nie umiem spać od tamtej pory, moi rodzice nie wiedzieli że tak sobie popalałem bo w domu nie paliłem. 2 dni temu chciałem sprawdzić czy będzie lepiej jak zapale no i czułem sie dziwnie bardzo otumaniony czułem się podle, ale jakoś nagle wrócił mi apetyt i nawet udało mi się zasnąć. Rano tragedia była nie czułem już tych objawów ciągłego napięcia tylko okropny dołek. Wieczorem o dziwo poczułem się lepiej, ale w nocy znowu nie spałem wydawało mi się że duszno mi próbowałem ustalić czy to z wyniku palenia fajek czy odstawienia ich. Ciągle te fajki nie dają mi spokoju czuje że jestem jakby w jakimś obłędzie zaczynam się izolować od znajomych... Od 2 tygodni już prawie jestem na L4 i boje się wrócić do pracy, nie wiem co ja mam robić Do tego poziom żelaza we krwi mi rośnie reszta wyników ok. W przeciągu 2 tygodni stałem się wrakiem człowieka to jest jakaś masakra po prostu...
  6. Witam jestem tu nowy. Mój koszmar zaczął się tydzień temu. W pracy miałem ostatnio dużo stresów, a w dzień kryzysu zostałem obrażony przez człowieka który ma aż 60 lat !. Normalnie pracowałem sobie i nagle buuum poczułem uczucie takie jakbym miał zaraz zemdleć i mialoby mi głowe rozsadzić. Nie wiedziałem co mi jest zwolniłem sie z pracy i pojechałem do domu. Leżałem cały dzień w łóżku i drgawki miałem czasami, myślałem ze jakaś grypa mnie łapie. Następnego dnia nie mając gorączki ani nic pojechalem do pracy wytrzymałem 2 godziny i znowu ucieczka. Nie wiedziałem co mi jest odchodziłem od zmysłów tak wielki miałem stres że w nocy tak mnie telepać zaczęło że musiałem jechać do szpitala. Dostałem propranol i lekarz stwierdził że to z nerwów mnie tak trzęsło. Następnego dnia czułem się rozbity bardzo. Następnie zrobiłem badania i wyniki wyszły mi idealne tylko żelazo troszke za duże, ale minimalnie. Dodam jeszcze że w szpitalu jak byłem to miałem potas zaniżony ale w normie, przepisali mi tam kaldyum i poziom potasu się podniósł po kilku dniach. No i od tamtego okropnego dnia mam ciągle jakieś ataki i lęki. Wczoraj o dziwo myślałem że wszystko jest ok miałem euforię jakbym sie czegos nacpał, miałem ochote dosłownie na wszystko i nie mogłem na miejscu wysiedzieć. Dzisiaj rano znowu sie zaczeło... mam znowu te okropne drgawki i co jakiś czas wydaje mi się jakbym miał zwymiotować. Jestem zdecydowany podjąć leczenie. Najgorsze jest to że nie wiem jak ja wróce do pracy jak ja mam pracować z tymi atakami Co chwile mierze cisnienie i sprawdzam czy serce mi dobrze bije, przestałem całkowicie palić fajki i boje się nawet piwa napić, kiedyś wylądowałem w szpitalu z powodu zatrucia alkoholowego... Boje się też sam zostawać, ale jak jestem sam to jakoś daje rade wiem że to siedzi w mojej głowie nawet teraz jak to pisze to jest roztrzęsiony okropnie dodam też że często chodzę mocz oddawać, ale z tym to akurat miałem tak zawsze... Dodam też że przez ostatnie 6 miesięcy pracowałem 58 godzin w tygodniu i nie miałem przez cały rok urlopu, praktycznie od października 2010 ciągle pracowałem. Miałem tylko wolne niedziele moj dzien wygladał następująco praca od 6 do 16, a potem wyjscie na browar z kumplami i sen. Czy to też mogło mieć wpływ na to wszystko? Fizycznie czułem się świetnie i dawałem rade tyle pracować. Do tego wziąłem małą pożyczkę pół roku temu kupiłem sobie pierwszy samochód w życiu luksusową limuzynę która jest droga w utrzymaniu i ciągle tylko pracowałem żeby mieć coraz więcej pieniedzy dzięki którym czułem się lepszy, ale dzieliłem się często pożyczałem i stawiałem różne rzeczy...
×