Witam, 
Chciałbym opisać swoją  sytuację z prośbą o dobre rady co robić dalej. 
Problem mój dotyczy uzależnienia mojej żony od flirtu i masturbacji. 
Jesteśmy małżeństwem od 20 lat mamy dwójkę udanych dzieciaków, ładny dom  
i dobry status materialny. Żona moja zajmuje się domem od kiedy jesteśmy razem 
Taki jest podział ról ja zarabiam ona zajmuje się domem. Co najważniejsze wypełnia 
obowiązki domowe bez zarzutu i lubi to robić. 
Jej hobby to seriale które ogląda od wielu lat szczególnie lubi te o miłości. 
Od 3 lat obserwuję zachowania żony i są one z roku na rok coraz gorsze.  Żona moja od 3 lat kokietuje facetów.  
Najbardziej lubi młodych, wysokich  i dobrze zbudowanych ale kokietuje wszystkich  
nawet nieatrakcyjnych. Patrzy się facetom natrętnie w oczy wzbudzając ich zainteresowanie. 
Jedni są zainteresowani cieszą się inni są zdegustowani jej zachowaniem,  zwłaszcza żony 
które są z mężami na zakupach i widzą zachowanie mojej żony która zerka prosto w oczy 
ich wybrankom bez żadnego oporu moralnego. 
Jak wychodzi z domu to musi się za przeproszeniem "wylampić" na wszystkich napotkanych. 
W przypadku odwzajemnienia tych spojrzeń widać u niej podniecenie i pobudzenie. 
Ogólnie jest zadowolona z tego co robi i ma tego pełną świadomość. 
Do tego dochodzi jeszcze masturbacja w domu różnymi przedmiotami które sobie  
upodobała dezodoranty, banan itp.  
 Ona wie że o tym wiem ale mimo to nie przyznaje 
się do niczego mówi że jestem chory psychicznie oskarżając ją o takie rzeczy. 
Byłem u dwóch psychiatrów  każdy z nich powiedział że jest ze  
mną wszystko w porządku. Ona do lekarza nie chce iść mówi że nie ma po co. 
Ja nie cierpię jej zachowania dochodzi do kłótni między nami, lubi nawet jak jestem zdenerwowany 
takimi sytuacjami. Mam sygnały od moich znajomych że jej zachowanie jest prowokujące. 
Mówi że mnie kocha i nie zdradza. Szczerze mówiąc nie jestem tego pewien myślę że  
może kłamać były sytuacje kiedy mogła zrobić skok w bok podczas mojej nieobecności. 
 Aha ma dużo snów erotycznych w trakcie których pociera się po kroczu. 
Nieraz obserwując ją widzę że występuje u niej poczucie winy związane ze swoimi czynami. 
Szczerze mówiąc jak do domu przyjdzie atrakcyjny chłopak np. kolega syna to żona potrafi 
iść do toalety i tam się masturbować tak ją to rusza. Oczywiście do niczego się nie  
przyznaje. Jak powiedziałem do niej że jest zboczona to wpadła w furię i tłukła rękoma o stół 
aż zrobiły się sine.  
Co robić i jak z tym żyć ?