Skocz do zawartości
Nerwica.com

Łuki

Użytkownik
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Łuki

  1. Dzieki za odpowiedzi. Zasadniczo problem trwał do południa. Nie spodziewałem się aż takiej reakcji organizmu na zmniejszenie dawki, dlatego mnie mój dzisiejszy stan mocno zaniepokoił. Przeszywających prądów to się spodziewałem, bo o nich słyszałem i czasami już je miałem, jednak na takie pogorszenia nastroju jak dziś rano to nie byłem przygotowany. Na szczęście już jednak minęło, i zobaczymy jak bedzie dalej , jak wróci to trzeba będzie przerwać, i już. Kalebx3, teraz już nie ma sensu brać 25mg, ale przy dalszym odstawianiu bede dzielić tabletkę na 4 ;-P Puki co te 20mg mam brać 4 miechy. Pozdrawiam wszystkich
  2. Elo ludziska Od półtora tygodnia jestem na zmniejszonej dawce Paro, po roku czasu zmniejszyłem z 30 na 20mg. I tak jak czułem się spoko na 30mg to aktualnie od przedwczoraj , chodzę poddenerwowany, czasami serce wali mi młotem, bywam jakby wkurzony, w niedziele miałem duże problemy ze snem i czuje ten "miły"ścisk w głowie. Ktoś wie może, to mija po czasie czy od razu lepiej wrócić do poprzedniej dawki??? -- 26 mar 2013, 11:46 -- Oki , juz wiem że chyba to normalne, trza poczekać z 2 tygodnie i poczekać , powinno minąć. Tu znalazłem jakiś naukowy dok, z ministerską pieczęcią http://leki.urpl.gov.pl/files/Seroxat_20.pdf
  3. Jami, początki u każdego są cieżkie, wielu stąd przechodziło przez podobne problemy. Aby lek zaczął działać musi minąć jakiś miesiąc , ale po dopiero 3 czy wiecej czuć jego prawdziwe efekty. W pierwszym etapie mogą dać się we znaki efekty uboczne, które jednak z czasem mijają, tylko trzeba zacisnąć zęby i przetrwać. Ja choruje od ponad roku, pamiętam jak to wyjscie do biedronki było dla mnie straszne, spotknie z rodziną czy rozmowa z dziewczyną, o znajomych nie wspominając. Jako pierwszy lek brałem sertraline przez jakieś 4 miesiące, lek ten strasznie na mnie działał więc zmieniono mi go na paroksetyne która pomogła. Fakt że troche spłyciło uczucia i czasami czuje jeszcze jakby "tremę" w różnych sytuacjach ale jestem zadowolony. W tej chwili dziewczyna już jest żoną, spodziewamy się dziecka, normalnie pracuje, w biedronce też normalnie robie zakupy Jeśli psychiatra chce żebyś dalej brała Paragon a Ty nie jesteś tego pewna, to pójdź do innego psychiatry , jeśli tamten potwierdzi to co mówi pierwszy to może warto raz jeszcze spróbować, a może będzie miał lepszą propozycje. Ps. Ten listopad jest trefny, ja swój pierwszy atak lękowy miałem dokładnie 25listopada. A ostatni jakieś 6 miesięcy temu.
  4. Jami, początki u każdego są cieżkie, wielu stąd przechodziło przez podobne problemy. Aby lek zaczął działać musi minąć jakiś miesiąc , ale po dopiero 3 czy wiecej czuć jego prawdziwe efekty. W pierwszym etapie mogą dać się we znaki efekty uboczne, które jednak z czasem mijają, tylko trzeba zacisnąć zęby i przetrwać. Ja choruje od ponad roku, pamiętam jak to wyjscie do biedronki było dla mnie straszne, spotknie z rodziną czy rozmowa z dziewczyną, o znajomych nie wspominając. Jako pierwszy lek brałem sertraline przez jakieś 4 miesiące, lek ten strasznie na mnie działał więc zmieniono mi go na paroksetyne która pomogła. Fakt że troche spłyciło uczucia i czasami czuje jeszcze jakby "tremę" w różnych sytuacjach ale jestem zadowolony. W tej chwili dziewczyna już jest żoną, spodziewamy się dziecka, normalnie pracuje, w biedronce też normalnie robie zakupy Jeśli psychiatra chce żebyś dalej brała Paragon a Ty nie jesteś tego pewna, to pójdź do innego psychiatry , jeśli tamten potwierdzi to co mówi pierwszy to może warto raz jeszcze spróbować, a może będzie miał lepszą propozycje. Ps. Ten listopad jest trefny, ja swój pierwszy atak lękowy miałem dokładnie 25listopada. A ostatni jakieś 6 miesięcy temu.
  5. Hej Lece na paro już jakieś 10 miesięcy (30mg), wpadam tu od czasu do czasu, zobaczyć co się dzieje. Około 4 miesiące temu moja żona zaszła w ciąże , więc jęsli chodzi o jakość materiału na paro to nie powinno być z tym problemu. Na Twoim miejscu renegatt brałbym lek i nie uważał bym tego za jakąś ujmę, bo na bóle głowy ludzie biorą Apap, na grype antybiotyki, a MY na swoje dolegliwości mamy swoje leki ;-) i nie ma co się męczyć, zwłaszcza że receptę masz od lekarza a on/ona bez powodu Ci jej nie przepisał/a. -- 26 lut 2013, 00:52 -- Hej qbazag, wparawdzie to już 4 dni po twoim poście ale zastanawiam się jak długo masz pogorszony stan, piszesz że wynika on z stresowych chwil, może jak te stresujące sytuacje miną to i Twój stan wróci do normy. Sam ostatnio miałem gorszy tydzień, ale wynikał on u mnie z przemęczenia. Zastanawiałem się wtedy czy lek nie osłabł, ale wystarczyło u mnie porządne wyspanie się i wszystko wróciło do normy. Ja sam od początku kuracji jestem na 30 mg. może na początek, jeśli samo się nie unormuje warto podnieść o 10mg Paro , a jak to nie da rady to spróbować zmienić lek Lexapro. Mam wprawdzie dużo mniejsze doświadczenie w tej chorobie niż Ty, bo choruje dopiero rok, ale puki co wychoze z założenie że należy jak najdłużej wytrwać na jednym leku, bo życie jest długie i warto mieć możliwość zmiany leku w zapasie.
  6. Hej Lece na paro już jakieś 10 miesięcy (30mg), wpadam tu od czasu do czasu, zobaczyć co się dzieje. Około 4 miesiące temu moja żona zaszła w ciąże , więc jęsli chodzi o jakość materiału na paro to nie powinno być z tym problemu. Na Twoim miejscu renegatt brałbym lek i nie uważał bym tego za jakąś ujmę, bo na bóle głowy ludzie biorą Apap, na grype antybiotyki, a MY na swoje dolegliwości mamy swoje leki ;-) i nie ma co się męczyć, zwłaszcza że receptę masz od lekarza a on/ona bez powodu Ci jej nie przepisał/a. -- 26 lut 2013, 00:52 -- Hej qbazag, wparawdzie to już 4 dni po twoim poście ale zastanawiam się jak długo masz pogorszony stan, piszesz że wynika on z stresowych chwil, może jak te stresujące sytuacje miną to i Twój stan wróci do normy. Sam ostatnio miałem gorszy tydzień, ale wynikał on u mnie z przemęczenia. Zastanawiałem się wtedy czy lek nie osłabł, ale wystarczyło u mnie porządne wyspanie się i wszystko wróciło do normy. Ja sam od początku kuracji jestem na 30 mg. może na początek, jeśli samo się nie unormuje warto podnieść o 10mg Paro , a jak to nie da rady to spróbować zmienić lek Lexapro. Mam wprawdzie dużo mniejsze doświadczenie w tej chorobie niż Ty, bo choruje dopiero rok, ale puki co wychoze z założenie że należy jak najdłużej wytrwać na jednym leku, bo życie jest długie i warto mieć możliwość zmiany leku w zapasie.
  7. W nawiązaniu do swojego postu z przed jakis 2 tygodni ;-) Pisałem że przed paroksetyną brałem seroxat... tak wiem ze to to samo, jednak ten seroxat to sertralina (zoloft dokładnie) taka mała pomyłka nastąpiła.
  8. Witam Widzę nowe osoby na forum. Wpadłem tu żeby trochę opowiedzieć o swoich spostrzeżeniach. Na paroksetynie jestem juz od jakiś 8 miesięcy. Wcześniej bylem 4 miesiące na Seroksacie ale że działał on na mnie strasznie to przeszedłem na paro. I tak to mija właśnie rok od moich pierwszych napadów lękowych(a przynajmniej takich które zapoczątkowały chorobę). Jak wspomniałem wyżej , pierwsze 4 miesiace nie były lekkie. Seroksat kiepsko na mnie działał, ale jako początkujący lękowiec, nie wiedziałem o co chodzi i próbowałem to przetrwać , gdyż naczytałem się że te leki potrzebują czasu aby się wkręcić. Po 4 miesiącach lekarz postanowił zmienić mi lek na Paroksetyne, za co chwała mu . Juz po miesiącu, na dawce 20mg, poczułem poprawę. Jednak , jako że jeszcze nie było idealnie , lekarz dołożył mi jeszcze 10mg (w sumie 30mg) na dzień. Dokładka popsuła mi trochę nastrój na jakiś czas, który jednak dość szybko zaczął wracać do normy. I tak , gdzieś koło 5 miesiąca na Paro , zacząłem czuć się naprawdę dobrze. Zaliczyłem pierwszą od początku choroby wizytę u dentysty (potem drugą), pierwszą wizytę u fryzjera. W sumie to rzeczy tak banalne, które normalny człowiek robi bez oporów, a o których ja na początku choroby mogłem zapomnieć, przestawały być dla mnie problemem. Nie można powiedzieć że minęło 5 miesięcy i nagle wszystko wróciło do normy. Ale już od pierwszego miesiąca na paro zauważałem małe poprawy, jakieś pierwsze wyjście, pierwsza rozmowa, pierwsze coś , gdzie w pewnym momencie uświadamiasz sobie "o kurcze, nie jestem zdenerwowany, czuje się dobrze", w miejscu gdzie jeszcze niedawno się trząsłeś. 2 miesiące temu brałem ślub, ciężka sprawa dla kogoś kto przechodzi własnie przez coś takiego jak my. Dlatego na 3 miesiące wstecz , poszedłem na terapię, co polecam każdemu. Wprawdzie psycholog powiedział mi że ja, jako osoba "wrażliwa" mam wrodzoną skłonność do tego typu chorób i całkowite wyleczenie choroby u mnie nie jest możliwe, to jednak pozwolił mi wiele rzeczy zrozumieć i przełamać wiele z natworzonych w chorobie trudności i przeszkód. Przed ślubem marzyłem tylko aby ten koszmar się skończył, jednak sam ślub przeszedł bez większych problemów (2 x 50ml z rana mnie uspokoiły, na weselu też normalnie piłem - normalnie lecz ostrożnie). Musze powiedzieć że była to najlepsza impreza w moim życiu i w poniedziałkowy poranek żałowałem tylko jednego, że tak szybko się skończyła. Paroksetyna to b.dobry lek, dajcie jej troche czasu. Po tych 8 miesiącach na niej , czuje się b.dobrze jak na osobę chorą, jednak nie idealnie. Nie dokuczają mi napady lękowe, ale prawie zawsze czuję "tremę" przed spotkaniami towarzyskimi (tak mi sie coś w tej materii ubzdurało i nie chce zejść), choć mam nadzieję że i to minie. Grunt to brać lek, i jak już zacznie troche działać, to powoli zacząć się zmuszać do rzeczy które sprawiają nam trudność. Wiem że cięzko jest walczyć z sobą, jednak wiem też jak dużo radości dają sukcesy. Ale żeby nie było za kolorowo, u mnie na 3 sukcesy przypadała jedna porażka. ale grunt to się nie poddawać. Pozdraiwam wszystkich i życzę wytrwałości.
  9. No ja mam zamiar pić więc wolałabym jakąś setkę sobie walnąć przed ślubem niż procha (z cwiarą trochę przesadziłem), z drugiej strony mam sam kierować auto więc pić też nie mogę , będe musiał wytrzymać. Ale trzeba byc dobrej myśli, choć tak się zastanwaim czy nie wziąć 0,25 xanaxu na na noc w piątek.
  10. Qurwa za 4 dni mam ślub , do niedzieli wszystko ładnie pięknie było. Ale od wczoraj nerwy mi marsza grają, rano sranie jak na zawołanie, uuu, stres mnie dopada, ale nie lęk, choc wczoraj musiałem się wspomóc prochem bo jak byłem u znajomego to w pewnym momencie nie wiedziałem co z sobą począć, ręce mi latały jak szalone. Ma ktos jakieś dobre rady, myśle sobie że jakbym ćwiarę obalił przed ślubem to bym był bardziej wyluzowany.
  11. Wpadłem tu poczytać wasze posty. Ja jestem już na paroksetynie jakieś pół roku, mi pomogła bardzo, ale potrzebowała ona czasu. Po miesiącu można poczuć się odrobinę lepiej, ale ja całkiem dobrze czuje się dopiero od jakiś 2 miesięcy, czyli po 4 miesiącach zażywania. Teraz czuję się jeszcze lepiej niz miesiąc temu i myślę że to cały czas się poprawia, choć właściwie to już u mnie nie ma za bardzo co się poprawiać bo jest ok. Mimo że czuję się dobrze, to ostatnio i tak miałem atak lękowy, prawdopodobnie spowodowany dużym przemęczeniem. Na szczęscie nie wywarł on na mnie wielkiego wrażenia i nie był tak silny jak na początku choroby. chcężyć, cinek428, życzę wytrwałości, lek jest dobry ale długo się wkręca. lukaskzl, pamiętaj że xanax uzależnia więc nie jedz go jak cukierki przy byle zdenerwowaniu, polecam słabszą Hydroksyzynę na te dni gdzie nie musisz chodzic do pracy. Golden_Queer, spadek libido miał u mnie miejsce między 1 a 4 miesiącem stosowania, poźniej wróciło do normy, także tragedii nie ma. Częściej zdarzają się problemy z dojściem za pierwszym podejsciem i dlatego trzeba robić na dwa razy. kotlet123, ta temperatura jest normalna, nerwica stwarza problemy jakich nie ma, też tak miałem ,jestem pewien za jakiś czas przyznasz mi racje jak od razu nie uwierzysz. cinek428, dawka 20mg. u mnie na początku nie wywołała żadnych skutków ubocznych ale po zwiększeniu dawki z 20 na 30mg czułem się przez miesiąc gorzej. JużTuByłem, a ile czasu brałeś paro? U mnie pierwszym rzutem była Sertralina - okropieństwo . Życze wytrwałości bo to o nią tu ciężko Pozdrawiam
  12. Hej Mija mi 5 miesiąc na Paro. Ostatnio troche przesadziłem twierdząc że jestem w 95% zdrowy chodz w 80-85% to i może. Ogólnie lęki mi już tak nie dokuczają, przy kontaktach z innymi miewam stany podwyższonych nerwów ale są one do przełknięcia, a same spotkania ze znajomymi całkiem miłe. W ciągu ostatniego miesiąca praktycznie codziennie się z kimś spotykałem, a lęk złapał mnie tylko 2 razy ( przy takich moich sytuacjach podwyzszonego ryzyka :-) ) nie był jakiś straszny, ale na tyle dokuczliwy że wolałem poratować się połówką xanaxu. Właściwie jest coraz lepiej, choć gdy już wydaje mi się że jest zajebiście to coś się psuje, co mnie demotywuje na jakies 2-3dni i później wraca do normy, grunt to się nie poddawać. Mam nadzieje że będzie coraz lepiej. Paro zaskoczyło mnie pozytywnie w jeszcze jednej kwestii. Jeszcze przed chorobą , idąc np.ulicą często towarzyszyło mi uczucie zagrożenia, tak że jak szedłem to spodlądałem na ludzi wypatrując osoby które mogą mi zagrozić. Teraz nie miewam już tak prawie wogole. Z minusów, to powiem tyle, że już dawno nie cieszyłem się z czegoś tak bardzo, żebym mógł poiwedzieć, że się z czegoś "podniecam" Czekam na dalszą poprawę.
  13. Bardzo jestem ciekawy Łuki jak Ci to pójdzie i czy bez leków będziesz w miarę funkcjonować? Miko ,chyba to leczenie nie ma końca ,a o wyleczeniu to sobie można ... Chyba jesteś troszkę sfrustrowany, tak przynajmniej odbieram Twoją wypowiedź. Ale rozumiem, bo nie ważne z czym walczy każdy z nas, to ta choroba potrafi wymęczyć. Jeśli nie będę mieć wyboru to wrócę do leków, dla mnie to nie będzie żadna tragedia. Jednak nie będę z góry zakładać że będzie źle bo to bez sensu. Na pewno będe zdawać tu relację. Zresztą psycholog powiedział mi że jestem osobą "wrażliwą", co ja osobiście rozumiem "podatną" na takie zaburzenia więc nie nastawiam się że lęki nigdy nie powrócą.
  14. Ja poczułem poprawę dopiero po 1 miesiącu (na 20mg) Po kolejnym miesiącu jako że mój stan przestał się poprawiać dorzuciłem kolejne 10mg. W tej chwili jestem już prawie 3 miesiące na dawce 30mg (ogółem 5 miechów na Paro) i moj stan oceniam na bardzo dobry. W mojm przypadku dawka 30mg okazała się optymalna, choć i ona długo się wkręcała. Tak jak i Ty na początku miałem wiele wątpliwości i obaw, chciałem nawet przestać brać lek, jednak warto jest poczekać. Wydaje mi się że powinnaś poczekać co najmniej 2 miesiące,zobaczyć jak będzie i dopiero potem zdecydować. I najlepiej sama dawki nie zwiększaj, niech wszystko odbywa się pod kontrolą lekarza.
×