Skocz do zawartości
Nerwica.com

someone966

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez someone966

  1. paradoksy, Niestety, pedagoga jakiego mam, takiego mam. A wojny nie chce zaczynac. Czasami jest taki, a innym dniem jest normalny, tylko ma takie napady, jak i matka, nie wiem czy to z nerwow czy z czego. paradoksy, a moze tak, lekcewazyc ich? i nie przejmowac sie, i unikac. Chyba najlepsze rozwiazanie wg mnie...
  2. Mam 15 lat... wiecie co, za szybko ja przebaczam... Bo juz dzisiaj po szkole matka była normalna, i kazała cos pomoc, wiec nie buntowałem sie i pomoglem, i sie normalnie do niej odzywam, natomiast ojca nie ma, bo jest w robocie i wieczorem wroci... Az sam nie moge sobie tego wytlumaczyc, ze mam takie serce, ze od razu im przebaczam... Sam nie wiem, dlaczego tak... jak powinienem postepowac?
  3. Zawsze zanim zasne schodzi mi to 2-3 h ! to jest okropne ; ( nie moge juz z tym zyc, co na to poradzic? Chodzi o to, ze gdy leze w lozku to mam takie mysli, zeby wyjsc i dotknac klamki od drzwi, i tak latam w kolko, wiadomo to wyglada nienormalnie i nie daje spac, jak to pokonac?
  4. Chciałbym napisać tego posta do Was, aby pokazać Wam jak wygląda moje życie rodzinne. Mam tylko to forum. Nikogo więcej. Jestem jedynakiem. Zostałem adoptowany gdy miałem bodajże osiem miesięcy. Moi rodzice obecnie mają po 49 lat. Dlaczego to piszę? Bo być może są to istotne fakty, dotyczące moich rodziców, tego co się z nimi dzieje. Postaram się tutaj szczegółowo o tym napisać. Proszę Was o pomoc, wsparcie, radę oraz żarliwą modlitwę za mnie, i moich rodziców. Bo chyba już tylko to, może temu pomóc, innej możliwości nie widzę... Moja matka, miewa bardzo często jakieś takie, niewytłumaczalne napady złości... Jak coś zrobię, albo ona sobie wmawia, że to zrobiłem np. ostatnio gdy poszła do sąsiadki z dokumentem, który jej napisałem, a u tej sąsiadki był starszy komputer, i nie odczytało mojego pliku, matka przyleciała do domu, i zaczęła mnie wyklinać, zachowywać się strasznie wobec mnie, że jej to źle napisałem, że ,, ty h*** nic nie potrafisz dobrze zrobić ", a potem okazało się że to nie moja wina... I takich sytuacji jest codziennie ogromnie dużo... Jest to ogromna męka dla mnie, chociaż już się przyzwyczaiłem, ale czasami są takie sytuacje, że płakać mi się chcę : ( Ojciec jest taki sam. Opiszę Wam dzisiejszą sytuację, ponieważ to zoobrazuje przykład tego, co się dzieje, i przez co ja ogromnie cierpię. Otóż dzisiaj, gdy wracałem z nimi od koleżanki matki ( sam się głupi wprosiłem ojcu, żeby z nim pojechać po matkę ) ona zaczęła mówić, że będę musiał jeszcze napisać coś na kompie. Była prawie 22. Więc ja w aucie, wiadomo, od razu mówię, że dzisiaj się mi nie chce juz, moze jutro, ale potem od razu zmieniłem zdanie, ok, dobra napiszę. Ale oni już zdążyli się mocno wkurzyć, w sumie normalni ludzie, takby sie nie zachowywali, i od mnie wyklinali ,, ze tylko chlam ( tj. jem ) i nic nie robie, ze nic nie potrafie i wiele wiele innych... Ok, dojechalismy do domu, ojciec juz taki wkurzony, matka tak samo mnie termosi, ze zawsze musze wszystkich wkur*** ( w sumie , to czym ich tak wkurzylem - nie rozumiem tego ). No ale dobra, jakos tak siadlismy i pisalem dobrze itd. Az w pewnym momencie matka mowi, zle tutaj, zmarz to i tak sie darla, juz taka zdenerwowana, ojciec przylecial, bo pewnie myslal, ze cos specjalnie jej zle pisze, albo cos, zreszta z internetem bylo dzisiaj tak samo, bo staralem sie jak moglem zeby jak najszybciej napisac jej emaila, a oni przeklinali, obrazali mnie ze specjalnie tak dlugo itd. no ale przejmy do tej sprawy ) i od razu mnie wyklinal, przywalil kapciem w głowe, az troszke zabolalo... i sami wiecie co sie dzialo... potem za kare mi kazali pojsc spac na strych i jestem teraz tutaj i pisze,to i boje sie tutaj spac : ( a jutro rano ojciec w domu wiec znow przewalone : ( i co to za zycie ; (? Mieszkasz z ludzmi, ktorzy sa dla ciebie okropni. I czesto tak mi wmawiaja ze to moja wina, az sam nie wiem czy to moze ja popelniam bledy.Nie masz z kim pogadac, co ja mam w takiej sytuacji zrobic? : ( prosze o pomoc Postralem sie jak najlepiej opisac wszystko : ( Odpisujcie caly czas, bo cala noc nie zasne dzis ; ( Pozdrawiam, z Bogiem !
  5. Codziennie się tym przejmuje, to już jakaś obsesja ; / Jak myślicie, pomimo tego że już sporo urosłem i chyba ten skok miałem, to urosne jeszcze? bo przecietny wzrost to 1,78 w Polsce, a ja tak jakby przestalem rosnac, bo tylko od 5 miesiecy uroslem 1 cm, a wczesniej sporo uroslem... Czy tak mi zostanie?
  6. Mam ogromny kompleks z powodu wzrostu : ( Otóż jestem niski, mierzę 172,5 cm... Codziennie się mierzam, porównuje innych do siebie, mam już jakieś problemy na tym punkcie... Ciągle się dołuje, a gdy czytam jeszcze o tym, że niscy są gorzej postrzegani i nie mają szans na znalezienie dziewczyny, bo są niscy, zresztą która by chciała takiego niskiego jak ja w przyszłości? Pociesza mnie trochę fakt, że mam dopiero 15,5 lat. Miałem taki okres czasu że od lutego do sierpnia urosłem 7 cm, a od tatmego miesiąca do teraz jedynie max. 1 cm... Nie wiem, dlaczego przestałem rosnąć. Czy to koniec? Bo miałem chyba ten skok wzrostu, skoro tyle urosłem... A po skoku podobno sie nie rosnie juz... Jak to było u Was? Czy mam szanse? Czy juz malo urosne? : ( Naprawde,wiem mozecie sobie pomyslec o mnie co chcecie, ale mam naprawde kompleksy z tego powodu, sami wiecie dlaczego .... : (
×