Skocz do zawartości
Nerwica.com

Luke

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Luke

  1. Trudno mi powiedziec kiedy dokladnie to sie zaczelo - nie potrafie sobie przypomniec, ale będzie jakieś 10 lat conajmniej. na poczatku byla nadpobudliwosc nerwowa i stopniowe wy-obco-wywanie sie z pewnych relacji z rowiesnikami czy kontaktow z otoczeniem, przynajmniej tak to sobie dzisiaj przypominam. a potem juz polecialo z gorki i w przeciagu kolejnych lat mialem kolejne objawy - od nadmiernego pocenia i zaburzen bicia serca, po depresje, derealizacje, depersonalizacje, nerwice lekowa czy nerwice natrectw. przez kilka lat mialem objawy roznych chorob ktore okazywaly sie nie miec zadnych podstaw bytu - przebylem nie tylko zawal serca ale nawet takie egzotyki jak zapalenie mózgu :) . moje kontakty towarzyskie zaczely sie skracac - gdziekolwiek sie nie udalem, zaraz chcialem wracac do domu. trudno bylo mi nawiazac nowe znajomosci, dodatkowo niektorzy znajomi czy bliscy zaczynali miec mnie dosc i mowic ze jestem egoista, bo wiele rozmow sprowadzalem do siebie i swoich problemow...bylem wiecznie spiety, gdziekolwiek sie nie udalem. mialem romans z marichuana ktora stala sie moja codzienna uzywka przez dosc dlugi czas, oraz - sporadycznie - innymi srodkami, ktorych branie o malo nie wpedzilo mnie do grobu. na dodatek w pewnym momencie pojawily sie ostre napady lekow i derealizacji - w dzien mialem depresje a wieczorem ataki lekowe, i tak przez kolejne lata...nie jestem w stanie napisac wszystkiego co przezylem w tym czasie, moge tylko stwierdzic ze nerwica nie tylko nie pozwolila mi normalnie funkcjonowac, ale tez zabrala mi najlepsze lata z mojego zycia - liceum, imprezy, pierwsze milosci, przyjaznie, wyjazdy, obozy...to wszystko przelecialo obok mnie, ja zylem w swoim wlasnym znerwicowanym swiecie. nigdy nie poszedlem do psychologa czy psychiatry, bo tez nie podejrzewalem ze cos mi dolega (poza fizycznymi dolegliwosciami i hipochondria). dopiero jakies 3 lata temu trafilem na to (lub podobne-jesli istnieje) forum i przeczytalem o ludziach majacych bardzo podobne objawy - kamien spadl mi z serca. dowiedzialem sie ze to co mi dolega to nerwica lekowa, a nie choroba psychiczna. nie poszedlem jednak do zadnego specjalisty, jako ze nie tylko nie ufam lekarzom, ale tez nie uwazalem zeby jakies proszki mogly rozwiazac moje problemy (o psychoterapii nic wowczas nie wiedzialem). i tak to sobie jakos dalej lecialo.. w przeciagu ostatnich paru miesiecy objawy znacznie sie nasilily, waleriana stala sie moja heroina, dodatkowo - zaczelem miec dziwne objawy po wypiciu alkoholu, przypominajace troche zespol Korsakowa. bylem totalnie wyczerpany psychicznie i fizycznie, zaczelem powaznie myslec nad samobojstwem. az wreszcie nastapil przelom...od jakiegos czasu interesowalem sie medycyna alternatywna, mialem nawet zabiegi u roznych healerow, ktore jednak niewiele pomogly. wreszcie - bez wiekszych nadziei - trafilem do bioenergoterapeuty-kregarza przyjmujacego w stolicy. okazalo sie to strzalem w dziesiatke. Terapeuta (slowo 'uzdrowiciel' zle mi sie kojarzy) zbadal moja szyje i kark, po czym stwierdzil ze mam przesuniety kregoslup - prawdopodobnie po jakims wypadku, co powoduje ucisk na nerwy i caly rdzen (o ile dobrze zapamietalem). zabieg trwal pol godziny i polegal na m.in. na recznym nastawieniu kregoslupa - nie powiem, dosc specyficzne uczucie :) . roznice poczulem od razu, a tego jak sie czulem nastepnego dnia nie jestem w stanie opisac. to tak jakby przez cale zycie ktos cie gonil i nagle przestal. od pierwszego zabiegu mija wlasnie tydzien - nie jestem WOGOLE spiety, nigdzie mi sie nie spieszy, w mojej glowie panuje porzadek, nie wydaje mi sie ze ludzie wkolo mowia o mnie czy smieja sie ze mnie, moje cialo nie jest napiete - jestem rozluzniony caly czas, to cos czego nie czulem przez conajmniej 10 lat... krotko mowiac - zmiana jest kolosalna. przytoczylem swoja historie - w bardzo skroconej postacii - z mysla o tym ze bycmoze ktos inny rowniez cierpi z tego samego powodu. oczywiscie zdaje sobie sprawe ze nie kazda nerwica musi być powodowana przesunieciem kregoslupa - moj przypadek może być odosobniony, ale może kogoś to zainteresuje. zabiegi ktore mialem trwaja pół godziny i nie są bardzo kosztowne, myśle że nikomu nie zaszkodzi spróbować tego typu terapii. ja tymczasem ide spać. mam nadzieje że to co napisałem tworzy jakas spojna calosc - potrafilem pisac piekne listy, ale gdzies mi sie ta zdolnosc ostatnio ulotnila :) Pozdrawiam was serdecznie i zycze powodzenia w walce
×