Witajcie.
Jestem tu pierwszy raz i nie wiedziałam dokładnie gdzie mogłabym ten pierwszy post zamieścić, to jest chyba najlepszy wątek, bo trochę Wam "pojęczę", a w zasadzie zapytam co się ze mną dzieję i czy możecie mi pomóc.
Ostatnie 10 miesięcy, z jednej strony powinny być moimi najlepszymi, bo udało mi się parę ważnych rzeczy, ale z drugiej strony zawsze działo się coś co mnie sprowadzało na Ziemie i nie mogłam się cieszyć.
Pierwszym takim negatywnym zdarzeniem, było oszukanie się na bardzo bliskiej mi osobie, mojej "przyjaciółce", która w pewnej chwili po prostu zerwała kontakt. Co bardzo mnie dotknęło i przepłakałam przez nią wiele nocy. Może to się Wam wydać dziwne, ale była dla mnie jak siostra i myślałam ze ona też mnie tak trakuje, ale najwidoczniej jej zachowanie było tylko grą.
Kolejną sprawą, jest sytuacja w domu. Pochodzę z rodziny (nie wiem czy można ją nazwać dysfukcyjną) w której nie mówi się głośno o swoich uczuciach, alkohol jest dość gościem w domu, relację między rodzicami są napiętę, kłócą się, szczególnie kiedy się napiją, wtedy mają "odwagę" wyrzucić sobie wszystko. Tu dużym "problem" jest stan ojca, ponieważ stracił prace, swoją w wyuczonym zawodzie i musiał się przekwalifikować, od tego czasu uważa się za nieudacznika i najgorszego "chu...", często słyszę jak płacze.
jest to dla mnie przerażające, ostatnio, mimo że jestem starsza co raz bardziej odczuwam i przejmuję się sytuacją w domu.
Od dwóch miesięcy, cały czas chce mi się płakać, nie mam ochoty na nic. Kiedy sobie coś zakładam, że to zrobie, z reguły tego nie robie. Mam wyrzuty sumienia, że sytuacja w domu jest moją winą, bo nie potrafie pomóc w naprawieniu sytuacji w domu. Kiedy jestem wśród ludzi, np. praca,uczelnia jest ok. ale minute po wyjść jest mi smutno i czuję wielką bezsilność. Mam wrażenie że do niczego nie dojdę, że skończę gdzieś pod mostem. Mam wrażenie że jestem głupia, nie podobam się sama sobie. Mam problem z koncetracją, jest we mnie dużo złości, która z reguły przejawia się w płacz.
To tak mniej wiecej to, co czuję.
Powiedzcie mi, czy to depresja. Czy może to sobie wmawiam? bo już nie wiem...
O.