
agnes_001
Użytkownik-
Postów
12 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez agnes_001
-
Każdy nowy dzień przynosi piękne chwile, zanim pojawiły się moje lęki, pewnie zaśmiałabym się pod nosem słysząc takie stwierdzenie, bo niby oczywistość a nadal łapię się czasami na tym, jak trudno przychodzi mi spontaniczna radość z samego faktu, że żyje. Ostatnio po przebudzeniu zobaczyłam mokre ulice za oknem i pomyślałam, że jest super , bo tak dawno już nie padał deszcz..Po prostu zmienilam podejście, staram się być wdzięczna za każdą piękną chwilę , za moje życie. Przychodzi lęk, niechciane myśli a ja sobie myślę jak fajnie,że studiuję, to co uwielbiam, że mam super rodzinę, że spotkam się z kolegą, jest tyle powodów dla których na twarzy może pojawić się uśmiech.. Dzisiaj tuliłam mojego kiciusia i nawet mnie nie drapnął Pozdrawiam wszystkich
-
Dobra Nasza!!! Ja też tak mam, ale jak już za dużo słucham marudzenia, to dostaje drgawek... i to wcale nie z powodu lęku. Ten optymizm i energia trochę mnie dziś opuściły, ale pewnie tylko na sekundę... Meliska już była, teraz do spania! Pozdrawiam
-
Przykro mi, że coś takiego Ciebie dopadło.. Ja też miałam taki atak jakieś 3 tygodnie temu, rzucałam lekami i wrzeszczałam, że podetne sobie żyły... Ale napisałam, Bo sama wiesz,że zawsze to słońce wyjdzie zza chmurek i jest dobrze. Trzymaj się ciepło!!!
-
Jovita!! Kto Ci takich bzdur nagadał??? Oczom nie wierze!!!? Ja też tak myślałam , mało tego, ja byłam święcie przekonana,że w tak ciężkim stanie, nie można się zadowolić jakimiś tam ziołami, że trzeba brać tylko leki i koniec. Ale jak tylko wzięłam tabletki od psychiatry cały świat obrócił mi się do góry nogami, czułam że umieram, i miałam wtedy tyle siły żeby powiedzieć NIE BEDE BRALA TEGO GOWNA, JA CHCE ZYC Zapewne teraz większość z was sobie pomyśli, że mój stan nie był jeszcze taki zły, że to tylko takie małe zachwianie równowagi emocjonalnej, otóż nie, było bardzo zle, miałam takie mega ataki że musiałam ze sobą walczyc ostro. Nie wiem skąd bierze się ta sila w środku, ale ona jest, istnieje, tylko trzeba w nią uwierzyć!!! Analiza mojej sytuacji pozwala mi zobaczyć, że jest dobrze, czasami nawet bardzo dobrze, ALE TYLKO WTEDY KIEDY JA NA PRAWDE TEGO CHCE!!!! BO NIE MOZNA SIE TAK PO PROSTU Z TEGO WYLECZYC, EMOCJE, NERWY TO JESTESMY MY a KTO CHCE SIE WYLECZYC Z SIEBIE SAMEGO, ZNISZCZYC SIEBIE??? TRZEBA SPOJRZEC NA SIEBIE JAK NA ISTOTE KTORA JEST KOCHANA, JEST BEZCENNA. A zioła można pić z rewelacyjnymi rezultatami zawsze, niezależnie od tego, jak poważny lub nie jest nasz stan. Pozdrawiam!!
-
Przemijałam jak cień...którego nie ma...
agnes_001 odpowiedział(a) na Tornado temat w Kroki do wolności
Cudnie to napisałaś!!!! BRAWO! To niesamowite, ale od Twojego posta bije taka fajna szczerość, taka wiara, której może dziś znowu mi brak. Aż się wzruszyłam i tak mi się ciepło na sercu zrobiło. To bardzo ważne żeby dzielić się tutaj właśnie wiarą,nadzieją, miłością. Jeśli uda nam się w siebie uwierzyć i siebie pokochać, to świat stoi przed Nami otworem! Jeszcze raz dzięki za te słowa! -
Kurcze, lepiej bym sama nie ujęła mojego stanu ducha dziś. A już było tak dobrze. Buuu... Nie chce znowu popadać w obwinianie bliskich, ale wczoraj mama na mnie wyskoczyła i skończyło się tak, że nie spałam, leżałam z lękiem, same nieciekawe sprawy. Hmmm, już nawet nie chce mi się myśleć o tym wszystkim i rozgryzać to,co tak bardzo mnie boli. Znowu chce mi się płakać cały czas i jest mi przykro,że mama tak mnie olewa dziś. To jest chyba dla mnie najgorsze... Panuje taka atmosfera jakby ktoś kogoś zabił. Masakra Na szczęście lub nieszczęście w czwartek jadę sobie do Krakowa i już nie wrócę... Życie czasami bywa bardzo bolesne, UCZE SIE ODKRYWAC JEGO RADOSNA STRONE. Życzę dużo uśmiechu, takiego bez powodu. Mimo wszystko dziękuję za to że mija kolejny dzień.
-
Ataki lęku to prawie codzienność. Tej nocy prawie nie zdołałam zasnąć. Nie biorę żadnych leków. Jedynie wspomagam się ziołami. Prawda jest taka, że nie ma sie co nad sobą użalać, chociaż wierzcie mi, wiem doskonale jak trudno jest przestać się zadręczać... Podobno najlepiej jest uczyć się świadomości emocjonalnej, jak już pisaliście, tylko że teraz odkrywam, że najprostsze uczucia są dla mnie takie trudne. Mam ochotę się schować... Ale uszy do góry, jesteśmy silni!!!
-
Świetny tekst!!! Kwestia nastawienia jest kluczowa, w szczególności dla osób ,które sobie za dużo pofolgowały z gromadzeniem negatywnych emocji i wbijaniem kijowych przekonań przez wiele lat. Otwarcie się przyznaję, należe do tego grona, ale już jestem na dobrej drodze. Kiedy pierwszy raz trafiłam na to forum, nie wiedziałam zupełnie co się ze mną dzieje. Zobaczyłam tutaj optymizm, nadzieje i coś we mnie drgnęło. Mama namówiła mnie na masaże i akupunkurę. Jak ktoś nie wierzy, że to pomaga, to niech sprawdzi koniecznie. Psychoterapia też jest ważna, jeszcze trochę pewnie potrwa, ale moja podświadomość sugeruje, że nie tak dlugo znowu... Jednak najważniejszy jest nasz stosunek do życia, całego świata, nasze marzenia, cele, pragnienia, to jest nasza rzeczywistość.
-
Mnie nerwica dopadła na 2 roku studiów. Z nudów to może sie nie stało, ale przyznaje rację Tobie Siostro. Po pierwsze dlatego, że wygodnie jest pójść do psychologa/psychiatry, który nas , upewni w tym,że potrzebujemy dłuuugiej terapii, która i tak nie zawsze pomaga, ogromnej ilości lekarstw, które i tak nie dadzą nam żadnej gwarancji. Po drugie, wymaga odwagi przyznanie się do , oczywiście w sensie życia w zgodzie ze sobą, dbania o własne potrzeby, PIELEGNOWANIA POZYTYWNYCH EMOCJI.J Nie wiem jak Wy, ale ja nie chce nazywać siebie , jestem dziewczyną, studentką, córką, siostrą, przyjaciółką itd, ale nikt mnie nie zapakuje już nigdy do żadnej puszki typu Po lekturze większości wypowiedzi na tym forum, życzę Wam wiary, pozytywnej energii. Pamiętajcie, że ludzie zawsze mają dobre intencje. Pani psycholog może nie trafiła do waszych serc, ale od Was samych zależy czy trafiła do Waszych umysłów. Pozdrawiam
-
"Nie zawsze będzie pięknie, musisz się przyzwyczaić, że kiedy nie przyjmujesz leków jesteś narażony na stany bardziej melancholijne." Margaret Co to miało znaczyć według Ciebie? To,że wolisz myśleć że leki rzeczywiście są jedynym ratunkiem, wcale nie oznacza, że musisz sie tymi przekonaniami dzielić tutaj na forum. Ja przestałam brać leki zaraz po tym kiedy zaczęłam z nimi przygode. Na szczęście tylko ponad dobę sie męczyłam. Nie było łatwo, męczyłam siebie, męczyłam bliskich, szukałam ratunku. Człowiek ma wszystko, czego tylko potrzebuje żeby znalezć droge w życiu.
-
Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)
agnes_001 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
hej, jakoś zawsze barkowało mi odwagi, sama nie wiem o co chodzi, jakoś nie mogłam napisać nic, chociaż piszecie o rzeczach,które dotyczą mnie, o objawach, których doświadczam. Ale dziś postanowiłam sie odezwać,bo mam kryzys, tzn.lecze sie z powodu dziwnego kataru, i niewyjaśnionych skurczy oskrzeli, powiedzmy że jestem na etapie diagnozowania /niestety nadal/, ale wiem,że chodzi o emocje. Wszystkie problemy ze zdrowiem zaczęły sie w lutym,kiedy po imprezie dostałam mega ataku nerwicy, trwało to tydzień, każda noc to wizyta na pogotowiu, potem wizyty u lekarzy, w zasadzie do teraz mam różne badania, czasami już nawet nie wiem po co dokładnie, ale robie, tak żeby sie upewnić,. Teraz największym problemem jest dla mnie oddychanie, bardzo często towarzyszy mi uczucie braku tchu, ale najgorsze są dusznosci ze świstami w oskrzelach. Wczoraj np mialam akcje, mówie coś do mamy i nagle, dosłownie w sekundzie, głos mi sie załamał, ucisk, skurcz i krzyk;JA NIE ODDYCHAM!!!, upsss;przecież nawet jeżeli to był atak astmy to emocje go spowodowały i jeszcze pogorszyły przebieg. Dlatego chodze na psychoterapie i interesuje sie wszelkimi metodami które dowodzą,że bez stabilnej psychiki człowiek może zachorować dosłownie na wszystko!!! I żadne tabletki nie pomogą, lepiej już wydać pieniądze np na joge dla początkujących i nauczyć sie fajnie oddychać' Życze dużo uśmiechu i optymizmu, głowa /lub uszy/ do góry!!! -
hej, jestem w zasadzie z okolic bielska, to jest mój pierwszy post na forum, trzymajcie sie wszyscy cieplutko!