Skocz do zawartości
Nerwica.com

koko1991

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia koko1991

  1. Witam wszystkich, jestem tu pierwszy raz. Na nerwicę lękową choruję już dwa i pół roku. Pół roku temu było już ze mna tak dobrze, że zdecydowaliśmy z lekarzem na stopmniowe zmniejszanie dawki, w końcu odstawienie. Od miesiąca moje życie zamieniło się w koszmar. Napady lęku, duszności, okropnie silne uczucie słabości, jakbym miała zaraz zemdleć, silne bóle brzucha, zawroty głowy, takie dziwne nieodczuwanie własnych kończyn... Wróciłam do leczenia, zwiększona dawka leków. Znów czuję strach przed wychodzeniem z domu, boję się kontaktów z ludźmi, gdzie niedawno byłam jeszcze towarzyska... Nie wyraźnie mówię, tak jakbym nie miała na to siły. Boje się, że jestem na coś chora, tak słabo mi chyba nigdy nie było ;( Biorę zoloft, xanax i doraźnie hydroxyzię w syropie. Już miałam taką nadzieję na wyzdrowienie, gdy teraz objawy wróciły ze zdwojoną siłą. Cały czas chce mi się płakać, wieczorami marzę o tym aby zasnąć i już się nie obudzić. Rano jednak wstaję, patrze na moje dłonie, i czuję się jak obserwator stojący z boku, jakby to ciało nie było moje, to straszne uczucie. Czuje jakbym wychodziła z siebie i stawała obok tracąc połączenie z ciałem, z czuciem tego ciała. Boję si, że wariuję... Przez chorobę niemal "zawaliłam" liceum, rok studiów całkiem "zawaliłam", teraz zaczęłam je od nowa, z nadzieją na lepsze, z nastawieniem na bycie prymuską, studiuję to co lubię. A tu takie rozczarowanie... Wyżalam się, wiem, nie mam komu, chcę chociaż Wam, docenię wszelkie odpowiedzi!
×