Skocz do zawartości
Nerwica.com

Żurek

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Żurek

  1. Żurek

    [Legnica]

    chętnie poznam osoby z Legnicy i okolic, może nauczymy się od Siebie nawzajem czegoś na temat tego jak żyć z tą chorobą , zaburzeniem ( BORDERLINE ) moje gg 2010588 ostatnio jestem na fali , i wręcz przeraża mnie moja energia i setki pomysłów niekoniecznie związanych z tym jak wyjść na prostą Pozdrawiam Grzegorz
  2. JA też , ja też zuraczu@poczta.onet.pl pozdrawiam i z góry dziękuję ...
  3. znam tylko jednego ale wydaje Mi się że ma dobre podejście do tematu dam Ci numer na jego kom. na gg :) jak chcesz
  4. Żurek

    Nerwica a narkotyki

    psychiatra u którego byłem uważa że na początek trzeba leczyć przyczynę a możliwe że jestem alkoholikiem ... tylko nie wiem czy to nie jest troszke na odwrót czy wcześniej zanim zacząłem taki imprezowy styl życia nie miałem już podobnych problemów uzależnienie musi mieć przecież podatny grunt bibi : chodziło o to zdjęcie właśnie ( pan odwrócony plecami) widziałem je w darmowej legnickiej gazecie i było tam jak byk "bibi"
  5. Żurek

    Nerwica a narkotyki

    Mieliście może kontakt z MONAREM>>??? Dzisiaj wybrałem się do psychiatry ( pierwzy raz ) i powiedział że przynajmniej na razie tam znajdę lepszą pomoc Nie jestem uzależniony od niczego może poza alkoholem ( fajnie nie ??) Mam dośc tego wszystkiego .. Zapraszam na gg 2015088 jakby ktoś chciał ze Mną pogadać Co wy na to ? czego mogę się spodziewać ? Pozdrawiam Was , P.s. BIBI widziałem ostatnio jakies zdjęcie w gazecie ( z nickiem "bibi) to twoja sprawka ?? ( chodziło o grzybobranie)
  6. Żurek

    [Legnica]

    gościo a to daleko od Ciebie ??
  7. "Niewiem czy Cie dobrze zrozumiałam leczysz nadciśnienie, nerwice lękową i lecisz na dragach?" 1 tak ale już tego nie lecze ,lepiej czuje się bez leków 2 tak 3 już tylko herbatka i fajki z używek mi zostały (no czasem piwko) Pozdrawiam Może znalazłabys kogoś na drogę .Najtrudniej zrobić pierwszy krok.Jak już wsiądziesz do pociągu ciężko wysiąść i może być tylko lepiej... Dzięki Reirei -fajnie usłyszeć że jest się silnym w końcu "twardym nie miętkim trzeba być"
  8. U mnie ranek to też zwykle ciężka historia Najgorzej jest kiedy mam sporo czasu i idę do pracy na 15tą , Tak z marszu w chaos pracy ,w wir ludzi i spraw Spoko jest kiedy idę na rano i nie mam czasu na myślenie ,robię swoje i działam tak jak kiedyś bez paraliżu w myślach Za to im później tym lepiej ze Mną ,chiałbym mój wieczorny stan ducha przenieść na rano ( to kończy się zwykle przedłużeniem wieczora ) wieczorem mogę spokojnie poćwiczyć ,poczytać ;tylko muzykę trzeba ściszyć Minhoi ,a wizualizacje wieczorem ?? rano jakoś mam pesymistyczne wizje
  9. Żurek

    Sport

    JA też bardzo lubię rowerek ale tylko poza miastem Nie macie tak że podczas takiego wypadu łapią was lęki ? że daleko od domu że serducho za mocno ,za szybko bije ? Wiem ze powinienem rzucic palenie ale to jedna z niewielu przyjemności?! jakie sobie zostawiłem Mówiłem już Wam że bardzo się cieszę że jesteście ? i że jest takie forum gdzie ludzie słuchaja Innych ludzi Trzymajcie się ciepło
  10. Żurek

    Sport

    MI bardzo pomogły ćwiczenia siłowe (mam ławeczke w domu ) bo na siłownie chodziłem ale nie bardzo się czułem w większym gronie FAKT że daje to lepsze odprężenie od wszystkich uspokajaczów i mimo zmęcznenia w dłuższym okresie czasu miałem więcej energii wszystko jednak wymaga regularności w innym razie nie będzie plusów takiego wysiłku
  11. z tym uśmiechem to można podobno troszkę oszukac nasz organizm ale wymaga to trochę wysiłku trzeba ćwiczyć (mozna przed lustrem)taki amerykancki keep smiling ,może to potrwać z pół godziny ale naprawdę działa mięśnie twarzy mogą bolec pozatym nic do stracenia serio działa polecam przy tym boba marleya posłuchać , moze być UB 40
  12. heheh , Nie myl seryjnego z ,masowym albo z jakim terrorystom mam 22 lata i jeszcze nikogo może z wyjątkiem paru koleżanek nie zakłuło przeze Mnie serducho to jest juz nas Dwoje ,jeszcze ze trzydzieści i mozemy się zintegrować ilu jest aktywnych użytkowników może to za mało będzie ??? tak czy tak zawsze to jakieś początki
  13. Jak miło że ktoś to czyta :-P Czy tak całkiem mam to za sobą nie wiem ale już niewiele chyba brakuje Brakuje mi trochę miłości tej dla Siebie i dla kogoś jeszcze Czytam tak sobie was już o 2 tygodni i chciałem się troszkę udzielić Nie mielibyście czasem ochoty na jakieś integracyjne spotkanie ? Widziałem już że były takie próby ale takie spotkanie mogłoby Nam dać tyle co miesiąc czytania forum .NIe byłoby się czego bać bo wszyscy dokładnie znaliby swoje objawy .Jakieś górki czy cuś takie spokojne miejsce . Apropos jestem zDolnym ślązakiem a Wy skąd jesteście ?
  14. Mimo całego zła jakie mi wyrządziła uważam że jest parę tych PLUSÓW Ciekawe czy gdyby wypisac takie porównanie na PLUS i MInuS ale takie nie subiektywne nie dotyczące tylko Mojej osoby ,Naszych odczuć która strona by przeważyła. Tak obiektywnie to stałem się chyba lepszym człowiekiem ( truizm ale fakt) Jest we Mnie więcej zrozumienia dla 2giego człowieka ,nie smieję się ze słabości innych na MINUS to nie wspieram już tak mocno polskiego browarnictwa i gorzelnictwa ale potrafię się cieszyć takimi głupstwami dnia codziennego ( jak mam lepszy dzień) o i trochę nauczyłem się gotować ..
  15. Witam was nerwicowców Chciałbym podzielić się z wami swoją chorobą , Ciężko mi dokładnie zakreślić początki nerwicy ale myslę że miało to miejsce duzo przed pierwszym atakiem lęku .Miałem czasem takie drobne jazdy na przystankach ,kiedy miałem dużą publikę itp. Zawsze byłem bardzo towarzyski ,rodzice mówili że jestem zwierzęciem stadnym i tak było . Opinie moich przyjaciół z ogólniaka brzmiały że ciężko jest Mnie nie lubić tylko że z czasem ja sam zacząłem siebie nienawidzić chociaż zewsząd miałem zupełnie inne sygnały . Początkiem były moje imprezy ,w późniejszym czasie przerywane tylko na czas pracy ,szkoły etc. czasem robiłem sobie 2 dni przerwy bo skończyła się kasa ,lub nie miałem siły wstać i nie wstawałem 2 dni z wyrka . Pierwszy atak dopadł Mnie w barze , zrobiłem sobie akurat dziarę i koleś powiedział żebym nie pił z tydzień .Udało się ale paliłem i wciągałem tak jak zawsze . To było akurat na ostrym zjeździe .Przy stoliku było z osiem osób cała smietanka naszych melanży a ja poczułem ze nie mogę znieść dłużej wzroku ich i ludzi przy innych stolikach.Musiałem stamtąd uciekać. Miałem do przejścia maksymalnie kilometr ale dla Mnie była to dosłownie droga krzyżowa .Nogi odmawiały posłuszeństwa a koszulka przyklejała sie do pleców od potu.Nie mogłem znieść wzroku przechodniów i jeszcze inne objawy które zapewno dobrze znacie ,pikawa itd. itp. Minęło od tego czasu jakieś trzy lata .Trzy lata ,całe pierdolone życie .Nigdy nie było dla Mnie tak ciężkie jak teraz . W międzyczasie zacząłem studia które po zaliczonym semstrze przerwałem .Wyszedłem i już nigdy nie pokazałem się na zajęciach.W tym czasie lekarz PK przypisał mi bellergot chodziłem zawsze jak naćpany ,zamulony ,sucho w ustach i ogólna gorączka .Leczył Mnie też na nadciśnienie tertensifem.Sam z siebie zacząłem to wspomagać różnymi uspokajaczami i ani się obejrzałem rano miałem pełną garść prochów do połknięcia i pełne kieszenie na później ... Oczywiście nie przestwałem balować... Panicznie bałem się tylko Amfetaminy (chociaż jeszcze parę razy miałem nocki) . Byłem już w stanie kiedy moi koledzy nie mogli Mnie rzadną siła wyciągnąc na imprezy .Czasem jeszcze w nocy ( przestałem lubić słońce ;choć to trochę mało powiedziane Teraz pracuję już jakies półtora roku w tej samej firmie i nie powiem że jest mi lekko ale mimo mojej nerwicy nie byłem najbardziej zestresowany i sparaliżowany strachem w swojej grupie podczas ostatniego szkolenia .Odgrywanie scenek ,takie tam dręczniem bogu ducha winnych ludzi.Przełom nastąpił w momencie kiedy moja ranna dawka ograniczyła się jedynie do magnezu i witaminek.No i te codzienne kontakty z kilkudziesięcioma czasem więcej ludźmi. Mam dni kiedy siebie nie poznaję jestem tak pewny siebie .Głos ,gesty wszystko przemawia za Mną ale są też takie kiedy każda rozmowa o najprostszej rzeczy to dla Mnie straszna męka . NIe poddawajcie się !!!!!!!!! Miałem napisać dużo więcej ,dokładniej ale może jeszcze trochę zostanę wśród WAS i nieraz będzie okazja .Zawsze strasznie się przejmowałem opinią innych ,tym że na Mnie patrzą itd. moja praca po części wyleczyła Mnie z tego ale chciałbym poznać jakieś wasze sposoby na takie jazdy ,lęki . Pozdrawiam
×