Skocz do zawartości
Nerwica.com

fankaryharda

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fankaryharda

  1. Odnoszę wrażenie, że nie odpowiadasz na moje pytania, tylko drążysz temat tego, co Ci napisałam wcześniej.
  2. Tutaj jesteś ogólnie anonimowy. Każdy ma swoje problemy, gorsze, mniej gorsze, ale jednak są problemami, a do osób z problemami się podchodzi ze szczególnym szacunkiem. Nie masz czego się bać, przynajmniej z mojej strony. Ale jeśli nie chcesz, to nie mów. Spróbuj porozmawiać o tym z przyjacielem, pedagogiem, psychologiem... Teraz całą energię skup na likwidowaniu tego problemu, bo jeśli go nie zniszczysz, to nic nie zrobisz. Zostaniesz w tym samym miejscu, co teraz jesteś. Przestań się stresować, podchodź do tego problemu jak do pracy domowej. Trzeba rozwiązać, bo będzie źle. Trzeba się wyluzować...
  3. Od czterech lat borykam się z chęcią zmarnowania sobie życia. Codziennie zadaje sobie ból psychiczny myślami i czynami, a raczej brakiem jakichkolwiek działań mających na celu zmienienie życia. Odczuwam pragnienie bólu psychicznego. Szczęście jest dla mnie jak smutek dla normalnego człowieka. Nie chcę go. Od roku nie ma dnia, w którym nie myślałabym o samobójstwie. I mam coraz doskonalszy plan. Pewnego dnia chwyciłam ostre narzędzie i chciałam przeciąć żyły, ale powstrzymałam się. Bałam się o ludzi, którzy pomimo mojego zachowania, kochają mnie. Ciągle planuje popełnić samobójstwo poprzez nałykanie się tabletek. Na początku września miałam jeszcze siły i chęci do zmian, lecz to już znikło. Do niedawna bycie szczęśliwą było całkiem sensowne, teraz ani w ząb. Na rodzinę nie mam co liczyć. Wszystkich przyjaciół odtrąciłam swoim wrednym zachowaniem. Czasami są takie dni, w których wszyscy są dla mnie zerami. Mam ochotę ich powybijać... Nie mam odwagi porozmawiać z kimś o moich uczuciach, bo po pierwsze nie wiem jak zacząć, a po drugie od zawsze nie umiałam okazywać emocji. Nigdy nie mówię "Kocham Cię", nawet zwykłe "Lubię Cię", bo to po prostu nie chce mi przejść przez gardło. Jak mam poradzić sobie z tym ciągłą chęcią bycia nieszczęśliwą? Odtrącam wszelkie propozycje spotkań, a jeśli się zdobędę i wyjdę, jestem wredna i przeważnie nie mam ochoty na rozmowę. A potem ryczę po nocach, że nie mam nikogo...
  4. Zajrzałam, a jakże, bo nie mam zwyczaju mówić o czymś, o czym nie mam pojęcia. Nie, nie zazdroszczę. Czym się kierujesz, twierdząc, że jestem zazdrosna? Ale dlaczego Ty mnie tak atakujesz? Od wczoraj tu jestem, a przywykłam do tego, że takie rzeczy są spamem, najwidoczniej tu nie. Ja akurat nikogo nie atakuje. To miało mnie obrazić?
  5. Mnie to nie wygląda za dobrze. Coś się wydarzyło w te wakacje, że tak się zmieniłeś? Te myśli o opętaniu są bardzo niepokojące, proponuje się udać do szkolnego pedagoga. Przyczynami Twojego stanu może być jakiś niedobór witamin. Może odżywiasz się niezdrowo, masz niezdrowy styl życia? Odstaw wszelkie używki i spróbuj zacząć brać magnez, np. Aspargin. Jak nie przejdzie, mykaj do lekarza. Najpierw do psychologa, a jak ten nic nie stwierdzi to do rodzinnego. Głowa do góry. c:
  6. Czyli masz pewnie prawie wszystko, co wydaje się potrzebne do szczęścia przeciętnemu człowiekowi. Czy wszystko Ci odpowiada? Styl życia, to, co masz, jak się zachowujesz? Może przez to uczucie pustki karcisz się nieświadomie za swoje postępowanie. Przemyśl to co robisz i mówisz, może udajesz kogoś innego. Jeżeli wydawało Ci się, że terapię dawały jakiś skutek, to warto spróbować jeszcze raz. Możesz, więc idź. Przypomnij sobie to, co czułaś, gdy zaczynałaś coś robić.
  7. Nie napisałaś nic o osobach Cię otaczających. Dobry człowiek jest lekiem na duszę i umysł.
  8. Jak mam tam znaleźć pomoc, jeżeli widzę tam prawie samych specjalistów od chorób wenerycznych? A może ja nie umiem się poruszać na tej stronie?
  9. Jakaś nowa forma spamu i reklamy?
  10. Po co szukać jakichś określeń medycznych, jak można zacząć działać? Może masz jakieś niespełnione marzenia, które Cię blokują? Każdy czeka na coś dobrego, tylko niektórzy w tym czasie robią, a drudzy nie. Takie siedzenie nic Ci nie daje, natomiast odbiera czas, który mógłbyś przeznaczyć na coś konkretnego. Rusz pupsko. Może jest to najzwyklejsze lenistwo? D:
×