Witam!
Jestem nową osobą na tym forum.Chciała bym prosić o pomoc kogoś,kto zna się na nerwicy.Mój mężczyzna cierpi na nerwicę.Nie wiem jak mu pomóc przy ataku..To sie dzieje tak szybko..Nagle jego dłonie robią się zimne i mokre,ma drgawki,przeszkadzają mu pulsujące światła.Za każdym razem gdy tak się dzieję nie mam pojęcia co zrobić.Ostatnio miał pierwszą wizytę u psychiatry,najpierw byl u zwykłego lekarza rodzinnego,gdzie Pani doktor skierowała go na badanie USG,w celu sprawdzenia czy w jego nadnerczach nie wydziela się w momencie takiego "ataku" duża ilość adrenaliny..Wizyta dopiero za kilka dni.Psychiatra przepisał mu leki(pramolon) i jakieś inne,których nazwy nie pamiętam.Do tego bierze persen,deprim itp.Czy to jest tak,że to co się dzieje jest powodem tego,ze człowiek się sam nakręca?Boi się,że zaraz mu sie coś stanie,że umrze..Czy zamdleje..Nie mam pojęcia jak mu pomóc podczas takiego ataku..Ostatnio podałam mu ziołowe leki na uspokojenie i zrobiłam 3 herbaty z melisy,ale to chyba nic nie dało..Proszę o pomoc,gdyż bardzo sie o niego boję i nie wiem jak się zachować.Co robić,aby to przeszło..?Z góry dziękuję.
Pozdrawiam.