Witajcie, a szczególnie serdecznie Vide.
Myślę, że jeśli nam stałaś się jakoś bliska i chcemy Ci pomóc, to ludzie, którzy są blisko na pewno też by chcieli, tylko może musisz im powiedzieć jak bardzo Ci jest źle, bo może tego nie widzą. A to, że będzie lepiej też nie piszę tak sobie. W mojej rodzinie nerwica jest chorobą genetyczną. Pamietam jak mój syn w maturalnej klasie miał nerwicę natręctw. Patrzyłam jak boli go dusza, jak bardzo cierpi, myślałam co zrobiłam nie tak, dlaczego nie widziałam wczesniej, że dzieje się coś złego. No i oczywiście, tak jak radzą GRACJA i PIOTREK, szukałam dobrego psychiatry i psychologa i jak chciał gadać to siedziałam z nim do rana i słuchałam.
Teraz pisze pracę magisterską, a ja dziś kupiłam suknię na jego ślub.
Pewnie piszemy na tym forum, bo wiemy, że tak naprawdę nasze problemy rozumieją najlepiej ci, którzy też przeżyli coś tak smutnego.
No i wtedy trochę łatwiej. Ja dziś słucham swoich ukochanych przebojów
i nawet zaczynają mi się znowu podobać.
Pozdrawiam.