Skocz do zawartości
Nerwica.com

83alicja

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 83alicja

  1. O mojej chorobie piszę w wątku "mycie rąk...", tam się dowiesz na co choruję. Tak, rodzina mnie rozumie, przynajmniej na tyle na ile są w stanie, pomagają mi, mój chłopak także (nie wiem jak on jeszcze ze mną wytrzymuje). Nie podoba mi się, że administrator zmienił tytuł tego wątku na "Jestem dumna że mam tą chorobę" - ja tak nie napisałam, napisałam "dumna z choroby?" czy jakoś tak. I to nie jest tak... Mi też ona zniszczyła życie, jest najgorszą rzeczą która mi się w życiu przytrafiła. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:58 pm ] Aha, mam ochotę ale nie mówię innym o mojej chorobie, bo nie zrozumieją że takie coś jest chorobą, i to taką uciążliwą.
  2. Proponuję spotkanie w Katowicach. Nie wiem czy już się kiedyś jakieś odbyło, widziałam tylko że jest taki pomysł, ale postanówmy wreszcie coś konkretnego, ustalmy jakąś datę i miejsce. Jakieś propozycje? O sobie pisałam w wątku "mycie rąk..." na forum nerwica natręctw. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:19 pm ] To ja proponuję termin i miejsce: środa, 25. kwiecień, godzina 14:30, Katowice, przy windach koło Skarbka. Czy ktoś przyjdzie? Czy może są inne propozycje? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:51 pm ] Przepraszam, miałam na myśli środę 4. kwietnia, 25. to późno.
  3. Ostatnio szukałam książki "Całując klamki" Hesser Spencer Terry (opowieść o dziewczynie z nerwicą natręctw), sprawdzalam w kilku bibliotekach oraz przeszukałam wszystkie księgarnie i antykwariaty w Katowicach i nie znalazłam :/ Może ktoś ma tą książkę?
  4. O mojej chorobie wiedzą (oprócz lekarzy) cztery osoby: moi rodzice, siostra i mój chłopak. Przed innymi to ukrywam. Ale czasami mam ochotę wszystkim powiedzieć, bo mimo że jest mi bardzo ciężko, to czuję się jakaś taka "wybrana", inna niż większość, dumna, że mam chorobę psychiczną (czy to co piszę jest głupie?). Widzieliście film "Piękny umysł"? Przecież taki geniusz był chory. A ja... też jestem matematyczką :) A Wy ukrywacie swoją chorobę czy wszyscy wiedzą? Cieszę się że znalazłam to forum, nareszcie mogę WYKRZYCZEĆ ŻE JESTEM CHORA!!!!!!!!! :)
  5. Bardzo się cieszę, że ktoś mi odpowiedział, dziękuję Ci :) Co jeszcze o mnie? Chodzę na psychoterapię indywidualną, ostatnio zastanawiam się też nad grupową, ale to dlatego, że mam ochotę poznać innych z tą chorobą, no a to już mi się troszkę udaje - znalazłam to forum :) Wydaje mi się, że ta psychoterapia mi wcale nie pomaga, bardziej liczę na leki, akurat mam zmienione więc jestem pełna nadziei. Z początku krótko brałam Anafranil, ale były skutki uboczne, potem przez pół roku brałam Fevarin, ale nie pomagał, od kilku dni biorę Asentrę i czekam... Co prawda maleńka poprawa jest, ale to tylko i wyłącznie siłą woli, tak jak Ty pisałaś - że starałaś się nad tym zapanować. Myśli są nadal, nadal czuję ten brud, ale już czasami udaje mi się to zignorować. Ale i tak tak się nie da żyć, liczę na leki. Jeśli te nie pomogą, to się chyba całkiem załamię. Ciężko mi jest teraz na studiach, przez 4 lata byłam dobrą studentką, a teraz nagle, odkąd nerwica i depresja się pogłębiły, mam problemy z nauką. Studiuję matematykę, wcześniej po prostu kochałam matematykę, myślałam, że to jest to co chcę w życiu robić, ale teraz nie mam na nic ochoty, studiów mam dość, nie wiem jak się zmusić do nauki, żeby jakoś te studia skończyć. Szukałam tu na forum osób z tym problemem co ja - myciem rąk. Znalazłam dwie takie osoby, napisałam do nich, ale jak na razie odpowiedzi nie mam. Tak więc postanawiam tak po prostu pisać na forum kiedy tylko będę mieć na to ochotę, wyżalać się, opisywać problemy dnia codziennego, rozmawiać. Jeszcze raz dzięki za odpowiedź :) Na pewno będę jeszcze pisać. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:59 am ] Chciałabym mieć tyle silnej woli żeby tak po prostu ignorować te natrętne myśli, ale nie umiem, muszę się wyleczyć lekami. Opróczy mycia rąk mam też po troszce innych natręctw, sprawdzanie wszystkiego wiele razy, układanie, symetria (nadepnę jedną nogą, to drugą też muszę), kiedyś wszystko liczyłam do czterech, mogłabym tak wymieniać, ale to wszystko rzeczy nieistotne, nie przeszkadzają, przeszkadza tylko ta jedna rzecz. Długo walczyłaś ze swoimi natręctwami? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:49 am ] Do osób, które mają/mieli również problem z myciem rąk (a wiem, że są lub były tu takie): długo się leczyliście/leczycie? Jakimi lekami? A psychoterapia? Indywidualna, grupowa? Jak Wam się żyje z tą chorobą, np. jak radzicie sobie z zakupami (z płaceniem brudnymi pieniędzmi)? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:48 pm ] Muszę umyć okno - ach, jak tego nienawidzę, nie dlatego, że nie lubię, ale dlatego, że okno jest BRUDNE, szmatki są BRUDNE, wszystko jest brudne Tylu rzeczy nie umiem robić w tej chorobie, w wielu mnie wyręcza np. mama, ale na dłuższą metę tak nie można, nie będę wiecznie żyć razem z rodzicami. Składanie spodni - problem. Bo muszę poskładać tak, żeby miejscem, którym dotknęły ławek itp. nie dotknąć niczego innego w mojej szafce. Dobrze, że nie jestem osobą towarzyską, bo jak tu pozwolić komuś usiąść w brudnych ubraniach na mojej czystej kanapie? Wizyta dziadkow - problem. Bo nie dam się przytulić na powitanie. Dziadkowie przecież nie wiedzą dlaczego nie mogę ich dotknąć. Tylko trzy osoby mogą mnie dotknąć: mama, siostra i chłopak. I to są też osoby mi najbliższe. Może jest w tym jakaś prawidłowość? No tak, zamiast się uczyć to piszę. Zawalę studia Komputer - też problem. Jest brudny - bo tata go używa (tata nie może mnie dotknąć). Szczęście, że teraz (2-3 dni) depresja tak nie dokucza, to dzięki temu forum oraz dzięki zmianie leków (nadzieja na poprawę). Och, jak dobrze się wygadać. Tyle rzeczy mnie kiedyś cieszyło, a teraz..., taka pustka i wielki wielki smutek. Hm... forum zamiast terapii grupowej? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:22 pm ] Nie wiem jak ja wcześniej czytałam to forum, że nie widziałam że tyle ludzi mam taki sam problem jak ja: brud, bakterie itd. No tak, zaczęłam nowy wątek nie wiedząc że już jeden na ten temat istnieje. Czemu nic nie piszecie?
  6. Witam, Mam 24 lata i choruję na nerwicę natręctw, w moim przypadku jest to mycie rąk, mycie się, nie dotykanie różnych rzeczy, wszystko jest brudne. Wcześniej (przez kilka lat!) nie było źle, ale od pół roku jest bardzo ciężko... Każde wyjście z domu jest męczarnią, nie lubię miejsc publicznych, bo po prostu nie mogę niczego dotykać, klamek, pieniędzy itd. Leczę się od pół roku, ale jak na razie nic nie pomaga. Czy ktoś z Was ma taki problem jak ja, z tym myciem rąk, brudem? Chciałabym poznać kogoś takiego, znaleźć kogoś kto mnie zrozumie, może mogłabym poznać kogoś osobiscie, jestem ze Śląska, okolice Katowic, Gliwic, Rybnika. Czy ktoś chciałby się ze mną spotkać? Albo przynajmniej korespondować? Moj e-mail to 83alicja @ NOSPAM.wp.pl. Oprócz zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych mam depresję. Gdyby były wakacje, to nie było by tak źle. Ale niestety jestem na piątym roku studiów i czeka mnie obrona, a uczyć się nie da Byłoby bardzo miło gdyby mój list spotkał się z jakąś reakcją. Alicja
×