Przeczytalam twoja historie dokladnie i wiem co czujesz. Dokladnie 3lata temu zaczely sie moje objawy, rowniez prowadzilam szalony tryb zycia trawka, alkohol, fajki do czasu az wyladowalam w szpitalu z okropnym napadem paniki po zapaleniu dopalacza. Najgorsza noc mojego zycia. Od wtedy zaczely sie kolatania serca, dusznosci, ciagly niepokoj ze zaraz mi sie cos stanie, nienawidzilam byc sama w domu, wtedy bylo najgorzej. Zrobilam badania, niby wszystko ok (z tym ze nie robilam echa serca tylko ekg . Jestem takim typem czlowieka ktory panicznie boi sie isc do lekarza /robic badania). Po pewnym czasie objawy troche przeszly. Rowniez do czasu, od listopada znowu zmagam sie z tym samym, w dodatku chlopak mnie rzucil(mysle ze to troche zasluga nerwicy, bo ciagle narzekania ze tu mnie boli. Ze zaraz umre, cos mi sie stanie , ile mozna ). Prrzed chwila znowu zrobilam to co zwykle, przeczytalam gdzies wlasnie o zapaleniu miesnia sercowego i objawy -napewno to mam. Teraz pewwnie nie zasne dlugo, a jutro rano musze wstac, musze uczyc sie na wazny egzamin, tylko to wszystko odbiera mi sily. Nie wyobrazam sobie tych ciagkych powrotow tego "potwora"jakim jest nerwica..