Skocz do zawartości
Nerwica.com

niesiek

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia niesiek

  1. hej nie martw sie nie jesteś sama coraz wiecej osób na to cierpi.rok temu zdiagnozowano u mnie nerwice lekową wynik przemeczenia mobbingu w pracy.Te twoje sny cmentarz itp.też występowały u mnie,trumny śniły mi sie prawie co noc.nocne ataki tak trudne do zniesienia duszności kołatanie serca zawroty głowy i wszystko co moze wyglądać jak zawał lub wylew.wydawało mi sie że mam chore serducho ,guza mózgu,zapalenie opon mózgowych i tp.Nieobyło sie bez psychiatry 4 miesięcznej terapi coaxilem w (dobrzetolerowany lek) po miesiacu brania była lekka poprawa ataki były rzadsze a ja byłam bardziej przygotowana na nie nie dawałam im sie zaskoczyć tak naprawde to po 6 miesiacach wyciszyło mi sie wszystko,bardzo sporadycznie boli mnie głowa i mam zawroty najczesciej w okolicach miesiaczki.Dziś wiem jedno ,ze te moje sny tak straszne,i tak realistyczne odczucia w nich to wynik mojego lęku że jestem smiertelnie chora ,bałam sie tych objawów przy nerwicy nie byłam zbyt ufna że to nic innego na własny koszt robiłam wiele badań by sie upewnic.Konrad dobrze Ci radzi.mi też było ciężko wyjść nawet do koleżanki blok obok bo tak słaba byłam ale jak poszłam wracałam dużo zdrowsza.czasem bylam wrecz wyganiana przez rodzine bym wyszla to ze łzami wychodziłam dziś wiem że to mi pomoglo bo same leki to tylko łagodzą objawy ale nie niwelują nerwicy.Dlatego weź sie w garść musisz być silna ubierz sie umaluj i wyjdź z kolezanką na miasto.(polecam z taką najserdeczniejszą która wie o twojej chorobie wówczas bedziesz czuć sie bezpieczniej przy niej,ale nie gadajcie o tym na spotkaniu niech to bedzie babski czas na pogawędki o pierdołach'' pozdrawiam i życze sukcesu
  2. hej ja na początku stosowałam homeopatie krople ignatia,tabletki podjęzykowe nerwohel.pomagały tylko troche i na początku,pózniej już nie trzeba było brać coaxil 3*dziennie ale po miesiacu już był wyrazny spokuj,a po półroku naprawde dobrze.ataki słabe i naprawde rzadko.homeopatia nie działa na wszystkich jednym pomaga a drugim nie.napewno nie szkodzi.leczenie homeopatią wymaga dużej cierpliwości,i uwagi.wiem ,że to leki bardzo wrażliwe nie lubią aromatów np mięty(chodzi oto ,że półgodziny przed przyjeciem i po nie powinno przyjmować żadnych aromatycznych substancji,łącznie z myciem zębów.)
  3. właśnie teraz zerwałam sie sie ze snu .wybudziły mnie duszności i właśnie zatkany nos takie zupełne uczucie suchości.to wystarczyło bym sie zaczęła trzęść jak galareta.wszystkie wyniki mam ok.robiłam całkiem niedawno.więc to właśnie jeden z dziwnych objawów nerwicy
  4. jak lekaże stwierdzili u mnie nerwice lekową to wcale im tak do konca nie wierzyłam.Dopytywałam sie koleżanek po medycynie,czytałam sama czy to oby nie guz mózgu,nowotwór,atak serca itp.był taki czas ,że potrafiłam codziennie jechać do przychodni aby mnie lekarz badał czy wszystko ok.totalna panika,zawroty głowy mnie zabijały(tak mi sie wydawało) Raz sie wściekłam na lekarza bo ja tu prawie zawał a on mówi ,że wszystko dobrze i nie trzeba ekg.wyszłam z gabinetu poryczałam sie ze wsciekłości,że nikt mnie nie rozumie i nie chce pomóc i postanowiłam łazić po mieście ,aż padne zabierze mnie pogotowie i wówczas mi uwierzą.a tu eureka przeszło to mi dało dużo do myślenia w końcu przestałam sie nad soba użalać a zaczełam myśleć co to zrobnić by jakoś żyć.Psychiatra(prywatnygabinet)pokazał mi jak mam sie zachowywać podczas ataku.wypróbowałam raz drugi i sie udało.teraz to rzadkość i jeśli już są to są naprawde słabe.polecam popijać małymi łykami wode to naprawde działa.jak wcześniej każdey zawrót głowy powodował ,że kładłam sie na kanapie by nie upaść tak teraz robie coś przeciwnego.atak to wstaje sprzątam wychodze zaciskam zęby ale walcze i przechodzi szybciej niż zwykle .dużo pomogło mi to forum jak poczytałam wasze historie a robiłam to głownie podczas ataku to robiło mi sie lzej ,że jest ktoś jeszcze kto czuje jak ja utwierdzało mnie w tym ,że to tylko mój umysł.rzadna inna choroba.moim zdaniem sama nerwica nie jest az tak straszna tylko te objawy podobne do innych strasznych chorób nas tak paraliżuje.pozdrawiam wszystkich serdecznie.życze wszystkim dużo samozaparcia wiem ,że czasem bywa trudno małymi krokami ale uda sie.jesteśmy poprostu troche bardziej wrazliwi a to zaleta a nie wada.zauważcie ,że jak sie z kimś zagadacie,czymś zajmiecie,skupicie uwage nie na sobie to wszystko mija nawet nie wiedomo kiedy.
  5. pobrali mi dziś krew do badania i udało mi sie nie zemdleć
×