Skocz do zawartości
Nerwica.com

Viii

Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Viii

  1. Viii, Stringów nie widziałeś :P

    a może nie widział do topicu prawiczki :lol:

     

    Wiem, że słowo stringi wywołuje u ciebie różne obrazy w głowie. Wolał bym jednak by moje życie erotyczne pozostało tajemnicą :mhm:

  2. *Wiola*, źle się wyraziłem - "kochanie - możesz mi powiedzieć co te majtki robią w Twojej "torebce"? Apropo stringów:

     

    W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną.

    Żona do męża widząc "stringi":

    - Kochanie, może kupiłbyś mi taką bieliznę?

    - Ależ skąd! Dupę masz jak kombajn i nie będzie to ładnie wyglądać!

    Wieczorem leżą razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi:

    - Może się troszkę popieścimy? No wiesz...?

    Żona:

    - Dla takiego jednego, małego kłosika nie będę kombajnu uruchamiać!

  3. chodząca_krewetka, "Ja co prawda nie wyleczyłem się całkowicie z przejmowania się opinią innych,'

    Pomoże Ci temat akceptacji siebie. Nie jestem dyplomowanym psychologiem ale znam temat. Jak będziesz akceptował siebie takim jaki jesteś to przestanie Ci zależeć na opinii innych ludzi. Ja biorę do siebie opinie ludzi na których mi zależy (bliskich). Resztę czasami biorę pod uwagę - zależy od treści.

    Pozdrawiam.

  4. Siedziałem na wielu forach i rzadko kiedy coś okazało się tak na prawdę przydatne. Z drugiej strony większość wie tak na prawdę jak rozwiązać swój problem, ale nie ma odwagi albo szuka potwierdzenia i/lub łatwych rozwiązań, które nie istnieją.

    Generalnie ciężko tak od razu;) skoro przez ileś lat tkwiliśmy w różnych sytuacjach i przkonaniach to niby dlaczego uwolnienie miało by trwać 1 miesiąc?

    Niektórzy też są idealistami w złym tego słowa znaczeniu i mają problemy z akceptacją siebie i świata. Szukają idealnej miłości, przyjaciela, pracy. A takich nie ma ;) Odnajdujemy partnera.. i okazuje się że on tez puszcza bąki, śmierdzi mu z ust rano itd. Praca? prędzej czy później dojdzie do sytuacji w której coś pójdzie nie tak i nie będzie tak pięknie (idealnie).

     

    Co mnie denerwuje w tym forum? Smętna atmosfera. Prawie nikt nie potrafi pośmiać się z własnego spierdolenia. Tak, pewnie część się oburzy, ale większość jest tutaj po prostu spierdolona. - Dzięki ;) (w końcu ktoś normalny). I nie jest to w żadnym stopniu uleczalne, taki typ charakteru. Ale większość wybitnych osobistości, którzy zmieniali rzeczywistość też była popierdolona. Takie pocieszenie.Ciekawa kwestia. A może to popierdoleńcy są normalni! A Ci którzy są normalni tak na prawdę nie są tylko ich udają i dlatego sa popierdoleńcami? Śmiem twierdzić że moje "problemy" nerwicowe wzięły się z tego że chciałem być bardziej normalny niż można być :) Starałem się, dbałem, pielegnowałem moją normalność na każdym kroku - żeby nikt nie pomyślał że może - "jestem nienormalny"... A tu jebbb!!

     

    Większość to padalce, kompletnie nieważni ludzi, gadają i przestają, są kompletnie nieistotni. Oni po prostu udają... są aktorami w grze które nazywa się "zajebiste życie". Najgorsze że okłamują siebie.

    Można nawet ze swojej słabości uczynić tarczę i przestać się wstydzić swojego pojebania. - "Ja się nie wstydzę... jestem pojebany - "chcesz się przyłączyć?"

     

    Poruszasz bardzo fajne kwestie - nie mogłem przejść obojętnie. Obserwowałem ostatnio w sklepie jednego gościa z mojej miejscowości. Uczy się w specjalnej szokle. Będąc w sklepie - sprawdzał czy inni nie widzą w nim czegoś szalonego, nienormalnego. Szukał reakcji ludzi na jego osobę... Ja też tak miałem. Często zastanawiałem się czy (nawet przypadkowi) ludzie, czasami nie widzą we mnie szaleństwa. Tym sposobem sam podejrzewałem siebie o to że może jestem szalony. Bałem się tym samym że stracę kontrolę nad swoim życiem... itd. Wszystko pękło kiedy zacząłem czytać czym jest normalność, co to są normy społeczne, czym jest akceptacja siebie i w końcu zacząłem mieć gdzieś to że ktoś może o mnie coś pomyśleć. Ten schemat myślowy jest schematem obronnym. Boimy sie odrzucenia dlatego zależy nam na zdaniu i aprobacie innych.

    Pozdro!

  5. Czytasz tekst po czym żeby zrozumieć - musisz go przerobić w umyśle (mózgu - jak kto woli).

    Siłą rzeczy w głowie tworzą się myśli i wyobrażenia - a te działają na ciało. Skoro cały dzień skupiasz się na trudnych historiach - nie dziw się że wieczór będzie smutny. Napisałem o jednym dniu - a co dopiero miesiąc takiego klikania.

    Ja na początku bałem się otwierać poszczególne strony... strach przed tym że "ja też mogę to mieć" nie pozwalał mi na to. Dziś wchodzę gdzie chcę - bo mam dystans. Ale dystans nie wziął się znikąd. To setki godzin poświęconych duchowości, rozwojowi osobistemu a także wiedzy na temat

    ludzkiego ciała i umysłu.

    Ludzie najczęściej dowiadują się co im jest (depresja, nerwica itd) i oddają swoje zdrowie i życie w ręce lekarzy. Nie biorąc żadnej odpowiedzialności (lub znikomą) za to co się z nimi dzieje. Pomoc lekarska jest potrzebna i nie neguję jej. Sam brałem udział w terapii i jestem z niej zadowolony. Napisze o tym co ja zrobiłem. A ja po prostu

    zacząłem szukać odpowiedzi... i im dalej szukałem tym lepiej się czułem. Skierowałem poszukiwania na siebie pytając kim jestem, jak działa mój mózg, umysł, czym jest społeczeństwo, jak nas warunkuje i najważniejsze - dlaczego reaguje, myślę i postępuję w taki a nie inny sposób. Dzięki temu cierpienie stopniowo zanikało i czuję się extra.

     

    Możecie wierzyć lub nie - jestem tylko anonimowym kolesiem który pisze tego posta po to byś mógł to przeczytać.

    Ale skoro go czytasz - to znaczy że szukasz. Skieruj poszukiwania na siebie...

  6. Idź i powiedz im o tym dlaczego masz tyle zagrożeń. CO wpłynęło na to że Twoje wyniki są takie a nie inne.

    Tylko nie ściemniaj im b to nic nie pomoże.

    Nie unikniesz - nieuniknionego dlatego im wcześniej to zrobisz tym szybciej to zejdzie z Ciebie.

     

    Bądź szczery/szczera (nie wiem jakiej płci jesteś) i porozmawiaj z nimi o wszystkim. Powiedz co zamierzasz z tym zrobić i jakie masz dalsze plany z tym związane.

     

    Za jakiś czas będzie po i jedyne co będziesz wtedy robił to słodko to wspominał.

×