Skocz do zawartości
Nerwica.com

zmęczonaa

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zmęczonaa

  1. hej ja dzis pojechalam na zajecia ( studiuje juz ostatni rok ) .... miala ochote po hjakis 10 min juz wracac ale dalam rade naszczescie chodze na zajecia z kuzynka inaczej penwie juz bym zrezygnowala ale niestety mialam dzis wrocic do domu ... ale przyjechala do mamy .....
  2. ja po smierci kolejnego clzonka rodziny poprostu trace tzw poczucie bezpieczenstwa ...... bo kto mi pomorze jak zostane sama ..... obawiam sie nie i smierc... tylko gdy w ataku paniki zemdleje i wtedy nachodza mysli o los mojego fdzuiecka nie gdy umre tylko w danej chwili ..... wiadomo wieksze dziecko poradzi sobie telefonem chocby po kogos ale tak male nie ...... omdlalam w autobusie .... wtedy nie mialam dziecka a ni rodziny .,,,, . wtedy obawiam sie wylacznie o siebie ..... w wieku 8 lat pierwszy raz umarl mi ktos w rodzinie ... juz tego nie pamietam z opowiadac kolezanki przypomniala mi ze wtedy tez dlugi czas balam sie chodzic do skzoly .... tyle ze to minelo u mnie nie da sie tak zupelnie okreslic tej nerwicy ..... szukalismy rozwiazania na pierwszej terapi ale trwala za krotko .... ojciec alkoholik ciagle awantury ucieczki z domu .... czyli dziecinstwo tez mialo jakis wplyw .... i jakos wole miec ta nadzieje ze jednak terapia cos pomorze bo inaczej juz ym chyba zgupiala...........
  3. porusze to kwestie wlasnie jak pojde na terapie .....
  4. tylko ze ja nie boję się smierci ....... boję sie ze podczas ataku na ulicy w domu itp zemdleje i co wtedy z moim dzieckiem ma dopiero2.5 roku nie wezwie nikogo na pomnoc ... i moze jej sie cos stac .....bardziej boje sie o nia ....... a gdy umiera ktos bliski trace takie poczucie bezpieczenstwa ...... trudno mi jest zrozumiec to cholerstwo ...... najgorsze sa wlansie te mysli ktore powoduja powtanie leku ..... jak nie mysle to jest super a gdy tylko cos roi sie w glowie zaczyna rozpetywac lek ......
  5. dzięki :) własnie przeglądam rózne wątki:)
  6. Witam :) ja też jestem nowa...... zaraz będę doczytywac a puki co podziele sie swoja historia..... Na nerwice lękową choruje juz jakos 7 lat .... zaczęło się gdy jechałąm na studia i pmdlałam w autobusie .... wtedy miałam problem własnie z jazda autobusem trawajem itp ........ Wtedy te znie wiedzialmz e istnieje cos takiego jak nerwica lekowa ... a skzoda bo moze wtedy jakbym zaczela leczenie moze by to cos dało ....... ale z ta nerwica dało się zyc ... z czasem baąłm sie wychodzic gdzies dalej sama ... ale jak byłam skims wszytsko było ok ......zamieszkalam z mezem zaszłam w ciaze ..... wsyztsko było w miare ok ........ okolo 1.5 roku temu zmarł mi ojcie ..... i cosik sie bardzooooo pozmieniało we mnie ....... dostałam duzego ataku paniki w domu ...... i juz nawet obecnosc bliskich osob nie pomagała mi w leku .... cały czas go czułąm .... nie mogłam normalnie zyc ..... miałm tez penwie depresję ,,,,, wesżłam na to forum poczytałąm troche postow i zaczelam sie zastanawiac ..... wsyztskie objawy pasowały do mnie ..,... poszłam do psychiatry dostałąm leki ... pomogły poszłam na terapie .... rowniez cos pomogło ..... w miedzy czasie zdałam prawo jazdy i poczułam sie troche wolna!!! bo mogłam jezdzcic i to nawet w dalsze trasy ..... było naprawde dobrze .... nie odczowałam juz leku ..... tylko nieraz bałąm sie chodzic sama ale ten strach nie przeszkadzał mi w tym zeby wyjsc na spacer z corka .... jechac na zakupy do duzego sklepu ... bylo ok ...... i 3 tyg temu zmarła mi babcia ..... potem dziadek trafił do szpitala ... i w ciagu 3 tyg miałam 3 ostre napady paniki w tym jeden w szpitalu ....... posżłam znowu do lekarza ,,,, zapisałam sie na terazpie ale zaczynam dopiero od 20 .10 wiec jeszcze troche poczekam ..... tyle ze nie moge normalnie funkcjonowac...... maz wyjechał zagranice ..... wiec jestem sama z corka ..... od jakich 2 tyg jestem u mamy bo boje sie byc w domu ... ze cos mi sie stanie a moje dziecko jest malutkie i nie poradzi sobie gdybym zasłabła .... no masakra ,..... najgorsze sa te mysli ........Wogole jakos dziwnie moj organizm reaguje na smierc bliskich ...... trace takie pcozucie bezpieczenstwa i zaczynam sie zastanawiac nad własnym zycie .... choroba ... jak dam rade jak wszyscy odejda i zostane sama .... czasem mysle czym sobie załuzylam ... ze dopadło mnie to paskudztwo .... chcialabym cofnac czas...... poczuc jak to jest bez lęku ......
  7. hej :) jestem nowa i nie wiem czy w dobrym wątku piszę .....oraz czy zechcecie mnie przyjac do swojego grona:) Borykam sie z nerwicą lękową juz jakieś 7 lat ....... ostatnimi czasy było juz calkiem dobrze .... ale jakies 3 tyg temu to dziadostwo powrocilo ...... mysle ze rozmwoa skims kto mnie bedzie rozumiał moze troche mi pomorze ..... nie wiem ......
×