Jedynie co potrafię to wymieniać negatywne cechy swojej osoby . Jestem zakompleksionym 25 latkiem z całym arsenałem BPD i depresji . Wkurza mnie moje życie i ta świadomość że niby wiem co powinienem robić ale za cholerę nie potrafię się do tego zmusić . Nic mnie nie cieszy, nic mnie nie interesuje , nie lubię swojej pracy. Nic mi sie nie chce a zarazem chce. Studiowałem, miałem iść na 2 rok, rzuciłem studia, bo mnie wkurzały pomimo, że chciałem być na tym kierunku jednakże inaczej go sobie wyobrażałem, mimo to wkurza mnie to że je rzuciłem. Podchodziłem z 4 razy .
Nie mam żadnego hobby , jedynie co umiem to włączyć bezmyślną gierkę i spędzić przed nią cały dzień . Skutecznie zniszczyłem swoich znajomych przez moje dziwne stany emocjonalne wymieszane raz dobrocią na drugi dzień agresywnością i pretensjami o byle co .
Byłem wczoraj pierwszy raz u psychologa, szczerze jestem rozczarowany . Terapia ma niby trwać latami a ja nie mam cierpliwości jak tylko sobie to wyobrażam . To co ja mam robić przez ten cały czas ? Leki też mam do kitu wkurza mnie moja lekarka . najbardziej mnie wkurza te mega lenistwo , najchętniej bym się naćpał i spędził w letargu totalnej beztroski całe życie .
Nie mam pojęcia co chce robić w życiu , nic mi sie nie chce , nikogo nie mam , nic nie potrafię z tym zrobić . Myśli samobójcze stają się nieodzownym elementem mojego super życia . Osiągnąłem taki poziom mojej bezczynności że tutaj gadanie typu "musisz w siebie uwierzyć" albo wmówić sobie inne pierdoły nie przyniosą żadnego rezultatu .
Nie mam pojęcia w którym kierunku się udać , psychoterapia to porażka , leki które mam też . Nie wiem, siedze bezczynnie i nie mam pojęcia co mam robić . Najchętniej wcisnął bym przycisk OFF dotyczący mojego zycia . nie mam ochoty setny raz podchodzić do czegos od nowa . Jedynie co na dzień dzisiejszy sobie wyobrażam to namówię swoją lekarkę aby przepisała fluo abym stał się bezuczuciowym zombie .
Sory za chaos wypowiedzi ale nie umiem ładnie się wypowiadać .