Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mariusz87

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mariusz87

  1. no i dupa nie dostałem, przepisała mi tylko na uspokojenie lorafen 1mg stosowany doraznie . A tak to pozostało mi do brania 100 mg sertraliny i na noc 30 mg mirtazapiny. Po 5 miesiącach kuracji nie widzę poprawy , zmieniam lekarza . Za miesiąc pierwsza wizyta . A na dzień dzisiejszy to zakupiłem Eph i przetestuje może z tym bo to łatwiej dostać. Tylko nie wiem w jakich dawkach . Aj sory nie EPH , miało być EP (etylofenidat) no to efedryna jest
  2. no i dupa nie dostałem, przepisała mi tylko na uspokojenie lorafen 1mg stosowany doraznie . A tak to pozostało mi do brania 100 mg sertraliny i na noc 30 mg mirtazapiny. Po 5 miesiącach kuracji nie widzę poprawy , zmieniam lekarza . Za miesiąc pierwsza wizyta . A na dzień dzisiejszy to zakupiłem Eph i przetestuje może z tym bo to łatwiej dostać. Tylko nie wiem w jakich dawkach .
  3. jeszcze nie dostałem metylo , po prostu sam sobie znalazłem taki zestaw . Mam depreche ciężką (i cholera wie co jeszcze) , jem obecnie sertraline 100mg miała mnie pobudzić ale nic z tego , no to dostałem wenlafaksynę , tez lipa takie pobudzenie do niczego nie prowadzące . Mam baaardzo duże problemy z koncentracją i w sumie wydaje mi się dobre rozwiązanie taki mix ale oczywiście nie wiadomo jak to na mnie zadziała. Sertralina przeciwlękowo i przeciw depresyjnie a metylo na pobudzenie i koncentrację . Może przesadziłem z tym 40 , jutro mam wizytę i chcę przedstawić taki zestaw .
  4. a co myślicie o połączeniu : Sertralina 100mg + Metylofenidat 40mg SR + coś na noc bo ze spaniem będzie na pewno problem Brał już to tak ktoś ?
  5. cały czas w dół ,po 3 miesiącach L4 lekko nabrałem ochoty na życie i postanowiłem że wrócę do pracy do ludzi których znam ... no to mnie zwolnili ze względu na moją przypadłość depresyjną . Super nie ma to jak człowieka dobić ... Ahh straciłem już ochotę jeszcze bardziej . Stałem się aspołeczniakiem , ja chyba jestem skazany na takie życie . Mam ochotę zabić siebie albo kogoś .Jak dalej żyć? Idem się ućpiem jak świnia mam fajną substancję 6Apb ^^ polecam
  6. Jedynie co potrafię to wymieniać negatywne cechy swojej osoby . Jestem zakompleksionym 25 latkiem z całym arsenałem BPD i depresji . Wkurza mnie moje życie i ta świadomość że niby wiem co powinienem robić ale za cholerę nie potrafię się do tego zmusić . Nic mnie nie cieszy, nic mnie nie interesuje , nie lubię swojej pracy. Nic mi sie nie chce a zarazem chce. Studiowałem, miałem iść na 2 rok, rzuciłem studia, bo mnie wkurzały pomimo, że chciałem być na tym kierunku jednakże inaczej go sobie wyobrażałem, mimo to wkurza mnie to że je rzuciłem. Podchodziłem z 4 razy . Nie mam żadnego hobby , jedynie co umiem to włączyć bezmyślną gierkę i spędzić przed nią cały dzień . Skutecznie zniszczyłem swoich znajomych przez moje dziwne stany emocjonalne wymieszane raz dobrocią na drugi dzień agresywnością i pretensjami o byle co . Byłem wczoraj pierwszy raz u psychologa, szczerze jestem rozczarowany . Terapia ma niby trwać latami a ja nie mam cierpliwości jak tylko sobie to wyobrażam . To co ja mam robić przez ten cały czas ? Leki też mam do kitu wkurza mnie moja lekarka . najbardziej mnie wkurza te mega lenistwo , najchętniej bym się naćpał i spędził w letargu totalnej beztroski całe życie . Nie mam pojęcia co chce robić w życiu , nic mi sie nie chce , nikogo nie mam , nic nie potrafię z tym zrobić . Myśli samobójcze stają się nieodzownym elementem mojego super życia . Osiągnąłem taki poziom mojej bezczynności że tutaj gadanie typu "musisz w siebie uwierzyć" albo wmówić sobie inne pierdoły nie przyniosą żadnego rezultatu . Nie mam pojęcia w którym kierunku się udać , psychoterapia to porażka , leki które mam też . Nie wiem, siedze bezczynnie i nie mam pojęcia co mam robić . Najchętniej wcisnął bym przycisk OFF dotyczący mojego zycia . nie mam ochoty setny raz podchodzić do czegos od nowa . Jedynie co na dzień dzisiejszy sobie wyobrażam to namówię swoją lekarkę aby przepisała fluo abym stał się bezuczuciowym zombie . Sory za chaos wypowiedzi ale nie umiem ładnie się wypowiadać .
  7. Mariusz87

    Samotność

    "Gówno jest synonimem niezniszczalności, gdyż nawet gdyby nic nie było, to i tak gówno będzie."
  8. Leki działają do dupy nie wierze że coś zmienią w moim życiu (przez tydzień jadłem Parogen- czułem się po tym jak zombie wyssane do końca z ludzkich uczuć po części mi się to podobało bo było mi wszystko miło obojętne, teraz niecałe dwa tygodnie na dzień jem Sertagen 50mg a na noc Lerivon 10mg - czuje tylko lerivon cudowny na sen) .Ludzki umysł to najgrozniejszy sadysta na świecie, zabija powoli z "precyzją i dokładnością" najlepszego chirurga ze skalpelem w dłoni . Najgorsza jest ta świadomość że człowiek wie o swojej degradacji ... wie że powinien stawić temu czoła ... tylko jak tego dokonać bez motywacji ? Bez wsparcia, bez sensu do życia. Jestem warzywem ,miło mi Was poznać.Ok 25 lat minęło i dalej nic nie osiągnąłem , tak się zastanawiam ile jeszcze nieprawdziwych zdań potrafię znieść o sobie, ile jeszcze w tym życiu piekła , czas ucieka a wraz z nim jakże "przecudowne życie". Dlaczego samobójstwo jest uważane za coś głupiego ? Nie mam już siły , wkurzają mnie wszyscy ludzie , strasznie denerwują boję się że pewnego dnia zrobię komuś krzywdę . A ja chciałbym tylko po prostu normalnie żyć, to tak dużo? Najwidoczniej TAK
×