-
Postów
978 -
Dołączył
Odpowiedzi opublikowane przez xanonymous
-
-
Ja też się czuję okaleczony przez leki które miały pomóc. A po odstawieniu człowiek nie jest w tym samym stanie co przed leczeniem. Nie wraca do punktu wyjścia. Tylko jest znacznie gorzej. Skutki uboczne, długo trwające powikłania, zmiany w mózgu- w struktórze receptorów , ich ilości, wrażliwości itp. Po odstawieniu antydepresantow człowiek trzesie sie jak alkoholik albo ma tak potworne lęki że aż ledwo może oddychać, nie możę jeść pół dnia, kręci sięw głowie, oszołomienie. Albo pojawia się hiperwrażliwość na wszelkie leki psychotropowe, lki które kiedyśsiębrało stają sięza silne, albo przestają działać - tzn. lek działa nadal tak samo ale w mózgu zaszły zmiany i mózg na lek już innaczej reaguje.
Np. taki Prozac , który był wiele lat temu testowany na ZDROWYCH ochotnikach, wywołał u wielu z nich silne stany lękowe, depresję a przynajmniej jeden z zdrowych ochotników popełnił samobójstwo! - to wszystko spowodował prozac (lek brali 3 tygodnie) Tu już nie mogą kłamać i wmawiać nawrót lub nasilenie choroby. Bo Ci ludzie to byli zdrowi ochotnicy bez lęków, depresji czy myśli samobójczych. (drugi filmik w moim opisie)
JA miałęm tak samo po sertralinie - po odstawieniu jej po 2 tyg. ze wzgl. na skutki uboczne po jakoś miesiącu dostałem myśli samobójczych a dodam że przed leczeniem ani nigdy w życiu nie miałem myśli samobójczych. NIe wspomne o innych dziwnych rzeczach ktore sie ze mna dzialy zaraz po odstawieniu.
-
-
Zastanawiam sie tez dlaczego u jednych diagnozuje sie depresje mimo ze jest ona przewlekla tzn. zdarzaja sie nawroty i potem takim osobą zaleca sie branie lekow bezterminowo i przy kazdym odstawieniu lekow depresja nawraca i nie chce sama ustapic- pacjent musi brac leki. A u innych diagnozuje sie dystymie - czyli taka przewlekla depresje, ktora tez sama nie ustepuje. Ktoś mógł dostac depresji ale szybko polecial do lekarza i szybko nastapila remisja i czuje sie dobrze ale bierze leki i ma diagnoze depresja. Zaden lekarz chyba nie sprawdza tego czy pacjent ma depresje czy dystymie w ten sposob ze powie pacjentowi - "nie dam panu lekow tylko poczekamy 6 miesiecy i zobaczymy czy to panu samo ustapi czy nie"
-
Co oznacza spłycenie afektu? Tzn. że taka osobą nie potrafi odczuwać, złości, gniewu, agresji, nie potrafi krzyczeć ze złości? Nie potrafi się rozpłakać z powodu cierpienia, którego już dłużej nie może znieść?
Co oznacza wycofanie? Ja czytałem prace pewnego profesora psychiatrii gdzie opisywał leczenie pacjenta z depresją. Pacjent nie miał zaburzeń snu, odżywiania, czy nawet nastroju chyba, głównym objawem depresji u niego było właśnie wycofanie się z kontaktów z innymi ludźmi. To też jest sygnał alarmowy dla pacjentów którym przytrafia się depresja i powinni być tego świadomi że jak tylko zauważą u siebie żę nie chce im się spotykać z innymi ludźmi uczestniczyć w spotkaniach towarzyskich to powinni powiedzieć lekarzowi bo prawdopodobnie następuje nawrót depresji.
Znowusz czytałem że w schizofrenii prostej pacjent wycofuje się ponieważ zamyka się w kręgu swoich urojeń. Z drugiej strony w schizofrenii prostej nie może być urojeń bo nie ma przecież objawów wytwórczych. W takim razie jedno z drugim się wyklucza. Na czym polega wycofanie w schizofrenii.
-
Jak byłem rok temu w szpitalu to raz dali mi lek na po prawe koncentracji. Później jak wyszedłem to sie zastanawiałem co to było. Jak się ten lek nazywał. Może ktoś z was wie, zna tego typu leki? Lek był w kapsułce. Kapsułka albo była biała albo przeźroczysta z białym proszkiem w środku. Nie pamiętam już. Nie było na niej żadnych oznaczeń. Wtedy nie przyszło mi do głowy aby się zapytać co to jest. Poczułem takie delikatne otrzeźwienie umysłu po tym ale w zasadzie ciezko było stwierdzić czy to po leku czy to efekt placebo był.
Podejrzewam , że nie był to memotropil, nootropil itp. Bo te leki są w tabletkach a i nie działają od razu tylko trzeba brać dłuższy czas. A mnie się za jakieś pół godziny pytali czy coś pomogło.
-
XL czy XR to jest chyba to samo. Extended Release - przedłuzone uwalnianie. Takie tabletki przeznaczone są do przyjmowania raz dziennie lek uwalnia sie przez 24 godziny.
SR Susteined Release (też przedłuzone uwalnianie ale lek uwalnia sie szybciej bo przez 12 godzin) przeznaczone są do przyjmowania 2 x dziennie.
A IR czyli natychmiastowego uwalniania do 3 x dziennie.
Jak chcesz przyjmować 300mg na dobe to bierz 300mg XR 1 x dziennie lub podziel na 3 części po 100mg i przyjmuj to 3 x dziennie (co 8 godzin). Ewentualnie może bierz narazie mniejsza dawke 225mg - czyli podziel 300mg na 4 czesci i bierz po 1/4 trzy x dziennie.
-
Dlatego tego "kopa" dzielisz jeszcze na 2 lub 3 mniejsze kopy i przyjmujesz je co kilka godzin. Tak jak napisałem wcześniej.
-
Niektórzy sądzą że tabletek o przedłużonym uwalnianiu (XR, SR ...) nie można dzielić. Otóż można dzielić dowolnie jak się chce. Tylko trzeba pamiętać, że po takim podzieleniu lek już nie uwalnia się/wchłania stopniowo tylko natychmiast.
Przykład:
Bierzemy 2 razy dziennie lek o natychmiastowym uwalnianiu w dawce 37,5mg (2x37,5mg).
Możemy to zastąpić 1 tabletką 75mg o przedłużonym uwalnianiu 1 x dziennie.
Teraz zabrakło nam tebletek 75mg o przedłużonym uwalnianiu ale mamy tabletki (lub kapsółki) 150mg o przedluzonym uwalnianiu. Co zrobić?
Nie możemy zastapić tabletki 75mg o przedluzonym uwalnianiu połówką 150mg o przedluzonym uwalnianiu, ponieważ po podzieleniu na pol uzyskamy dwie dawki po 75mg ale o natychmiastowym uwalnianiu. Należałoby podzielić tabletkę 150mg na 4 części uzyskując dawki 37,5 mg o natychmiastowym uwalnianiu i przyjmować 2 x dziennie po 37,5 mg.
Tu opis (po angielsku) schodzenia z Wellbutrinu i dzielenia tabletek o roznym sposobie uwalaniania: http://survivingantidepressants.org/index.php?/topic/877-tips-for-tapering-off-wellbutrin-sr-xr-xl-buproprion/
-
a próbowałeś anafranil? możę wellbutrin - ponoć te leki dobrze poprawiają nastrój.
-
sprite20, No to powiedz co to za Pan, jak się nazywa, gdzie przyjmuje , jakiś adres.
-- 20 lis 2013, 22:42 --
Znalazłem ze w Tarnobrzegu medycyną chińską zajmusie niejaki:
GABINET PROFILAKTYKI ZDROWOTNEJ JACEK WŁASNOWOLSKI
forma prawna: Jednoosobowa własność prywatna
NIP: 8671317314
REGON: 831348961
adres: Plac Tysiąclecia 1 20 39-400 Tarnobrzeg
Województwo: PODKARPACKIE
rok rozpoczęcia działalności: 2003
PKD: 86.90.A Działalność fizjoterapeutyczna
Prawdopodobnie to ten Pan.
-
Tu jest pewien filmik o ewolucji tzn. gosciu stara sie obalic teorie ewolucji http://www.youtube.com/watch?v=5igSrYYoxkw
Co się dzieje z tymi bakteriami? Jak się zmieniają, może się starzeją poprostu? :)
-
Chodzi Ci o ewolucję? A więc kreacjoniści są przeciwnikami ewolucji i skąd wzieło się wszystko? No według nich to istota zwana Bogiem stworzyła cały świat jak i ziemie jak i wszystko co naturalne na ziemi.
tzn. ja lubie sie pointeresować róznymi rzeczami nieraz. Nie mówie ze jestem wierzący, nie mowie ze jestem nie wierzący. Ale kiedyśwyrosłem z koncepcji Boga tak jak wyrasta sie z wiary w swietego mikołaja.
A co myślicie o ojcu Bashobora? http://www.youtube.com/watch?v=AR4xaetKAV8 Podobno wskrzesił jakiegoś człowieka z umarłych niczym Jezus - jest o tym filmik na youtube pt "Wskrzeszony z martwych"
Możę ojciec Bashobora by nas wszystkich uleczył?:)
-
Zioła jak najbardziej mają moc by uleczyć to są leki z bożej apteki :) Ja sam wyleczyłem 2 kurzajki glistnikiem jaskółcze ziele, tzn. sokiem z łodygi tej rośliny. Ścierałem pumexem a potem smarowałem po 3 razy dziennie sokiem i to ponad 2 miesiace cierpliwie i powiem wam ze myślałem żę to nie działa ale miałem na wzgledzie komenatrze różnych osob w internecie , ktorzy twierdzili ze to dziala i nie mieli zadnego w tym interesu, bo ja tą roślinke znalazłem na ogródku swoich dziadków i miałęm ją za darmo. Mineło już pół roku a kurzajki nie wracają. To ziele ma właściwości przeciwnowotworowe czy wirusowe itp itd między innymi.
Tu jest abstract czyli takie streszczenie badania naukowego przeprowadzonego pod wzgledem tego czy pewne chinskie ziolo posiada wlasciwosci przeciwdepresyjne i to ziolko wlasnie znajduje sie w mieszance o ktorej pisze sprite20 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11341029
Czytałęm też na jednej stronce o ziolkach ze jedna dziewczyna odstawila antydepresanty dzieki dziurawcowi ze dziurawiec dziala.
-- 20 lis 2013, 02:18 --
... nie powstaly w wyniku ewolucji stad organizm odbiera je jako obce i trafiaja one do watroby gdzie sa odtruwane.Muchomory są naturalne a wiele osob sie zatruło i przekręciło....
Ostatnio oglądałem film że to bzdura z ewolucją i że tak naprawde nikt nie ma żadnego dowodu na to ze coś takiego jak ewolucja istnieje. Że to tylko teoria przez nikogo nieudowodniona
-
Syntetyczny analog histaminy. Silnie blokuje histaminowe receptory presynaptyczne H3, a słabo pobudza postsynapyczne H1, nie wykazuje natomiast znaczącego powinowactwa do receptorów H2. W rezultacie nasila wydzielanie histaminy w zakończeniach nerwowych. Działa rozkurczająco na zwieracze prekapilarne w mikrokrążeniu ucha wewnętrznego, co prowadzi do poprawy ukrwienia prążka naczyniowego błędnika. Hamuje aktywność neuronów przedsionkowych. Wynikiem działania jest zmniejszenie częstości i natężenia zawrotów głowy, zmniejszenie szumu w uszach (w przypadku odpowiednio wczesnego rozpoczęcia kuracji). Poprawa następuje po kilku dniach stosowania, czasem po kilku tygodniach. Optymalne efekty terapeutyczne widoczne są dopiero po kilku miesiącach, dlatego zaleca się stosowanie przez 2–3 mies. Nie wpływa na progresję choroby Meniere'a, nie eliminuje rozwoju zawrotów głowy powodujących konieczność wykonania zabiegu chirurgicznego. Nie zmniejsza sprawności psychofizycznej. Betahistyna wchłania się szybko z przewodu pokarmowego, tmax wynosi 1 h. W niewielkim stopniu wiąże się z białkami osocza. t1/2 wynosi 4–5 h. Metabolizowana głównie do kwasu pirydylooctowego, wydalana przez nerki w postaci metabolitów w ciągu ok. 24 h.
Wskazania
Wskazania: Choroba Meniere'a, charakteryzująca się zawrotami głowy (z nudnościami i wymiotami), szumami usznymi, postępującą utratą słuchu.
Antagonizm presynaptycznych receptorów H3 wplywa na zwiększenie uwalniania takich neuroprzekaźników jak dopamina, GABA, acetylcholina, noradrenalina, histamina and serotonina. Betahistyna podnosi poziom neurotransmiterów ( np. serotonina w pniu mózgu), które z kolei hamują aktywność jądra przedsionkowego, zapobiegając tym samym zawrotom głowy.
Betahistyna zwiększa przepuszczalność nabłonka płucnego oraz wykazuje działanie inotropowe dodatnie. Żadne z tych działań nie jest jednak klinicznie istotne.
Na co bierzesz/brałeś ten lek? Dostałęs od neurologa czy psychiatry? Lek powinien miećteż jakieś działanie przeciwdepresyjne z uwagi na zwiekszanie poziomu neuroprzekażników. Czy odczułeś coś takiego? Brałeś tedy jakieś psychotropki dodatkowo?
-
Można brać moklobemid wieczorem? CZy powinno sięgo brać tylko rano i w poludnie? Na początku tego wątku jakiaś dziewczyna pisała że jak zaczynała brać to brała po pół tabletki rano i właśnie wieczorem....
-
Leki nie dzialaja tak jak chcemy. Nieraz sie fajnie nastawialem do roznych lekow.... Taki valdoxan co ma okres poltrawania jakos z 2 godziny a ja sie dobudzic nie moglem i spalem do 14 po nim a bralem pol czy 1/4 tabletki. Przyszedl brat z dziecmi , otworzylem oczy powiedzialem ze zaraz wstane, przekrecilem sie na chwile na drugi bok i zasypialem, budzielm sie juz mialem wstac a tak mi sie spac chcialo ze nie mialem na tyle silnej woli by zwlec sie z lozka ale ten sen byl taki bardzo naturalny. Tyle ze wtedy nie mialem zbytnio problemow ze snem.... Taki citalopram zawsze skracal mi sen i juz sie zasnac nie da po pierwszym obudzeniu, choc czlowiek bardzo by chcial. A najgorzej jak sie zmienia czesto leki to juz wogle czlowiek rozstrojony .... albo skutki odstawienne pierwszego leku sie pojawiaja a czlowiek wierzy ze antydepreansty nieuzalezniaja i mysli ze to uboki od nastepnego leku. Ewentaulanie jakbym wtedy dorzucil citalopram do valdoxanu moze by sie to ladnie skomponowalo albo by wyszlo nie wiadomo co.... NIe ma to jak czlowiek pierwszy raz bierze w ogole leki - lekarz dobrze utrafi i jest git. NIe wiem jak niektorzy nie mogą spac po valdoxanie w sensie ze normalnie spali a po valdoxanie mieli problem z usnieciem - możę mają bardzo wrażliwy receptor 5ht2c i lek silnie uwalnia u nich noradrenaline czy dopamine, ktorych moze wcale im nie brakuje za bardzo albo ja bralem zbyt mala dawke i praktycznie valdoxan dzialal jedynie jak melatonina.
-
A 5-HT2A ma coś wspolnego z dopaminą, anhedonią? To dziala przeciwlękowo - antagonizm tego receptora. Gdzies znowu pisalo ze takze przy schizo ma coś tam tlumic. Ale jakby tak bylo to by schizo leczyli hydroxyzyną:)
A czy solian (25,50, 100mg czy nawet do 300mg), fluanxol 0,5 - 1mg ma negatywny wplyw na anhedonie, zmniejsza ja nasila? Niby one zwiekszaja w takich dawkach uwalnianie dopaminy, ale jak juz ktos tu pisal na forum jednak sa neuroleptykami i blokują silnie receptory D2, D3. A więc moze inne receptory na tą dopamine reagują ale D2,D3 są blokowane....
Anhedonia - jak slyszalem to dopamina i noradrenalina.
-
MIanseryne bralem tylko 3 dni. 10mg chyba to bylo, jak bylem w klinice (pytałem lekarza ktory mial tytul doktora czy przypadkiem lerivon, czyli miasneryna nie ma wlasciwosci przeciwhistaminowych - bo wtedy jeszcze nieznalem tego leku, a ten sie zdziwil , usmiechnal i powiedzial ze nie ma - to jaki z niego doktor????? albo klamal albo taki glupi byl). Ja bralem solian wtedy tylko 50mg bo troche lęk zmniejszal. Ale tez bylem bardzo spięty moze ten solian mnie tak jakos napinał z czasem? Prze leczeniem bez lekow taki napiety nie bylem ze jakbym siedzial na bombie zegarowej ktora ma wybuchnać .... Odstawili mi solian wtej kliniku przy przyjeciu i od razu dali mianseryne. Jak tylko zadzialala to zrobilem sie zmulony i czulem ze nienadarzam w rozmowie wiec polozylem sie spac o 21:30 a normalnie to bym siedzial jeszcze na holu do 22:30. Rano i caly dzień byłym jak ogłuszony, wieczorem mnie puscilo. Rano w palarni nawet nie wiedzialem co powiedziec a normalnie zawsze jakies pomysly mialem zeby cos zagadac. Drugiego wieczoru znowu mnie zmulilo i poszedlem spac wczesniej ale o dziwo od rana caly dzien czulem sie jakbym nic nie bral, zadneo dzialania przeciwhistaminowego nie czulem, pod wieczor jakis niepokj sie wkradl wiekszy nieco i nastroj sie obnizyl. # dawka miansetyny poszlem spac a od rana i caly dzien silne napiecie nerwowe i silny lęk ze nie moglem wytrzymać zmuylenia zadnego nie czulem. W nocy nie moglem usnac. Albo to bylo odstawienie solianu - to nasilenie dolegliwosci albo mianseryna mi to nasilila cholera wie. Odstawili mi ją. Najgorsze jest takie ostawiania jednego leku a zaczynanie drugiego bo nie wiadomo do konca jak coś sie dzieje to nie wiadomo od ktorego leku:/
Nie wymadrzam sie , troche sie naczytalem. Zreszta kazdy organizm indywidualnie reaguje na lek. Jeden sie robi otumaniony, drugi tylko senny albo wiecej spi a trzeci czuje sie wysmienice po lekach z komponentem przeciwhistaminowym. Ktoś ma wrażliwszy jakis receptor to mocniej odczuje dzialanie leku itp itd. si-a-dzia-ania-lekow-na-receptory-neuroprzeka-niki-itp-t40961.html
NA napiecie (szczegolnie jesli rano po przebudzeniu tez sie jest napietym i od razu rozbudzonym, nadpobudliwym) moze byc dobra pernazyna - nawet na dzien - (25mg, czy polówka tego), czy malutkie dawki olanzapiny (1 mg) - tez neuroleptyki przyjmowane przed snem. Ale to tez zbyt dlugo nie mozna zazywac bo to raczej jest od schiz wiec moze czlowieka zabardzo wytlumiac z czasem ale tak ze 2 tyg. do miesiaca to spokojnie. Ale w przypadku jak sie ma problem rano ze wstaniem z lozka z brakiem energi , checia do zycia to te leki raczej dobija czlowieka bo to są tez przeciwmaniakalne.
ps. troche lekow sie nabralem, ale to jak na kogo co podziala to nie wiem, pisze tylko z wlasnego ddoswiadczenia.
-
Depresja lękowa. Psychoterapeuta (nie psycholog) spotkania indywidualne ewentualnie grupowe. Jeśli po kilku spotkaniach bedziesz widział że to ci coś daje, pomaga, to dobrze. Jeśli nie bardzo to dodatkowo psychiatra i leki przeciwdepresyjne. Ewentualnie zanim zdecydujesz się na psychiatre możesz wypróbować zioła. Dziurawiec nalewka alkoholowa do kupienia w prawie każdej aptece ewentualnie deprim forte lub Ahwaganda, nie wiem co tam jeszcze innego, może jakiś żeń-szen. melisa, 5htp (do kupienia na allegro)- to jest wyciag z jakiejs rosliny prekursor serotoniny. Jak takie domowe sposoby nie pomogą zbytnio (a napewno nie zaszkodzą) zbytnio to leki od psychiatry.
-
Leki mają różny czas dzialania w organizmie, od kilku godzin po calą dobe lub wiecej np. 30-40 godzin, mają nieaktywne bądź aktywne metabolity (to co powstaje z leku po jego rozkladzie w organizmie), mają silniejsze lub slabsze dzialania na receptory/neuroprzekaźniki. Fluanxol ma slabe dzialanie przeciwhistaminowe ale sa leki ktore maja bardzo silne to dzialanie - doxepin, ludiomil, mirtazapina... MIanseryna dodatkowo zwieksza ilosc noradrenaliny bo powoduje jej wieksze uwalnianie i blokuje zwrotny wychwyt co moze neutralizowac zamulenie przeciwhistaminowe (i to oddzialywanie na noradrenaline jest dosc znaczne) a np. doxepin tez dziala na noradrenaline ale tylko przez jej zwrotny wychwyt ale to dosc slabo. Także ja np. po doxepinie i ktos tez tak mial byl caly czas zmulony, nie przeszlo to z czasem.
Tą prolaktyne to robiłeś na własną rękę czy psychiatra kazala zbadać. JA tez pewnie mialem podwyzszona bo bralem neuroleptyki ale lekarz w ogole zadnych badan niezlecal. A ta prolaktyna w jaki sposob moze sie dawac we znaki, moze wplywac na nastroj, apetyt, sen itp, czy tylko fizycznie mogą facetowafi piersi rosnąć albo mleko sie pojawić i tylko tyle?
-
Do autora wątku. Mógłbyś napisać u jakiego lekarza się leczysz, w jakim miescie? I co wlasciwie zdiagnozowal lekarz?
TO oglupienie to pewnie wynik tego ze ketrel ma znaczne wlasciwosci przeciwhistaminowe i mozliwe ze bedziesz sie czul oglupialy po innych lekach majacych ta wlasciwosc przeciwhistaminową. Ja np. nietoleruje takich lekow ale innym to podchodzi.
Czasem lekarze daja male dawki neuroleptykow (leki silnie uspokajajace) jako alternatywa dla uzalezniajacych benzodiazepin. Nierozumiem jednak w jakim celu lekarz chcial u ciebie zwiekszac co tydzien dawk ketrelu o 1 tabl. to tak jakbys mial jakas manie albo psychoze (tymbardziej ze juz na malych dawkach czules sie zle to na wiekszych bedzie jeszcze gorzej).
-- 04 paź 2013, 14:16 --
Neuroleptyki glownie blokuja oddzialywanie dopaminy na receptory dopaminowe (co moze skutkowac anhedonią, depresja, brakiem checi do dzialania itp. nadmiernie wytlumiac emocje, zahamowac czlowieka) Wellbutrin zwieksza ilość dostepnej dopaminy i noradrenaliny w mozgu. Przyzwyczailes sie do tego a teraz jak wezmiej okruszek ketrelu i zablokujesz receptory dopaminowe to mocniej to odczuwasz niz wczesniej.
A co z tątwoja podejrzliwoscia o ktorej wspomniales, co miales konkretnie na mysli?
-
Od kilku lat mam wrażenie że ludzie potrafią odebrać przesłane przeze mnie myśli a nie chcą się do tego przyznać .
Co skłania cię do tego wrażenia? W jaki sposób to wrażenie u ciebie powstaje?
Masz to wrażenie nieustannie, przy każdym człowieku?
Jak to się zaczeło? Interesowałeś się takimi rzeczami jak telepatia itp. czytałeś o tego typu rzeczach?
Podaj jakieś przykłady tej reakcji na twoje myśli, tzn. o czym myślałeś i jaka była reakcja.Zauważyłem że reagują na moje myśli tak jak bym się z daną osoba komunikował.Może masz po prostu zbyt bujną wyobraźnie ktora zeszła troche na manowce albo błędnie interpretujesz czyjeś reakcje? Ktoś może reagować na twoją mimikę twarzy, gesty itp. Co masz konkretnie na myśli?
Podaj jakieś konkrety bo piszesz ogólnikowo i ciężko coś na tej postawie stwierdzić. A z wizytą u specjalisty nie ma się co spieszyć jeśli dobrze się czujesz i w niczym Ci to nie przeszkadza?
-
Czy określenie schizofrenia bezobjawowa funkcjonuje w dzisiejszej psychiatrii? Czy oznacza to samo co negatywne objawy schizofreni bez objawow pozytywnych wytworczych? Jak odróżnić objawy negatywne schizofrenii od objawow depresji? Czy jest to to samo co schizofrenia prosta?
Lakarz u ktorego sie leczylem jak to stwierdzil na pierwszej wizycie: zaburzenia nerwicowe, moze troche depresja, podawal mi male dawki neuroleptykow takich jak solian (50mg)m olanzapina (1,25 mg) + antydepresant. Bralem to pol roku. Nigdy nie wspomnial slowa o jakiejkolwiek schizofrenii, nawet pytany o to przezemnie powiedzial ze male dawki neuroleptykow stosuje się w zaburzeniach nerwicowach a w schizofrenii o wiele wieksze dawki. Teraz usilnie wmawia mi jakiś proces schizofreniczny, schizofrenie bezobjawową i nie rozumiem na jakiej podstawie. .... kiedyś mu napisalem w smsie ze po leczeniu czuje sie gorzej niz przed bo mialem totalna depresje - budzilem sie bez chceci do zycia -> po odstawieniu lekow (juz wtedy tylko bralem antydepresant i solian ale byly powiklania... i przestalem brac) dostalem wtedy znowu olanzapine 1,25 mg i abilify 3,75mg. Abilify nie tolerowalem z uwagi na skutki uboczne a i jakis zmącony umysł mi sie robił po tym leku+ agresja i pobudzenie, a olanzapina mnie wpedzila w brak chceci do zycia. I mu to napisalem ze chyba nie umie leczyc. To teraz zaczol mi wmawiac schizofrenie bezobjawową, mimo ze spedzilem 2 miesiace w szpitalu na oddziale schizofreni (byli tam tez ludzie z innymi chorobami) bo tam mnie wyslal, i nikt tam u mnie zadnej schizofreni nie stwierdzil, wrecz lekarka prowadzaca uspokajala mnie ze nie mam zadnej schizofrenii bo sie tego balem, czytalem o tej chorobie i nigdy nie mialem objawow pozytywnych, a negatywne co niektore mam ale to samo jest w depresji.
-
Cholera wie. Może to być niedoleczona grypa (odstawienie antybiotyku) albo powikłanie po niej. Czasami przy grypie jesli ma sie dusznosci daja jakies wziewne leki na rozszerzenie oskrzeli i zmniejszenie stanu zapalnego - tak jak w astmie albo ihalacje jakims innym lekiem na ulatwienie oddychania. Jeśli to by pomogło to moze od grypy. W skutkach ubocznych fluoxetyny też piszą o duszności i jakiś objawach płucnych http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=326, skutki uboczne leku mogą się też objawiać przy zwiekszeniu dawki mimo ze przy mniejszej dawce ich nie bylo.
Może wskazana była by wizyta u pulmonologa (spirometria - badanie pojemnosci plucnej czy badanie poziomu dotlenienia krwi - to sie sprawdza przez dotkniecie opuszka palca czujnikiem), prześwietlenie klatki piersiowej, posłuchanie płuc stetoskopem (sluchawkami lekarskimi). Jeśli fizycznie z płucami wszystko w porządku bedzie to albo fluoxetyna albo z powodu stanu psychiki/niepokoju/leku, napiecia nerwowego/ emocji. Zależy jak odczuwasz te dusznosci czy jako spiety oddech, zbyt plytki oddech, uczucie braku powietrza, tchu, "zamierania" oddechu, zapieranie dechu/tchu itp. Znasz siebie i swoje dolegliwosci na ktore sie leczysz, czy to moze byc nerwicowe czy nie - ta dusznosc, kiedy dusznosc sie nasila, czy ustepuje na dluzej czy trwa caly czas.
Przeczytałem kilka twoich poprzednich postów i pisałęś żę masz gule w gardle , na przeponie jakiś dyskomfort. Często nerwy sie objawiają własnie w tym miejscu gdzie przepona ale moze to też być od żołądka (zołądek jest miedzy klatka piersiową a pępkiem gdzie przepona), helikobaktera/ zgagi itp. NIe nasila ci się to po zjedzeniu wiekszego posiłku? Przy fluoksetynie pisze też o dyspepsji http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyspepsja Ja mialem kiedyś zgage- takie uczucie palenia w plucach (a to bylo w przelyku chyba od zoladka), taki tępy ból w klatce piersiowej i tez czesto nie moznosc glebszego oddychania. Ale miawalem tez z nerwicy zatykanie tchu, sciskanie w klatce pierwsiowej przy wchodzeniu po schodach czy schylaniu sie po coś. Mialem tez wtedy nerwice ale jedno niewyklucza drugiego. Lekarze niektorzy mają tendencje do zwalania jednej dolegliwosci na drugą jesli nie mają pomyslu co to moze byc innego.
MOja mama ma niewydolnosc serca i czesto miewa obrzek pluc i dusznosci - chlupanie w plucach przy oddechu czy kaszlu. Ale miewala tez zapalenie oskrzeli i pewien lekarz kardiolog osluchowo odroznil jedno od drugieo powiedzial ze slychac jakies zmiany w plucach ale to nie jest od serca czy obrzeku tylko od zapalenia oskrzeli. A w naszym szpitalu cokolwiek sie mamie dzieje to maja tendencje do zwalania na serce, raz ja tak silnie odwodnili (robi sie to przy obrzeku pluc/ wodzie w plucach) ze az skurczy lydek dostala amimo caly wieczor i cala noc miala dusznosi i kaslala.
Nie jestem oczywiscie lekarzem, ale myśle że wyczerpałem temat:)
Odradzam branie wszelkich leków p/depresyjnych.
w Leki
Opublikowano
Ja za drugim razem trafiłem w leki, tzn. inny lekarz i poczułem się dobrze. Nawet żąłowałem żę wcześniej nie zaczołęm sie leczyć. Ale leki te po kilku miesiacach zaszkodziły mi na serce i nie mogłem ich brać i to był koszmar ich odstawienie i od 2 lat nie mogą dobrać mi leków bo nie dość że nie pomagają co szkodzą.