Skocz do zawartości
Nerwica.com

monikaja

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia monikaja

  1. Identycznie jak ja. Czasem nie mam wcale, a czasem łapie mnie niespodziewanie też w przeróżnych miejscach. I teraz kwestia, jak mogę w danej chwili gdzieś odejść, uspokoić się to ok. Ale jak byłam w pracy, a pracowałam przy ludziach, to na tą samą myśl, ze nie mogę wyjść robilo mi się jeszcze gorzej. -- 28 wrz 2011, 15:30 -- No właśnie, tak jest. Np. w kolejce - łapie mnie bo nie mam wyjścia muszę stać, w kościele - nie wyjdę, bo siedzę np. w ławce a obok mnie 5 -tka ludzi, czasem łapie mnie w dużych korkach - stoimy w korku, podjeżdżamy metr i tak z 2 kilometry. To są sytuacje, w których mam ograniczone wyjście. A jak jestem w sytuacji, gdzie mogę wyjść, zmienić pozycję, zacząć coś robić - to mi mija.
  2. Dokładnie, a ja jak byłam w pracy to dosłownie masakra. W domu się uspokajam. W pracy nie umiem się skupić, nie wiem - jakoś moje mysli były zawsze gdzie indziej. A dokładniej mówiąc: myślałam ciągle: oby mnie nie walnęło Tak nie da rady pracować. Czy wogóle bierzecie na to jakieś leki? Słyszałam, że Xanax albo Deprexetin( moze przekręcam nazwy ) jest dobry. Tak czy owak - nie chciałabym brać żadnych przeciwdepresantów ale jak nie będzie innego wyjścia.
  3. Djmajonez wszystko to święta prawda co napisałeś. Ale ( jeśli chodzi o mnie ) nie zamykam się w czterech ścianach. Wychodzę wszędzie. Biegam sama i czasami zdarza mi sie, że się źle poczuję. Ale jak poszłam do pracy, wytrzymałam 5 dni. Po prostu non stop źle się czułam. W głowie mi się kręciło i takie tam. Jak siedziałam na konferencji to trzymałam się w tyłu za krzesło ( może śmieszne, ale tak było ). Po 5 godz ledwo wyszłam. I wiem, ze to nasz wymysł płata nam figle. Bo jak tylko doszłam do domu - choć byłam padnięta, to już się tak źle nie czułam. Tym bardziej jestem rozgoryczona, bo dostałam sie do międzynarodowej Firmy i musiałam zrezygnować.
  4. Pracowałam w czerwcu zwolniłam sie. Odpoczełam w domu. 17.09 poszłam do pracy i już 22 .09 wypowiedziałam umowę. Nie daję rady. A w nowej pracy weś powiedz, ze masz NL to od razu będzie .... -- 28 wrz 2011, 10:33 -- Wiem kochana, Mam 33 lata a taka głupia jestem.
  5. Ja mam to samo. I uwierz mi myślałam, że mało osób jest z takimi dolegliwościami. Ale cieszę się, ze nie jestem sama.Fiolka34 pracujesz?
  6. Dobrze młody18 napisałeś: że jak się czymś zajęłeś to nie miałeś takich objawów. Bo wiem, że to nasz wymysł. To my się nakręcamy - że nam nie dobrze, ze zaraz atak się zacznie, że co będzie jak zasłabniemy. Ja jak się czymś zajmę i nie myslę o tym, to też jakoś nie mam żadnych objawów. A niech tylko pomyślę - " o coś się dzieje ". To automatycznie zaczyna się. Nawet teraz. Piszę, ale tak jakby zaczyna mnie brać. w głowie mi cieżko, oczy zaczynają mnie boleć. Nie wiem jak z tym walczyć. A jak ktoś nam mówi: weś sie w garść, to, to jeszcze bardziej wkurza. Ja chcę się wziąść w garść, ale jak .... -- 28 wrz 2011, 10:25 -- Fiolka34 dokładnie tak jest. Boże jakie to chore. Czasem sama jestem na siebie zła, ze takie coś mam.
  7. też tak miałam nie mogłam chodzić słaba byłam tylko leżeć w łóżku Tak to normalne. Nogi po prostu odejmuje. Ja jak idę to nie raz czuję, ze nie stąpam tak pewnie. Mam miękkie nogi, w głowie mi się lekko kręci. Aż nie raz zazdroszczę innym.
  8. Mi też zaczyna kręcić się w głowie. Tak jakoś wszystko wydaje mi się daleko. Faktycznie, jak idę znosi mnie na prawą stronę. Zawsze - idę bliziutko krawężnika, czy nawet jak są mega krzaki. Idę zachaczając o nie. I tak ślepo do celu. Serce wali jak szalone. Derilka na zewnątrz i wewnątrz. Masakra. Tak jak pisałam, nawet zrezygnowałam z pracy. Jestem załamana -- 27 wrz 2011, 20:14 -- Ogólnie to przez ponad 8 miesięcy nie miałam ataków. Sama się zaleczyłam. Ogólnie mam wypadanie zastawek zerca i też do tego dochodzą dolegliwości od strony serca. Wiecie co, to straszna choroba. Teraz po tym jak zrezygnowałam z pracy, siedzę i myślę. I jestem zła na siebie, ze przez moją durną chorobę nie pracuję. Mało kto rozumie taką chorobę. I zazdroszczę ludziom, którzy mają w pracy osoby, które rozumieją ich lęki. Dziś ogólnie miałam leciutki atak, ale było ok.
  9. Witam Was serdecznie, poczytałam Was troszke. Naprawdę ( choć bardzo mi przykro z powodu Waszych dolegliwości ) cieszę się, ze nie jestem sama. Dawno myślałam, zeby zapisać się tu na forum, ale jakoś dawałam radę. Teraz niestety już nie. Nawet zrezygnowałam z pracy, bo wiem i czuję, ze nie dałabym rady pracować. Boże, tak ciężko jest dostać sie do pracy, a kiedy już się dostałam - sama rezygnuję. Nie wiem co robić, jak tu wogóle funkcjonować. Potrzebuję iść do pracy .... ale jak ? Moje objawy polegają na tym, ze zaczyna mi się kręcić w głowie. Tak jak dziś. Wstałam ok, potem jednak się wkręciłam, w głowie zaczęło mi się kręcić. Serducho oczywiście wali jak szalone.Stać na nogach nie mogę. Oczy rozbiegane, wszystko co działo sie obok mnie - jakby to było gdzieś obok.Straszne uczucie, nie wiem jak sie leczyć. Czy sie leczyć? Co mam zrobić? Z góry dziękuję za pomoc !!!!!
×