A ja doświadczyłem bardzo nieprzyjemne skutki zażywania fluanxolu. Mianowicie po ok. 3 tygodniach zażywania pojawiła się u mnie jakaś forma akatyzji: nie mogłem usiedzieć w miejscu, cały czas czułem niepokój, naprężenie mięśni, nie mogłem normalnie patrzeć i skupić wzroku na przedmiotach, miałem problem z chodzeniem, napinałem i rozluźniałem mięśnie, żeby poczuć ulgę, po wypiciu kawy dostawałem trzęsawki, dreszczy, powstawał jeszcze większy niepokój, tylko w ruchu czułem się nieznacznie lepiej. Uspokajałem się trochę leżąc i podczas snu. Na uspokojenie chyba pomógł trochę chlorprotiksen zażywany w różnych dawkach od 15 do 60 mg i hydroksyzyna, którą brałem w dawkach od 10 do ok. 100 mg. Nie wiem, ile jej zażyłem, ale chyba nie pomogła za bardzo. Po odstawieniu fluanxolu, wszystko wróciło do normy tak po ok. 1,5 dnia. Czy to była akatyzja? Nie chcę już przeżyć takiego stanu. Czy ktoś z was zaobserwował coś podobnego? Fluanxol zażywam pod kontrolą lekarza, ale teraz będę musiał to zmienić na coś innego. Co polecacie zamiast fluanxolu? Dzieki.
-- 22 lis 2011, 14:48 --
Zapomniałem dodać, że przez pierwsze 2 tygodnie brałem 1 mg Fluanxolu, potem lekarz mi podwyższył do 1,5 mg, a kiedy pojawił się ten stan to zażywałem już 2 mg. Oprócz fluanxolu, biorę Chlorprotiksen na noc (15 - 30 mg) i z rana Mozarin (Escitalopram) 15 mg.