Skocz do zawartości
Nerwica.com

jaskoleczka

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jaskoleczka

  1. Moje problemy rozpoczęły się w wieku 12 lat ,w tej chwili mam 18 ,na początku derealizacja ,wrażenie sztucznosci świata...całymi dniami zastanawiałem się co mi jest...po jakimś czasie to przeszło ale za rok znów wróciło..potem coraz cześciej co poł roku ,dochodziły kolejne objawy ,wrażenie "braku poczucia siebie",derealizacja,niechęc spotykania się z innymi ,zawsze broniłem się przed lekami poniewaz uwazalem ,że jestem sobie wstanie poradzic sam..nie chcialem zeby inni brali mnie za psychola...od 3 tygodni jest poprostu tragedia...czuje sie cały czas jakbym był wystraszony ,jabym się gdzies zagubił..ale to jest takie bardzo głębokie,jestem taki zdezorientowany a wszytsko wydaje mi się takie bardzo dziwne ,zwlaszcza jak wyjde z domu..zrobilem tomografie komputerową ,eeg , rezonans magnetyczny i nie wiem co dalej..ja poprostu czuje ,że moje zycie sie juz skoczylo ,coś mnie jakby męczy psychicznie ale nie wiem jakby cos mnie wyczerpywalo...nie widac tego wogole nazewnatrz...nikt nie zauwaza ,ze cos jest nie tak bo ja zachowuje sie na zawnatrz normalnie ale w srodku jest mi bardzo zle..
  2. tak to też nerwica ... czasami ludzie leżący na łóżku mają wrażenie ,że spadają w dół lub ,że ziemia pulsuje.. , czasem odnoszą wrażenie ,że mają bardzo malutkie palce , albo bardzo duże... to o czym piszesz zalicza się do tego gatunku
  3. Cześć , mam na imię Michał ,lat 26 ,jestem psychologiem -psychoterapeutą , specjalizuje się w różnego rodzaju nerwicach.Nie wyszło to samo z siebie.Mając 13 lat pierwszy raz doświadczyło mnie uczucie derealizacji ,czułem się okropnie ,minął miesiąc i wszystko ustało ,mając 15 lat poczułem powrót znienawidzonego uczucia,zaczęły sie wizyty u lekarzy na pierwszy rzut poszła TK ( Tomografia komputerowa) , gdy badanie wykazało , że żadnych zmian w mózgu nie ma znikło to fatalne uczucie...Miałem 17 lat... wszystko było w porządku..nic mi nie brakowałó , miałem cudowną dziewczynę aż tu nagle znowu to samo... znowu uczucie wyobcowania,"sztuczności",nierealności świata...ciągle zadawanie sobie "pytania czy to naprawdę?" wykańczało mnie psychicznie...I znów te badania... Tym razem EEG ,które nic nie wykazało , następnie wizyta u najlepszego neurologa wojewódzkiego i nic...badaniem ,które miało wykluczyc moje domniemane choroby miał być rezonans magnetyczny...Zrobiłem go i znów wielkie szczęście bo "głowa jest podręcznikowa" ech... to był horror... potem statystycznie przechodziłem coś takiego co rok...wiem jak bardzo cieszyłem się kiedy lekarz stwierdzał ,że nie umrę :) sam postanowiłem pomagać osobą w podobnej sytuacji do mnie.Od teraz będe czesciej tu zaglądał..jesli ma moze ktos jakies pytania pisac prywatnie.Pozdrawiam
×