Skocz do zawartości
Nerwica.com

nidziowa

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nidziowa

  1. Witam wszystkich. Dziekuje za ciepłe słowa i wsparcie. Byłam dzis rano na eeg, niestety jednak wyniki będą za tydzień CZuje sie pzrez cały dzień rewelacyjnie. Chyba juz sam fakt zrobienia badań spowodował polepszenie samopoczucia. Wczoraj byłam u swojego terapeuty i on jest pzrekonany ze to nic innego tylko nerwy zadomowiły sie w mojej główce. Miały juz dosc serduszka a raczej ekg, które robiłam pzrez ostatnie 2 miesiące dosć często. KAMKA. Nie bój się, u mnie od tego zaczęło sie... Sciskało mnie w gardle, było mi niedobrze, nie mogłam jesc, i ciągłe uczucie jakby coś tam siedziało, dusiło . Internista kazał robić gastroskopie, inny zdjęcie rentgenowskie. I zrobiłam je (koszt 90zł) bo to "zabieg" bezbolesny.... i co ? Nic nie wyszło. Ale okres ten był dla mnie koszmarem. POczatki, nie wiadomo co mi jest. Z płaczem dzwoniłam do męża do pracy , ze mnie dusi. Wizyty na izbie pzryjeć. W nocy płacz ze umre. Teraz z tego smieję sie. Z perspektywy czasu to wydaje mi się smieszne ale wtedy.... RADSKY. Pzrestudiowałam w internecie wszystko co było na temat bólow napięciowych i migrenowych. Jest wysoce prawdopodobne ze u mnie wystepuja takie bóle a nie jakies zapalenie nerwu. Szkoda tylko że nie usłyszałam tego od lekarzy- specjalistów. pozdrawiam
  2. witam Dziękuję za ciepłe i pełne zrozumienia słowa. Jak czytam takie listy to mam wrażenie ze wszystko jest i będzie ok, jestem pełna energii i smiać mi sie chce z tego co pzrezywam. Jednak pzrychodzi taki moment, "chwila nieuwagi", na pozór błacha sprawa wywoła u mnie ...wiecie co. Nie wiem co mam mysleć o tych bólach głowy ( cierpię niemiłosiernie). Podejrzewam, ze jak nie zrobię jakiś badań, nie pzrekonam się na własne oczy, ze nic mi nie jest, ze to tylko "ONA" to sie nie uspokoję.!! Jutro idę na egg. Napisze jak wyszło. Proszę o ciepłe słowa......dużo pozdrawiam
  3. Witam wszystkich Jestem nowa, chciałabym opisać to, co sie ze mną dzieje od około 1,5 roku. Teraz wiem, ze to jest nerwica.... Początkowo były bóle pleców, zmeczenie, słabienie. Pewnego dnia rozłozyło mnie na dobre. Odwiedziłam wszystkich lekarzy: rodzinnego, prywatnego internistę, ginekologa, proktologa, kilka wizyt w szpitalu na izbie pzryjeć. I nic. W koncu którys z kolei pzrepisał mi relanium i pomogło. Doszło do mnie ze to nerwy. Brałam jakieś dwa miesiące i pzrestałam...i od tej chwili nerwica bawi sie ze mną w chowanego.! 1. Na poczatku siedziała w plecach. Kłucie niemiłosierne. Ale zniosłam to. 2. Pzreniosła się do zoładka. Było mi ciągle niedobrze, dusiło mnie, nic nie mogłam zjeść (schudłam 10kg). 3. Kolejny etap to brzuch. Bóle punktowe po obu stronach. Wizyty u ginekologa i proktologa. Zespół jelita wrazliwego umiejscowił sie w moim brzuchu na dośc długo. Teraz juz jest lepiej. 4. A nastepnie serduszko. Oooo to zniosłam najgorzej. Bicie serca, kłucie, dretwienie reki, palców, "latanie" na ekg..... 5. Ale to nie koniec wędrówki. Teraz moja nerwica upodobała sobie moją głowe. Piekielne zawroty głowy ....są na porzadku dziennym. I tak co dwa mieisące. Chodze od prawie roku do psychiatry na terapie. Jest lepiej ale są dni kiedy mnie dopada i nie zawsze radze sobie ze sobą ....a raczej z nia. Nie wiem czy to ma związek ale od ponad 2 miesiecy strasznie boli mnie głowa w okolicach brwi. Myslałam ze to zatoki ale nie...neurolog stwierdził zapalenie nerwu trojdzielnego. Pzrepisał tegretol. i co ja mam robic. Brac to? poradzcie.
×