Problemy z samooceną.
Witajcie.Piszę tutaj bo nie mam się komu wygadać mam przyjaciół,ale nie chcę im o tym mówić bo oni raczej tego nie zrozumieją a nie chcę być odebrany jako próżniak.Nigdy nie uważałem się za przystojniaka miałem kompleksy z którymi sobie radziłem nie myślałem o nich miałem za przeproszeniem gdzieś co kto o mnie myśli jak mnie odbiera czy się komuś podobam itd.Podejrzewam,że wszystko zaczęło się od momentu tzw.trądziku,który pojawił się na twarzy już wtedy częściej skupiałem uwagę na tym jak wyglądam,kupowałem wiele maści,które mi pomogły co prawda nie jestem zadowolony z efektów,ale jest lepiej niż było.Trądzik nie jest taki jak był wcześniej,zniknął,ale problem z samooceną pozostał.Przez okres kilku miesięcy potrafiłem się przeglądać sobie w lustrze kilka razy dziennie potem doszedł do tego tel.komórkowy nagrywałem się udając,że z kimś rozmawiam kiedy wyszedłem w miarę ok na filmiku usuwałem go siadałem przed kompa po upływie 30 min ponownie się nagrywałem,aby sprawdzić czy na pewno wyglądam tak jak wtedy.Potem doszło do tego,że kontrolowałem swój wygląd w szybach meblowych,oknach blokowych i niestety dalej to robię.Przechodząc obok jakiegoś bloku muszę zobaczyć jak wyglądam.Jeśli chodzi o lustra staram się ich unikać w szczególności lustra duże ich nienawidzę twarz wydaje się być brzydsza.Mam w domu jedno lustro w którym się przeglądam i to nie prosto tylko pół profilem bo kiedy staję prosto mam dziwny kształt czaszki (szeroki). Wiele razy słyszałem,że jestem przystojny te argumenty do mnie nie trafiają zawsze mam na nie jakieś usprawiedliwienie a to z cała pewnością ta osoba się nie przyjrzała a to było ciemno a to za kilka dni pewnie zmieni zdanie itd.Najgorzej jest wtedy kiedy jestem wśród ludzi ciągle mam wtedy przed oczami swoją twarz w myślach nie ma nic innego tylko to "jak widzą mnie inni co oni o mnie myślą,że pewnie myślą jaki brzydal itd" nawet te myśli potrafią mnie nachodzić wtedy kiedy oglądam jakiś film.Często porównuję się z innymi.Zdarzają się takie momenty,że nie chcę wychodzić z domu bo się wstydzę.Mam również dni dobre wtedy kiedy czuję się ok wtedy kiedy tych myśli nie ma wtedy kiedy patrzę w szybę i widzę nie brzydala tylko zupełnie kogoś innego.Nienawidzę chodzić w krótkim rękawku twarz wydaje mi się być brzydsza podobnie jest z chodzeniem bez bluzki.Były też takie chwile kiedy wstydziłem się pokazać nawet swoim rodzicom.Nawet miałem założony profil randkowy miałem wiele ofert spotkań z których rezygnowałem bo bałem sie,że jak mnie ta osoba zobaczy w realu to zmieni zdanie,że powie mi,że o wiele lepiej prezentuje się na fotkach niż na żywo.Nie wiem co mam robić.Prosiłbym o jakieś porady jak zaakceptować siebie?Z góry dziekuję za pomoc.