Skocz do zawartości
Nerwica.com

havi990

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia havi990

  1. Tak naprawdę to sam nie wiem jak to jest ze mną.Mój kształt czaszki jest jakiś dziwny szeroki przez co twarz wydaje mi się być brzydsza nie tylko to widzę w lusterku,ale i na zdjęciach oraz na filmikach Mimo,że mówią mi,że jej kształt jest w porządku .Przeczytałem artykuł o dysmorfofobii i prawde napisawszy większość objawów pasuje do mnie tylko,że ja nie przeglądam się w lusterku godzinę tak jak chorzy na dysmorfofobię,nie płaczę przed lusterkiem.Co prawda mam takie chwile kiedy ie chcę się przeglądnąć bo wiem co zobaczę nawet był taki moment,że jak zobaczyłem siebie to zrobiło mi się gorąco i serce zaczęło mi szybciej bić.Czytałem też dużo na temat kompleksów próbowałem porównać kompleksy z tą chorobą i nie widzę żadnych różnic.Zakompleksieni też czasem nie wychodzą z domu nie lubią na siebie patrzeć nawet dochodzi do "Lustro-fobii"czyli unikania luster tak jak w moim przypadku.Podam przykład z życia moja koleżanka też się przegląda w każdej rzeczy która odda jej odbicie tylko,że w jej przypadku łączy się to z tym,że ma bardzo wysokie mniemanie o sobie uważa się za ładną i ma ku temu powód bo jest naprawdę ładna nigdy z jej ust nie usłyszałem,żeby czegoś w sobie nie akceptowała.Większość osób zresztą z mojego otoczenia robi dokładnie to samo więc nie wiem czy u mnie jest to związane z tą "dysmorfofobią"czy po prostu tak się nauczyłem tyle ,że dawniej tego nie robiłem.
  2. Witajcie.Znajomi zauważyli,że to co robię nie jest normalne ostatnio rozmawiałem ze swoją znajomą i zauważyła,że ciągle zaglądam w lustro byłem zdziwiony ponieważ zawsze się z tym kryłem czyli wychodzi na to,że już nad tym nie panuję nawet powiedziała mi,że to co mówię nie są zwykłymi kompleksami tylko chorobą bo ona tez je ma,ale nie zachowuje się tak jak ja.W ogóle nie rozumiem ludzi którzy mówią,że wyglądam normalnie,że nie jestem brzydki nie wierze im bo jak mam wierzyć skoro w lustrze widzę paskudę.Mam czasem wrażenie,że prawa część mojej twarzy jest brzydsza od lewej.Jeśli chodzi o psychologa to nie wiem czy w ogóle ma to jakikolwiek sens on nie zmieni tego jak wyglądam nie zmieni mojej twarzy.Myślę,że to nie jest obsesja tylko po prostu brak akceptacji siebie bo jak zaakceptować coś czego się nie lubi?Mam tez tak,że coś w mojej twarzy mi się podoba to za kilka dni już uważam,że jest to brzydkie.Na samym początku tak jak pisałem bardziej skupiałem się na swojej cerze cera w tamtych poprzednich miesiącach była dla mnie najważniejsza teraz kiedy już z nią nie mam takiego problemu to skupiam się na całej twarzy łącznie z kształtem czaszki.Nawet spotykałem się z pewną dziewczyną dobrze,że ona miała taką pracę,że mogła się ze mną widywać tylko wieczorami dla mnie było ok bo wtedy kiedy jest ciemniej to nie będzie aż tak bardzo widoczna moja brzydota np nie wyobrażam sobie pokazać się jej w dzień bo wtedy kiedy jest jasno mam uczucie brzydkości.A wy macie jakieś kompleksy?Jak sobie z nimi radzicie?
  3. Problemy z samooceną. Witajcie.Piszę tutaj bo nie mam się komu wygadać mam przyjaciół,ale nie chcę im o tym mówić bo oni raczej tego nie zrozumieją a nie chcę być odebrany jako próżniak.Nigdy nie uważałem się za przystojniaka miałem kompleksy z którymi sobie radziłem nie myślałem o nich miałem za przeproszeniem gdzieś co kto o mnie myśli jak mnie odbiera czy się komuś podobam itd.Podejrzewam,że wszystko zaczęło się od momentu tzw.trądziku,który pojawił się na twarzy już wtedy częściej skupiałem uwagę na tym jak wyglądam,kupowałem wiele maści,które mi pomogły co prawda nie jestem zadowolony z efektów,ale jest lepiej niż było.Trądzik nie jest taki jak był wcześniej,zniknął,ale problem z samooceną pozostał.Przez okres kilku miesięcy potrafiłem się przeglądać sobie w lustrze kilka razy dziennie potem doszedł do tego tel.komórkowy nagrywałem się udając,że z kimś rozmawiam kiedy wyszedłem w miarę ok na filmiku usuwałem go siadałem przed kompa po upływie 30 min ponownie się nagrywałem,aby sprawdzić czy na pewno wyglądam tak jak wtedy.Potem doszło do tego,że kontrolowałem swój wygląd w szybach meblowych,oknach blokowych i niestety dalej to robię.Przechodząc obok jakiegoś bloku muszę zobaczyć jak wyglądam.Jeśli chodzi o lustra staram się ich unikać w szczególności lustra duże ich nienawidzę twarz wydaje się być brzydsza.Mam w domu jedno lustro w którym się przeglądam i to nie prosto tylko pół profilem bo kiedy staję prosto mam dziwny kształt czaszki (szeroki). Wiele razy słyszałem,że jestem przystojny te argumenty do mnie nie trafiają zawsze mam na nie jakieś usprawiedliwienie a to z cała pewnością ta osoba się nie przyjrzała a to było ciemno a to za kilka dni pewnie zmieni zdanie itd.Najgorzej jest wtedy kiedy jestem wśród ludzi ciągle mam wtedy przed oczami swoją twarz w myślach nie ma nic innego tylko to "jak widzą mnie inni co oni o mnie myślą,że pewnie myślą jaki brzydal itd" nawet te myśli potrafią mnie nachodzić wtedy kiedy oglądam jakiś film.Często porównuję się z innymi.Zdarzają się takie momenty,że nie chcę wychodzić z domu bo się wstydzę.Mam również dni dobre wtedy kiedy czuję się ok wtedy kiedy tych myśli nie ma wtedy kiedy patrzę w szybę i widzę nie brzydala tylko zupełnie kogoś innego.Nienawidzę chodzić w krótkim rękawku twarz wydaje mi się być brzydsza podobnie jest z chodzeniem bez bluzki.Były też takie chwile kiedy wstydziłem się pokazać nawet swoim rodzicom.Nawet miałem założony profil randkowy miałem wiele ofert spotkań z których rezygnowałem bo bałem sie,że jak mnie ta osoba zobaczy w realu to zmieni zdanie,że powie mi,że o wiele lepiej prezentuje się na fotkach niż na żywo.Nie wiem co mam robić.Prosiłbym o jakieś porady jak zaakceptować siebie?Z góry dziekuję za pomoc.
×