-------------------------------------------------------------------------------- 
Niestety i mnie musiała dopaść ta cholerna nerwica. Najpierw zaczęło się od  
dolegliwości sercowych, ale podstawowe badania wykluczyły chorobę serca.  
Jednak dolegliwości ze strony sercowej nie dawały mi spokojnie funkcjonować.  
Zaczęłam się leczyć XANAXEM ( alprazolam), wiedziałam że uzależnia, ale nie  
śądziłam, że mnie to spotka, jednak zanim odważyłam się na wizytę u  
psychiatry, dość długo brałam xanax, noi okazuje się, że mnie uzależnił.  
Obecnie lekarz zapisał mi REXITIN, przez 6 dni brałam po pół tabletki, od  
wczoraj biorę całą, xanax jednak zredukowałam o pół najmniejszej dawki, bo  
wczoraj poczułam się lepiej. Jednak przerwa między wczoraj łykniętym xanaxem,  
a dzisiejszą dawką była chyba zbyt długa, i po zażyciu porannej dawki  
REXETINU i 0,25 mg xanaxu, po ok dwóch godzinach poczułam się tragicznie.  
Zaczęło się od tego, że ręce mi się trzęsły, potem nogi, w między czasie  
coraz trudniej zaczęło mi się oddychać, ale najgorsze było odczucie pieczenia  
w ustach, gardle i na całym podniebieniu, które to pieczenie rozeszło się za  
moment niemal po całym ciele, zwłaszcza klatka piersiowa i brzuch. Myślałam,  
że to już koniec ze mną, czułam, że za chwilę umrę. 
Zadzwoniłam na pogotowie, poprosiłam aby przyjechali, ale odmówili i kazali  
jechać do przychodni, prędko mąż mnie zawiózł do mojej Pani doktor, która  
przyjęła mnie bez kolejki i uspokoiła, że to tylko atak paniki (lęku) na  
skutek gwałtownego stężenia alprazolamu. Zapewniła mnie, że takie coś nie  
zagraża życiu,oraz aby w takich przypadkach dmuchać w woreczki. Dziś ze  
strachu zażyłam chyba e trzy dwki xanaxu i siedzę jak na szpilkach w obawie,  
że taki atak może się powtórzyć. 
Ale ja się zastanawiam, czy to rzeczywiście tylko atak paniki, skoro ja się  
niczego nie bałam, najpierw zaczęło mi się trudno oddychać, no a potem to  
potworne pieczenie całego ciała, jak bym w żyłach miała krew z pieprzem.  
Dopiero te objawy spowodowały lęk. 
Mieliście coś takiego, a jeśli tak to jak sobie z tym radzić. 
Pozdrawiam wszystkich nerwusków:):)