Skocz do zawartości
Nerwica.com

jaskolka83

Użytkownik
  • Postów

    339
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez jaskolka83

  1. mam dokladnie takie same mysli.

    ja mojemu chlopakowi mowie " zostaw mnie daj sobie spokoj znajdz inna dziewczyne to jest moj problem i nie chce cie w to mieszac" a on na to " ale ja che z toba byc to jest nasz problem i ja ci pomoge"

    podziwiam go, naprawde....

    po 3 latach pierwszy raz zobaczyl jak sie pocielam i byl przerazony nie wiedzial co ma robic. i ten jego wzrok jak go bilam po twarzy a on nawet nic nie potrafil zrobic, patrzyl tylko z przerazeniem na mnie zupelnie bezbronny.

    nie powinien przezywac tego co przezywa, powinien miec radosna wesola dziewczyne, a ja rzadko taka jestem...

  2. vian, ja ciebie rozumiem ale inni moga nie rozumiec. ja wlaczam sobie muzyke i z tego sie ciesze ale inni tego nie potrafia bo nie doszli do takiego stanu ze w ogole chca sie cieszyc.

    teraz czarna roza sie wkur....a i jest jej cholernie przykro...

    roza wroc i nie rob nic glupiego

     

    -- 03 wrz 2011, 18:52 --

     

    " nie rob nic glupiego" - wiem, beznadziejna rada

    jak bedzie chciala sie pociac to i tak to zrobi...

  3. a ja sobie na papieroska wyszlam i tez pomoglo, chociaz na kilka minut...

    o narkotykach nie mysle bo wiem ze jak bym zaczela to oj bym juz poleciala, nie chce sobie robic nowego problemu za duzo ich juz mam...

    dobrze ze masz kogos kto sie toba opiekuje, moj chlopak tez o mnie dba podziwiam go ze tak dobrze to znosi, nawet to ze go uderzylam w twarz...

  4. ok a jak bierzesz speeda to jak reagujesz na to? od samej nazwy mozna sie domyslec, ale co wtedy robisz jak juz jestes w stanie "odpowiednim" po speedzie? twoj chlopak wie o tym?

  5. ala, wierz mi ze dla osoby bedacej w depresji ani ładna pogoda, ale dobre słowo bliskiej osoby ani nic innego nie ma znaczenia jesli sie czuje jak w czarnej dziurze z ktorej nie ma wyjscia.

    wie, psycholog mi powiedzial " zmien myslenie zmienią sie twoje uczucia", przestan myslec ze jest ci zle pomysł o tym ze slonce swieci ci na policzki i jest ci cieplutko to poczujesz sie błogo itd itd. gó... prawda!!! osoba w depresji nie potrafi myslec pozytywnie, po prostu!!!!!!!!!

  6. Vian - moglas sobie darowac text " zalenie sie na forum". wszytscy tu jestesmy bo chcemy ze soba pogadac, wlasnie " pozalic sie". czarna roza ma taka potrzebe zeby sobie z innymi popisac i nie zabraniaj jej tego.

    nie jest to takie latwe cieszyc sie sloncem i innymi pierdolami jak sie w srodku czuje pustke i beznadzieje. nie wiem czemu ludzie nie potrafia tego zrozumiec. nie da sie , po prostu sie nie da. h.j z ta pogoda jak nam sie zdychac chce

  7. Gianna, uzywki to powazny temat, bardzo latwo wpasc w jakies uzaleznienie.

    ja nigdy nie mialam "ciągot" to uzywet to nie bardzo potrafie postawic w takiej sytuacji ale domyslam sie ze latwo jest w to uciec bo wtedy sie nie mysli o tym jak boli

  8. jesli ci ten lekarz i psychoterapeuta nie pomagaja to.. pewnie znasz odpowiedz. wiem ze tak latwo powiedziec znajdz innego, ale czasem nie mamy takiej mozliwosci noi od poczatku wałkowanie tematu i wydawanie kupy kasy na leczenie ktore moze spelznac na niczym.. rada bez sensu, cofam.

    nie wiem co ci jest nie umiem pomoc chociaz bardzo bym chciala. czasem czuje taka pustke taki bol wewnetrzny nie rozumiem skad to sie bierzez taka beznadzieja tylko sie ku.... zabic

  9. dobrze jakbys mowila wszytsko lekarzowi bo potem po wizycie pewnie masz uczucie takiego niespelnienia ze znowu czegos nie powiedzialas i katujesz sie myslami czemu nie powiedzialam.trzeba mowic wszytsko po to chodzimy do lekarza i za to biora od nas kase. najgorsze jak sie trafi na lekarza ktory chce jak najszybciej zalatwic wizyte i niekoniecznie slucha tego co mowimy... na mojej ostatniej wizycie tak mialam.

  10. to u mnie jest inaczej, chyba zawsze bylam agresywna. glosno mowie co mi sie nie podoba ( przez to m.in. stracilam prace - za duzo mowilam a powinnam byla siedziec cicho i robic swoje), od zawsze zdarzaly sie epizody z rzucaniem przedmiotami, biciem samej siebie a nawet uderzeniem mojej mamy. jedyne co ci moze pomoc to leczenie dobrze ze sie leczysz i nie przestawaj.

    ja tak mialam ze jak juz bralam leki to nie szlam do psychologa bo uwaalam ze wszttsko jest ok, a nie bylo wszytsko sie nawarstwialo i po tylu latach wybuchlo i znowu sie pocielam...

  11. to dobrze ze jestes pod opieka lekarza.

    napisalas ze masz napady agresji, zlosci - jak to sie objawia, co wtedy robisz?

    ja mam podobny problem. u mnie to bardziej autoagresja( kiedys sie cielam, zdarza mi sie sama siebie uderzyc w twarz tak jakbym sie chciala ukarac ), ale ostatnio zdarzyla sie tez agresja w stos do mojego chlopaka ( uderzylam go, rzucalam przedmiotami). opisz jak to jest u ciebie

  12. ciezko powiedziec co ci jest...

    nigdy wczesniej nie mialas takich stanow?

    moze sprobuj wizyty u psychologa, nie zaszkodzi sobie z kims pogadac kompetentnym. na pewno jest wiecej rzeczy ktore sie do tego przyczyniaja...

    ja ogolnie tez jest strasznym placzkiem czasem placze kilka razy w ciagu dnia...ale u mnie to tak od ponad 10ciu lat...

  13. Gianna... nigdy wczesniej nie mialas takich problemow? dziecienstwo, dojrzewanie, rodzice itp? to wszystko zaczelo sie 3 miesiace temu?

    napisz jak bylo u psychiatry czy przepisal jakies leki, czy bylas u psychologa???

    ja tez stracilam ostatnio prace, mam drugą ale to tylko tymczasowe zlecenie niestety. czuje sie z tym okropnie nie wiem co bede robic jak mi sie skonczy to zlecenie... takze jesli chodzi o prace to rozumiem, pewnie czujemy sie podobnie. niedowartosciowane itp

    a jak twoj chlopak reaguje na twoj stan? moj chlopak bardzo mi pomaga mam w nim duze oparcie,cale szczescie..

    przepraszam jesli zbyt chaotycznie napisalam nie jestem dobra w sklecaniu tego co mysle

  14. czarna roza... mialam kiedys dokladnie tak samo jak ty. kiedy tylko bylo mi zle, jak czulam napiecie od razu siegalam po zyletke. dwa razy wyladowalam przez to w szpitalu psych ( pobyt tam to koszmar). raz rany byly tak glebokie ze trzeba bylo zszywać... codziennie patrze na te slady i zaluje bardzo ze to robilam ale wtedy to bylo silniejsze ode mnie, myslalam ze juz nigdy teo nie zrobie a tu po kilku latach znowu ... dwa małe cięcia ale jednak są.. boje sie ze znowu do tego wroce ale bronie sie przed tym jak mogę

  15. nie mam pojecia skad sie u mnie bierze taki stan, ale czuje takie napiecie i chce sie ukarac.

    ostatnio stracilam prace ( przez wlasna glupote), do tego dziecinstwo, wspominanie wszystkiego co złe mi sie przytrafiło i dlugo nie trzeba czekac zebym znowu zaczela ryczec i sie oskarzac o wszystko

    to jest takie chore jak o tym pomysle, sama jestem przerazona tym ze cs takiego robie, wlasciwie zrobilam kilka razy ale nadal.... bicie sie po twarzy i mowienie do siebie " jestes glupia, beznadziejna, jestes nieudacznikiem". i tak mi to nie pomaga, tylko sie pograzac i jeszcze bardziej placze a wlasciwie wyje...

  16. kochani, czy ktos z was bil sie po twarzy/glowie??

    ja kiedys duzo sie ciełam żyletka, czasami bilam po glowie . teraz zamiast ciecia ( nie chce miec blizn) zdarza mi sie ustac w lusterku i bic po twarzy....

    wiem ze to okropne, sma nie potrafie sobie z tym poradzic, mam poczucie winy o wszystko co mi sie nie uda, nie lubie siebie nie podobam sie sobie, zuje sie nielubiana, nieakceptowana, nie mam znajomych tylko chlopaka ktory ma do mnie anielska cierpliwosc, nawet nie wiem za co on mnie kocha i jak on to wytrzymuje...

    czasem jest tak ze czuje juz takie napiecie to tylko czekam az moj chlopak wyjdzie z domu to albo sie bije po twarzy albo zmuszam do wymiotow, nie wiem jak temu zapobiec....

  17. moi drodzy

    wlasnie dzis bylam u psychiatry, pogadalam z nim troche i spytal czy boje sie hipnozy, mowie ze nie to mnie zaczal hipnotyzowac i.. na mnie to zupelnie nie dziala. przerwalam mu w trakcie bo dla mnie to zupelny przekret taka hipnoza. myslicie ze to moze dzialac???

     

    -- 05 wrz 2011, 10:32 --

     

    nikt juz nic nie napisze nt hipnozy?? :( jakie sa wasze doswiadczenia?

    a moze nie jest to zbyt popularny rodzaj terapii...

  18. witajcie

    kilka dni temu bylam u psycholożki i polecila mi przeczytanie ksiazki " moc pozytywnego myslenia". czy uwazacie ze przeczytanie takiej ksiazki moze pomoc osobie chorej na depresje????

    sciagnelam ta ksiazke z netu zaczelam czytac a tam cos o tym ze jezus kolesiowi daje sile. z tym ze ja w jezusa nie wierze i od razu przestalam czytac.... myslicie ze nie warto sie uprzedzac i mimo to czytac dalej???

×