Skocz do zawartości
Nerwica.com

friv

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez friv

  1. friv

    Co robić?

    Witam po półrocznej nieobecności. Jak wiadomo już pół roku za nami, ale ja już nie wytrzymuję w tej szkole. Mam jako ostatni ferie, więc dopiero za 2 tygodnie. Rzygać mi się już tą szkołą chce. Dostałem dziś 1, bo była oczywiście recytacja wiersza. A umiałem wszystko ładnie. Wyszłem na środek klasy i jak już usłyszałem te szepty, te kpienia, parsknięcia śmiechem i ich szydercze spojrzenia... cały byłem w nerwach, cały się trząsłem... no i oczywiście dostałem 1.... To musi się skończyć... ! Powiedzcie mi, bo nie do końca rozumiem. Psycholog stara nam się pomóc samą rozmową, a psychiatra lekami, tak? A czy żeby pójść do psychiatry trzeba pierw wybrać się do psychologa i dostać jakiś kwitek, który nam pozwoli odwiedzić psychiatrę? Czy mam wybór, gdzie idę, mogę od razu do psychiatry? Byłem już u psychologa i za wiele mi nie pomógł. 2 razy go odwiedziłem. Opowiedziałem mu problem o tym całym stresie itp itd. i 'receptę' jaką dostałem to - przyłożyć się do nauki, pomagać mamie i ją słuchać, oraz wybrać się do oazy młodzieżowej w kościele. Świetnie, co nie? Na 2 spotkaniu jej o tym wspomniałem, lecz znowu to było to. Mi sama rozmowa nie pomaga. Nie wiem czy jest to nerwica, czy depresja, ale tak jak mówiłem - jakiekolwiek odpowiedzi ustne itp. to już polegam, chociaż umiem wszystko. Dostaję drgawek, cały się pocę, bóle brzucha, uczucie 'biegunki', tak mnie wykręca... W ogóle samo to, że nauczyciel coś mnie spyta, nawet nie z przedmiotu, cokolwiek - już dostaję dosłownie takiego ataku. Strasznie mi bije serce, oczy mnie szczypią (tak, jak miałbym się popłakać), cała głowa i szyja to już dostaje dosłownie padaczki. Jestem bezradny, wybrałbym się do PSYCHIATRY bo psycholog mi tu raczej dużo już nie pomoże. Wszystko zaczęło się w gimnazjum, mam kolegów itp. ale nawet przy nich nie czuję się komfortowo. Głupio mi patrzeć komuś prosto w oczy, wydaje mi się wtedy, że każdy się patrzy na moją pryszczatą ochydną krzywą gębę. Nikt u mnie w rodzinie tego nie miał, ojciec mieszka za granicą, matka miała idealne wyniki w nauce. Siostra też dobrze się uczyła, miała wielu znajomych i w ogóle nie mieli z nią większych problemów. Brat też. Oni wszystko przeszli spokojnie, tylko ja takie mam problemy.. Myślę, że w liceum chyba to już przejdzie, ale wątpię, bo ogółem objawy pierwsze takiego strachu zaczęły się pojawiać tak w połowie 5 klasy podstawówki, kiedy jeszcze lubiłem swoją klasę i każdy dzień w szkole był dniem radosnym, nie mogłem się doczekać powrotu do szkoły z wakacji, a teraz już zupełnie jest inaczej razem z gimnazjum (aktualnie chodzę do 3 gimnazjum) To jak? Można od razu wybrać się do psychiatry? Jeżeli już pakować się w leki, to raczej tanie to one też nie są, co nie? :C Ile mogą one kosztować (tak na oko) hm? :C nie chcę też robić takich problemów matce, pakować ją w jakieś wydatki itp.. : /
  2. Niedługo pójdę do psychologa. Mam 15 lat. Bardzo boję się tej wizyty.... Pozdrawiam
  3. friv

    zwolnienie z wf-u

    sorka ze odswiezam... uwierzcie mi za 2h jade blagac lekarza o zwolnienie. w brzuchu mnie skreca, strasznie mi sie rece trzesa, serce mi mocno wali, szybko sie mecze i nie moge zlapac tchu.. po prostu dla mnie wf to istna katorga. najgorsze to ze wszyscy jakos funkcjonuja tylko ja nie. i kazdy to zauwaza, smieje sie, a ja sie kalecze na tym wfie. za 2h jade do lekarza, mam nadzieje ze sie uda zalatwic zwolnienie na caly rok. trzymajcie za mnie kciuki, chociaz watpie w to bo lekarz ten na oko wyglada na strasznego sluzbiste (nie napisze bo to jest lamanie regulaminu pracy itp itd) ale wierze, ze sie uda. trzymajcie kciuki. napisze czy sie uda jak wroce! strasznie sie boje... -- 05 paź 2011, 17:46 -- nie udalo sie, tak jak sie spodziewalem ;p dal wyklad o tym ze tez ma syna ktory nie lubial wfu i tera ma przez to jakies problemy i on nie chce zebym tez zostal tak skrzywdzony. no ale nic, moja mama ma znajomosci w rodzinnym ;p wf jest ok, ale nienawidze gier zespolowych bo klasa wobec mnie nie jest w porzadku i podczas gry musze sie nasluchac wielu niemilych uwag wobec mnie, przez co wracam do domu ze strachem dnia jutrzejszego. no, ale poprosze o takie zwolnienie z gier zespolowych ale zebym mogl cwiczyc.
  4. friv

    Witajcie... : (

    chodzi mi o jej osobe taka no.. prawdziwa, jaka jest ; p ja wiem tez bralem ja za totalna idiotke ale jako ze ja jej fan to wiem, jakie miala zycie... ;D i wspolczuje jej. haha ksiadz natanek... ;d... ale pottera ogladalem, a nawet czytalem. wszystkie czesci. ; D... wiem wiem pojde do piekla. nie, nie chwal. ;p juz nie palilem od 1 sierpnia, powiedzialem, ze rzucam. i juz wytrzymalem 23 dni ; D.
  5. friv

    Fobia szkolna

    Loneliness, tez mam to samo : ( booze, jak ja mam stac przed cala klasa... wtedy nie mysle w ogole o tym co mam odpowiadac tylko o tym ze pewnie w oczach wszystkich trzese sie i ogolnie wygladam jak idiota i jeszcze co oni sobie mysla o mnie to juz... ; ( a wf?? booze nienawidze tego, kiedys mialem jeszcze 'fajnego' nauczyciela, ktory straszyl ze mam jedynke za brak stroju, a z jakies 80 razy gadalem ze stroju nie mam i... wyszlem z 5 pod koneic. ale tera mi sie nauczyciel zmienil i mam babke ktora juz niestety jedynki wstawia, wiec wywiazuje sie na KAZDY mozliwy sposob ; (.. pojde do psychologa. wiem ze musze to zrobic, w koncu kiedys musi sie to skonczyc, albo przez cale zycie bede szedl za raczke z mama i bedzie ze mnie takie strachadlo co sobie w zyciu nie poradzi.. : ( Sean: tak, masz racje ;p chodze do akurat NAJgorszego gimnazjum u mnie w mieście... ; @ chciałem iść z innymi znajomymi z klasy do lepszej szkoły, ale jednak wybrałem tą gorszą - ze względu na zupełnie inny poziom tzn.. wiecie, nauczyciele tak nie pytają itp, jak u nich. I tak jest, ale no... ludzie to ja wiem, z jakies 20% szkoly jest normalna, a reszta z rodzin patologicznych itp itd.. : / wiec czuje sie tutaj jak odludek. :F ale przetrwać trzeba będzie.
  6. friv

    Witajcie... : (

    Cześć wszystkim. Na imię mi Maciek, lat mam 15. Z przeróżnymi lękami wzmagam się od niecałych 3 lat. Zawitałem do was (spokojnie, zostanę z wami już raczej na baaardzo długi czas ^^) z wieloma pytaniami i obawami... Mam nadzieję, że z tego wszystkiego wyjdę, albo chociaż jakoś uspokoję się... Kim chcę zostać? Artystą. Chcę tworzyć muzykę. Śpiewać ją. Dzielić się z nią ludźmi. Pokazać, że nas (Polaków) stać na coś więcej w tym (niestety) prostytuckim rynku muzycznym... Wierzę bardzo mocno, że mam do tego naprawdę dobre predyspozycje, wiele pomysłów, wiele napisanych piosenek... ale kto zainteresuje się słitaśnym boy'em z muzyką trafiającą do młodzieży, jak wybiorą i tak osobę, która przebije mnie swoim wielooktawowym wokalem i smutną melodyjką... Zresztą jest wielu rozmarzonych dzieciarów takich jak ja... A prawda jest taka, że to nierealne, że zostanę kimś. Ale jak, to usłyszycie o mnie pod pseudonimem "Maxxy"... Moim wzorcem jest Lady Gaga. Tak, dobrze przeczytałeś/aś. Lady Gaga. Nie mówię tu o tej plastikowej dziewczynie z roku 2008, która robiła wszystko, byleby się wybić. Jest dla mnie wzorcem, ponieważ wie, że trzeba walczyć o swoje i że pomimo wszystkich trudności, jakie napotkają cię w życiu - marzenia się spełniają. Była popychadłem w szkole, wyśmiewali się z niej, nie miała zbyt dużo znajomych. Chodziła 13 lat do katolickiej szkoły. A jednak... pomimo tego, że została tak zaszczuta przez otoczenie - wybiła się. I ja też wierzę, że mi się uda. Że jest jednak ten promyk nadziei. Wiem, że was to gówno obchodzi, ale naprawdę zachęcam do przesłuchania jej najnowszej płyty - Born this way (Cała płyta jest na jej koncie "LadyGagaVEVO". Tak, to te filmiki z tą rozdziawioną czarno-białą twarzą na filmiku..). To nie jest następny shit niczym 'tańczmy i imprezujmy, życie jest świetne i kochamy się i pieprzymy po korytarzach za kasę'. To są prawdziwe, piękne słowa. I prawdziwa muzyka, która trafia do takich wyrzutków losu jak ja. Kocham ją właśnie za tą płytę. Jestem ateistą. Ogółem na co dzień ubieram raczej ciemne rzeczy, jestem smutaśkiem. Wciągnąłem się nawet w palenie, za doradztwem pewnego kumpla "To cię odstresuje! "... Korzystam z życia. Uśmiecham się tylko do najbliższych znajomych. W szkole nawet nie mam jak się uśmiechnąć, bo ciągle mam te chore napady, które mnie już 3 lata prześladują... A więc witam was, mam nadzieję, że chociaż kogoś tutaj poznam. A zresztą... nieważne.
  7. friv

    Fobia szkolna

    witam. mam 15 lat i panicznie boję się szkoły. podejrzewam że to nerwica. moje objawy to: drżenie rąk (i szczęki ;/), kołatanie serca, pocenie się, plączą mi się nogi, nie mogę się dobrze wysłowić, mam uczucie jakbym miał biegunkę jak jestem w szkole, tzn. dziwne uczucie w brzuchu... czasami mam nawet i myśli samobójcze. podejrzewam, że jest to wywołane ogółem moją szkołą. powiem, że nigdy nie miałem nic takiego, to dopiero się pojawiło w słabym stopniu w 6 klasie (ogółem podstawówkę bardzo miło wspominam), a nasiliło się od 1 gimnazjum. W szkole mam kolegów, nie za wielu ale paru mam, na podwórku też. Wszyscy palacze itp. z mojej klasy chyba zauważyli, że strasznie się denerwuję będąc w klasie... Np. podchodząc do tablicy i pisząc coś bardzo lata mi ręka. I jak to wyczuli, to i się mnie uczepili.. zaczęło się od niewinnych zaczepek, na które nie reagowałem. i nadal staram się nie reagować, ale na widok tych osób i samej szkoły popadam w lęk, staram zawsze się coś wykombinować byleby nie iść do szkoły. I w 1 gim wyszłem jeszcze z jako takim świadectwem - 4.6, ale już teraz 3.2... nie mogę skupić się na uczeniu, w nocy długo nie mogę zasnąć bo serce mi mocno bije ponieważ ciągle myślę o tym że już zaraz będzie szkoła i znowu będę musiał 8h przeżyć... Nie wiem co mam robić, rozmawiałem z mamą na ten temat. Mama doradziła mi pójście do psychologa szkolnego, ale mam kolegę, który często go odwiedza. Siedzi tam młoda pani, może 25 lat i ja wiem że za przeproszeniem gówno mi pomoże. Wiem, że jedyne co zrobi to porozmawia... a ja już rozmawiałem i rozmowa mi nic nie daje ;/.. Jest jeszcze blisko mnie poradnia psychologiczna, ale tam też są młode panie. Iść, nie iść...? Byłem nawet tak zdesperowany, że sam poleciałem do apteki i kupiłem różne leki ziołowe uspokajające, ale one nic nie pomagały. Mam jeszcze paniczny strach przed WF'em, i to nie z powodu presji (ponieważ jestem totalnym ciołkiem z jakiejkolwiek dyscypliny, gdzie trzeba grać drużynowo - nie lubię takich sportów. Kocham lekkoatletykę, ale wiecie jak to jest na WFie... 10 minut rozgrzewki i 2 godziny siatki/koszykówki czy tam piłki ;(..) ale tak no.. samoistnie. Stojąc przed szatnią już mam takie napady drgawek, że szok. Ciąłem się. Co do drżenia nawet zaniepokojona koleżanka spytała (była sytuacja, że byliśmy w kole i musieliśmy się wszyscy chwycić za ręce) 'czemu ci tak ręce drżą?' odpowiedziałem głupio 'nie wiem, to tak samo z siebie ;p' Poradźcie co mam robić. Naprawdę ja już sam nie wiem co robić a już niedługo ostatni rok i boję się, że kiedyś sam siebie wykończę przez ten strach ;( Nie wiem w ogóle co robić. Brak mi osoby, która wzmagała się z problemami takimi jak ja. Nikt u mnie w rodzinie na nic takiego nie cierpiał.... Pomóżcie! Coraz bliżej do roku szkolnego... ; (
×