Skocz do zawartości
Nerwica.com

tiska84

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tiska84

  1. shinobi powiem Ci tylko tyle,ze gdybym wiedziała to bym dawkę zmniejszała ale skąd mogłam wiedzieć, żaden lekarz mi tego nie powiedział a to juz nie moja wina. Czytałam na innych postach,że właśnie większość osób co brały benzo to zapisywali im LEKARZE RODZINNI albo dla świętego spokoju "specjaliści" i często nikt nikomu nie mówił (przynajmniej mi)o uzależnieniu,o efekcie odstawiennym. Już 2 miesiące jestem bez tego paskudztwa i za żadne skarby nie chce nic brać a teraz pije ziółka i czekam na cud.
  2. Misie gratuluje podjęcia takiego kroku Ja jak przestałam to brać to nie byłam niczego świadoma co mnie będzie czekać (na własną rękę odłożyłam benzo). Powodzenia A ja dalej sie z tym paskudztwem zmagam
  3. Ja benzo odstawiłam juz całkowicie na początku września ale mimo,ze nie brałam długo tego świństwa to jednak w dużych dawkach i mieszałam i niestety nikt mnie nie uświadomił czym to wszystko może grozić i najgorsze ze odstawiłam z dnia na dzień benzo bez żadnej redukcji dawki bo nie wiedziałam ze trzeba redukować,psychiatra nic nie powiedział i zaczął sie istny koszmar (tylko,ze ja nie wiedziałam skąd mam te wszystkie objawy).Pozniej dopiero od innego psychiatry dostałam inne benzo + antydepresant i dalej zmagam sie z tymi objawami.Najgorsze jest dla mnie ból serca i jednak dla świętego spokoju wybiore sie zrobić to echo. Dziękuję za odpowiedz i myślę ze będę zaglądać tu czesciej -- 03 lis 2011, 14:44 -- Jeszcze chciałabym dodać,że wczesniej moje objawy były garsze i trwały dzień w dzień a ostatnio miałam kilka dni spokoju i cieszyłam sie,że wszystko już wróciło do normy a tu pach szczęście pękło jak bańka mydlana przyszły nowe objawy i teraz siedzę i nie mam siły na nic,głowa mnie boli,serce mnie boli,mam trudności z przełykaniem i w ogóle jest do bani:( kiedy się to skończy??????????????????????????????????????
  4. niewazne ze jestem tu ignorowana ale pisac bede bo nikt mnie nie rozumie z tym wszystkim na dzien dzisiejszy moje objawy to: -klopoty z sercem,bole -zgaga -zaburzenie koordynacji -i takie uczucie jakbym miala w glowie ogromne cisnienie i zaraz mi wszystko ma eksplodowac Objawow psychicznych to nie wspomne ale bardziej dokuczaja mi te somatyczne. Na jutro zamowilam sobie ziolka i zobaczymy czy przyniosa ulge. Prosze napiszcie czy mieliscie takie objawy i jak sobie radziliscie z nimi...
  5. Ja mam pytanie i prosze o odpowiedz Njabardziej mi dokuczaja dolegliwosci sercowe-znacz cisnienie mam w normie 115/60 (naleze do niskocisnieniowcow)ale czuje bardzo silne pobolewania w okolicy serca i zlewne poty (teraz w mniejszym stopniu ale dalej sie utrzymuja) i czy jest sens isc do lekarza i zrobic echo serca i dostac prawdopodobnie inne świnstwo??Lepiej pic ziolka i cierpiliwie czekac (u mnie to trwa od wrzesnia)??
  6. Witam Wszystkich! Zaczne może od tego,że już jakis czas temu bylam na tym forum i to bylo wowczas kiedy myslalam że ze mną już koniec i nic i nikt nie może mi pomóc. Mam 28 lat i moja histora z nerwica lękową zaczela sie w lutym tego roku.Pewnej nocy obudzil mnie potworny bol glowy jakby mi ktos w srodku mózg wyciągał i tak się tym przerazilam ze do rana siedzialam i modlilam sie,zeby nie umrzec... Bol taki utrzymywal sie jeszcze pare dni i byl okropny a ni mowiac o tym,ze ja czekalam az umre i wyobrazalam sobie ze mam guza,tetniaka.TRafiłam do szpitala po czym neurolog stwierdzil ze to migrena,zapisal leki i od tych lekow bylo jeszcze gorzej Moje zycie zmienilo sie w ciagu tych paru dni nie do poznania (opuscilam na jakis czas studia,dla narzeczonego bylam okropna,nie spalam po nocach,schdlam okropnie).Pozniej byl kolejny neurolog i zapisal mi takie opioidy ze jak szlam ulica to jakbym chodzila w powietrzu,bezsennosc i cala psychika jeszcze gorzej sie nadwyrężyla Odstawiłam te leki i poszlam do psychiatry i dostalam BENZODIAZEPINY i teraz zaczyna sie najgorsza cześć mojej historii.Nikt mi nie powiedzial jak i przez ile mam je zarzywac i ze one prowadza do uzaleznienia i nie mozna je odstawic z dnia na dzien.Dostalam duza dawke i szczesliwe je bralam przez miesiac az tu nagle stwiedzilam ze je odstawie i zaczal sie HORROR!!! Nie wiedzialam co sie ze mna dzieje,nawet pogotowie wezwali bo dzialo mi sie wszystko (slabosci,bole i kolatania srca,dusznosc,objawy grypopodobne,bol glowy) i badania oczywiscie pokazaly ze jest w porzadku kazdy tam na izbie patrzyl na mnie jakby chcial powiedziec NERWICA,HISTERYCZKA. Trafilam do lekarza rodzinnego i przy okazji wywiadu powiedzialam o tych lekach i zapisal mi jakies zastepcze i nic to nie pomoglo,poszlam do innego psychiarty i zapisal inne benzo + antydepresant i chcialam to jak najszybciej ostawic i udalo mi sie odstawic choc tez przezywalam skutki tego ale o tyle bylam silniejsza ze widzialam,zeby nie panikowac ze to przejdzie.Trwalo to wszystko w sumie do tego czasu i codziennie zastanawiam sie i zmagam z tymi skutkami ale moja psychika sie nadryrezyla i teraz bardzo sie boje brac jakis tabletek nawet z poczatku balam sie brac witamin (zostal taki uraz w psychice)POmimo tego moge tez powiedziec,ze stalam sie jakby silniejsza,ze walcze i nie daje sie. Teraz zdiagnozowali u mnie refluks i dostalam leki na to i bardzo boje sie brac ze znowu mogą mi sie dziac wszystkie objawy niepozadane ale nie daje sie zwariowac.Chce sie uwolnic i apeluje do wszystkich nie siegajcie po leki wyciszajace ktore uzalezniaja bo to pozorny chwilowy spokoj,lepsza jest rozmowa z kim kogo sie kocha,zajecie sie sportem itp. Jakbym mogla cofnac czas nigdy nie wzielam bym tych lekow ale teraz kazda wizyta u psychologa nie koncy sie romowa tylko dostaje sie "wspomagacze". Ja swoje przecierpialam i nie zycze tego nawet wrogowi choc to doswiadczenie czegos mnie nauczylo... Lęk i strach pozostal... P.s czy ktos moze polecic jakies ziolka zeby zlagodzice skutki odstawienia.Codziennie zmagam sie z tymi skutkami a nie chce brac zadnych lekow.Codziennie wita mnie inna dawka roznych objawow.Ktos moze powiedziec ile to jeszcze moze potrwac??
  7. Witam Wszystkich! Zaczne może od tego,że już jakis czas temu bylam na tym forum i to bylo wowczas kiedy myslalam że ze mną już koniec i nic i nikt nie może mi pomóc. Mam 28 lat i moja histora z nerwica lękową zaczela sie w lutym tego roku.Pewnej nocy obudzil mnie potworny bol glowy jakby mi ktos w srodku mózg wyciągał i tak się tym przerazilam ze do rana siedzialam i modlilam sie,zeby nie umrzec... Bol taki utrzymywal sie jeszcze pare dni i byl okropny a ni mowiac o tym,ze ja czekalam az umre i wyobrazalam sobie ze mam guza,tetniaka.TRafiłam do szpitala po czym neurolog stwierdzil ze to migrena,zapisal leki i od tych lekow bylo jeszcze gorzej Moje zycie zmienilo sie w ciagu tych paru dni nie do poznania (opuscilam na jakis czas studia,dla narzeczonego bylam okropna,nie spalam po nocach,schdlam okropnie).Pozniej byl kolejny neurolog i zapisal mi takie opioidy ze jak szlam ulica to jakbym chodzila w powietrzu,bezsennosc i cala psychika jeszcze gorzej sie nadwyrężyla Odstawiłam te leki i poszlam do psychiatry i dostalam BENZODIAZEPINY i teraz zaczyna sie najgorsza cześć mojej historii.Nikt mi nie powiedzial jak i przez ile mam je zarzywac i ze one prowadza do uzaleznienia i nie mozna je odstawic z dnia na dzien.Dostalam duza dawke i szczesliwe je bralam przez miesiac az tu nagle stwiedzilam ze je odstawie i zaczal sie HORROR!!! Nie wiedzialam co sie ze mna dzieje,nawet pogotowie wezwali bo dzialo mi sie wszystko (slabosci,bole i kolatania srca,dusznosc,objawy grypopodobne,bol glowy) i badania oczywiscie pokazaly ze jest w porzadku kazdy tam na izbie patrzyl na mnie jakby chcial powiedziec NERWICA,HISTERYCZKA. Trafilam do lekarza rodzinnego i przy okazji wywiadu powiedzialam o tych lekach i zapisal mi jakies zastepcze i nic to nie pomoglo,poszlam do innego psychiarty i zapisal inne benzo + antydepresant i chcialam to jak najszybciej ostawic i udalo mi sie odstawic choc tez przezywalam skutki tego ale o tyle bylam silniejsza ze widzialam,zeby nie panikowac ze to przejdzie.Trwalo to wszystko w sumie do tego czasu i codziennie zastanawiam sie i zmagam z tymi skutkami ale moja psychika sie nadryrezyla i teraz bardzo sie boje brac jakis tabletek nawet z poczatku balam sie brac witamin (zostal taki uraz w psychice)POmimo tego moge tez powiedziec,ze stalam sie jakby silniejsza,ze walcze i nie daje sie. Teraz zdiagnozowali u mnie refluks i dostalam leki na to i bardzo boje sie brac ze znowu mogą mi sie dziac wszystkie objawy niepozadane ale nie daje sie zwariowac.Chce sie uwolnic i apeluje do wszystkich nie siegajcie po leki wyciszajace ktore uzalezniaja bo to pozorny chwilowy spokoj,lepsza jest rozmowa z kim kogo sie kocha,zajecie sie sportem itp. Jakbym mogla cofnac czas nigdy nie wzielam bym tych lekow ale teraz kazda wizyta u psychologa nie koncy sie romowa tylko dostaje sie "wspomagacze". Ja swoje przecierpialam i nie zycze tego nawet wrogowi choc to doswiadczenie czegos mnie nauczylo... Lęk i strach pozostal...
×