Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tifany26

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tifany26

  1. a jak to sie robi i jakie trzeba miec dowody? starczy to co powiem? moj maz tez zatwierdzi i jej ex mąż i ex teściowie tez zeznają nasze słowa starcza? i beda za nia biegac po działkach? jeju, jak to wygląda?przeciez ona nas znienawidzi
  2. takie drapanie twarzy to nerwica natrectw? słuchajcie ja i mój mąz mamy taki problem z moją teściową czyli jego mama. okalecza sobie twarz tak ze az jej krew cieknie non stop. ma wielkie blizny. wyglada okropnie ale nikt nam nie umie pomoc tzn ona nie da sie zaprowadzic do zadnego lekarza a zaden lekarz na sile jej nie pomoze. jest jakies wyjscie? moze z was ktos leczy jakos na siłe osobe dorosłą? jak pomóc? ona ma także objawienia, widzi Boga itp. mówi całkiem od rzeczy. nie myśli logicznie. w pewien sposób maltretuje swojego psa bo wmawia sobie ze on ma grzybice i naciera psinę non stop jakimis specyfikami, pies ma juz łyse place. ciagle ma obsesję ze jest brudny i go kompie w kółko. mieszka sama w tej chwili w domku letniskowym i nie chce mieszkac gdzieindziej tylko tam. lada chwila nawet zimnej wody nie bedzie miala bo mróz rozwali rury ale nic do niej nie dociera. jestesmy bezsilni... pomocy. nikt nie wezmie jej na siłe nawet na rozmowe z lekarzem. a ona nie chce i już. wiemy ze za młodu sie leczyła w szpitalu psychiatrycznym ale tam tez nie chca nam pomóc. błagam jesli ktos ma taki problem niech sie do nas odezwie. ona tam zamarznie... w rany wda sie infekcja itp nie mozna jej zostawic tak samej sobie moje gg 4496459 zadko tu bywam
  3. takie drapanie twarzy to nerwica natrectw? słuchajcie ja i mój mąz mamy taki problem z moją teściową czyli jego mama. okalecza sobie twarz tak ze az jej krew cieknie non stop. mam wielkie blizny. wyglada okropnie ale nikt nam nie umie pomoc tzn ona nie da sie zaprowadzic do zadnego lekarza a zaden lekarz na sile jej nie pomoze. jest jakies wyjscie? moze z was ktos leczy jakos na siłe osobe dorosłą? jak pomóc? ona ma także objawienia, widzi Boga itp. mieszka sama w tej chwili w domku letniskowym i nie chce mieszkac gdzieindziej tylko tam. lada chwila nawet zimnej wody nie bedzie miala bo mróz rozwali rury ale nic do niej nie dociera. jestesmy bezsilni... pomocy moje gg 4496459 zadko tu bywam
  4. hej, miałam ten sam problem co ty ale na szczęście sama sobie pomogłam. udalo sie jest coraz lepiej. nawet piwo juz pije i kawe :) chetnie pogadam na gg 4496459
  5. Jezu... a ja myślałam że tylko ja jedyna na świecie zwariowałam i uriłam sobie coś tak głupiego jak lęk przed wymiotami... jest was az tyle... wiecie co? podziele sie z wami tym co mnie dotknelo, jak sobie radze i moimi obserwacjami. co mi było? obsesyjny strach przez wymiotami. dokładnie to co wy opisujecie z drgawkami z niespaniem po nocach z temperatura i płaczem non stop. co mi pomoglo? usiadlam i zastanowilam sie ze lek przed wymiotowaniem to nie jest lek przed wymiotowaniem... to tylko moj organizm ma dla mnie wiadomosc... kiedy organizm wymiotuje? jak cos chce wyrzucić niezdrowego ze środka, tak? tak! a co ja chce wyrzucić z siebie? moze cos z czym nie daje sobie rady? coś czego nie moge juz strawić... psychicznie. skoro chce z siebie wywalic i bede miala spokoj to czemu budzi to moj lęk? bo wymiotowanie jest nieprzyjemne, śmierdzi, boli gardło i głowa i w uszach i smak ochydny, tak? a moze uswiadamianie problemów i wywalanie ich niby jakie jest? miłe? wiec załozyłam sobie ze moj mózg mowi mi ze zalegaja we mnie problemy i on je chce wywalic. to byl moj pierwszy krok wymyslenie tego. dugi gdy mnie dopadal strach w nocy powiedzialam sobie wcale nie musze dzis spac, ani dzis ani jutro. nie chce to nie bede. nie bede sie do niczego zmuszac. wlaczona lampka właczone cicho radio psa do łóżka tel koło łóżka jakby sie cos działo. bede robic co chce. to czego chce moj organizm, posłucham go. boi sie spac to nie bede. całe noce tuliłam ciepłego psa, zapalona lampka a ja jak mnie mdlilo to go glaskalam i staralam sie mu wypłakiwac. czasem az wymyslalam cos smutnego byle by sie zryczec i zeby mi odpuscilo troche napieccie. ssałam mietusy, pomaga. popijalam gorzka herbate bo jest zdrowa a dodatkowo wmawialam sobie ze mnie uspokaja. i caly czas glaskalam sie po zołądku i mowilam sobie na głos ze nie mam wrzodó czy hopla tylko problemy o ktorych nie wiem. mowilam sama do siebie ze je znajde w sobie. szlam spac jak bylo jasno czyli ok. 6.00, 7.00 rano. jestem pania siebie i moge chodzic spac o ktorej chce. rzucilam prace i znalazlam taka by w domu dorabiac oczywiscie mialam pomoc rodzicow finansowa. etap 3- co wiedza lekarze? to kretyni co sprzedaja tabletki jak podpisza umowe z koncernem farmaceutycznym. olałam ich. wszystkie tabletki jakie byly w domu-won psycholodzy? znaja mnie? wiedza co mi jest? czego sie boje? gucio!!! sama sie znam najlepiej. etap 4. wzielam kartke i napisalam na kartce wszystkie stresujace mnie sytuacje od kad pamietam, rozpisalam je w kolejności datami, latami. wszystko np. obrona pracy dypl. wkurzajacy promotor big kłótnia z ... zdechła mi ukochana świnka morska itp oczywiscie to wymyslone przykłady :) i gdy skonczylam ta liste... zdebialam ile tego było. stwierdzilam patrzac na nia, ty sie ciesz dziewczyno ze nie zwariowalas. tyle problemow to czego sie spodziewalas ze dasz wszystkiemu rade? potem kolejna kartka-toksyczni ludzie. co w kim mi nie pasuje. jakie zachowanie jakie sytuacje itp. dużo...wyszlo potem co chcialabym w sobie zmienic, od wygladu po zachowanie. z czym sobie nie radze itp ze np. mam za duzy nos czy nie umiem mowic publicznie .... i powiem wam ze gdy pisalam te rozne kartki nie raz bylo mi gorzej a czasami az pojawialy sie ataki podczas pisania. nie przestawalam. najwyzej stawialam sobie obok łóżka miskę. i pisalam i pisalam. wymyslilam sobie ze skoro mam zygac to ok, ale sobie to uprzyjemnie na ile to mozliwe. tj, nie bede rzygac do kibla bo mi sie to zaraz sam wc kojarzy z rzyganiem i powoduje stres. bede wymiotowac do zlewu bo tam moge na bierzaco wode lac i wtedy nie slysze wlasnego zygania ani nikt nie slyszy bo woda zagłusza. dwa ze kupilam sobie zapach w spray i bede od razu jedna reka psiukac zeby pachnialo. mietusy stoja na pralce zeby je od razu do ust zeby nie czuc smaku. słuchajcie potem wzialam czysta kartke i tamte zapisane i po koleji zaczelam myslec co z czym moge zrobic jak co rozwiazac. np. nos musze zaakceptowac lub operacja ale: operacja boli i kosztuje wiec decyzja-zostawiamy nos-koniec tematu. problem rozwiazany. nad łózkiem powiesilam fote karykature jakiegos krasnoludka z giga kinolem nazwalam go Michas i codziennie wieczorem mowilam mu " no stary ty to masz nochala, jak dobrze ze ja nie mam takiego" [ Dodano: Sro Sty 31, 2007 4:29 am ] i w ten sposób problem za problemem. kto jest toksyczny jak i na ile moge sie odciąć. jak np. rodzic to na co sie zgadzam a na co nie. wymyslilam sobie jak bede reagowała np. moj tata jest bardzo "wie najlepiej" wiec postanowilam jak zacznie do mnie gadac ze cos zle robie to bede sobie mowila w tym momencie w myslach wierszych "na tapczanie siedzi len" i zero reakcji tylko sie usmiechnę bo jest stary i nie moge go stresowavc. acha robie po swojemu i tak a po kazdym jego takim gadaniu ( a wczesniej tego typu gadanie to zaraz cos ja tez mowilam dochodzilo do awantury a ja mialam juz dobę z głowy z zyganiem takze) no wiec jeszcze jako zadość uczynienie za kazdym razem jak uda mi sie wyklepac wieszyk i sie nie zdenerwowac to ide sobie kupic cos słodkiego. taka nagroda. wiecie ze w momencie pisania tych rozwiazan nie czulam juz ataków! czym krótsza robila sie lista klopotów i nerwów i wspomnien tym lepiej dziś jest tak ze moge jezdzic metrem. ze nie mam takich głębokich atakow z wymiotami czy trzesiawkami. jesli robi mi sie ciut leku to nudnosci za zwyczaj nie czuje. biore psa i mowie do niego. nigdy nie zagłuszam swojego leku. gadam sama ze sobą. ucze sie jak siebie kochac i jak przebywac we wlasnym towarzystwie bez ryku tv w tle ucze sie jak opowiadac sama sobie po cichu wieczorem przed zasnieciem jaki byl dzien co bylo nie tak a co fajnego czego juz nie zrobie staram sie nie tłamsić w sobie złych emocji. stałam sie szczera a wprost chamska do idiotów pt 90 letnia emeryta z laską trzyma amstafa który nią wiwija i drze sie na mnie ze ona go nie utrzyma i ja ze swoim 18 letnim ratlerkiem powinnam sie ewakuowac w kosmos bo ona zaraz go pusci i nie utrzyma. nauczylam sie byc chamką i mieć innych w dupie. mowic co myśle i od razu rozładowywac stres powiedziałZainteresowane osoby prosimy o przesłanie do 2 lutego2007 r. wyłącznie odręcznie napisanych CV i listu motywacyjnego: • skan dokumentu- piotr.zbiciak@lekkerland.pl • pocztą – Lekkerland Polska SA p. Piotr Zbiciak ul. Pożarowa 6, 03-308 Warszawa Wskazane jest dołączenie dokumentów potwierdzających posiadane kwalifikacje i doświadczenie zawodowe w przedmiotowej dziedzinie. Na CV prosimy o dopisanie następującego oświadczenia: Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zawartych w mojej ofercie pracy dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą „o ochronie danych osobowych” z 29.08.1997r. Dz.U. 133 poz.883). Jednocześnie informujemy, że skontaktujemy się tylko z wybranymi kandydatami oraz nie zwracamy nadesłanych dokumentów. j zeby ta laskę to sobie w dup..ę wsadziła i zastukała nią od drugiej strony w głowę to może muzg się jej obudzi. wiecie ze to pomaga? do tej pory by mnie takie sytuacje stresowały,, teraz mam obcych ludzi gdzies. jak sasiadka wali piescia w sciane bo jest godz 13.00 i jej przeszkadza ze ja za sciana z kims rozmawiam to juz sie nie stresuje tylko tez sobie walę :) odpukuję :) fajna zabawa:) jak dzwoni mi do drzwi ze jest sobota godz 15.00 a moj pies zaszczekał 3 razy na balkonie to jej odpowiadam "to ma pani problem " i jebut drzwiami. lepiej mi.... naprawde mi lepiej.... do tej pory przepraszalam ze zyje. skonczylo sie. mam jedno zycie i mam je cale spedzic w lęku? nie! teraz moje obserwacje z tego forum [ Dodano: Sro Sty 31, 2007 4:31 am ] i w ten sposób problem za problemem. kto jest toksyczny jak i na ile moge sie odciąć. jak np. rodzic to na co sie zgadzam a na co nie. wymyslilam sobie jak bede reagowała np. moj tata jest bardzo "wie najlepiej" wiec postanowilam jak zacznie do mnie gadac ze cos zle robie to bede sobie mowila w tym momencie w myslach wierszych "na tapczanie siedzi len" i zero reakcji tylko sie usmiechnę bo jest stary i nie moge go stresowavc. acha robie po swojemu i tak a po kazdym jego takim gadaniu ( a wczesniej tego typu gadanie to zaraz cos ja tez mowilam dochodzilo do awantury a ja mialam juz dobę z głowy z zyganiem takze) no wiec jeszcze jako zadość uczynienie za kazdym razem jak uda mi sie wyklepac wieszyk i sie nie zdenerwowac to ide sobie kupic cos słodkiego. taka nagroda. wiecie ze w momencie pisania tych rozwiazan nie czulam juz ataków! czym krótsza robila sie lista klopotów i nerwów i wspomnien tym lepiej dziś jest tak ze moge jezdzic metrem. ze nie mam takich głębokich atakow z wymiotami czy trzesiawkami. jesli robi mi sie ciut leku to nudnosci za zwyczaj nie czuje. biore psa i mowie do niego. nigdy nie zagłuszam swojego leku. gadam sama ze sobą. ucze sie jak siebie kochac i jak przebywac we wlasnym towarzystwie bez ryku tv w tle ucze sie jak opowiadac sama sobie po cichu wieczorem przed zasnieciem jaki byl dzien co bylo nie tak a co fajnego czego juz nie zrobie staram sie nie tłamsić w sobie złych emocji. stałam sie szczera a wprost chamska do idiotów pt 90 letnia emeryta z laską trzyma amstafa który nią wiwija i drze sie na mnie ze ona go nie utrzyma i ja ze swoim 18 letnim ratlerkiem powinnam sie ewakuowac w kosmos bo ona zaraz go pusci i nie utrzyma. nauczylam sie byc chamką i mieć innych w dupie. mowic co myśle i od razu rozładowywac stres powiedziałZainteresowane osoby prosimy o przesłanie do 2 lutego2007 r. wyłącznie odręcznie napisanych CV i listu motywacyjnego: • skan dokumentu- piotr.zbiciak@lekkerland.pl • pocztą – Lekkerland Polska SA p. Piotr Zbiciak ul. Pożarowa 6, 03-308 Warszawa Wskazane jest dołączenie dokumentów potwierdzających posiadane kwalifikacje i doświadczenie zawodowe w przedmiotowej dziedzinie. Na CV prosimy o dopisanie następującego oświadczenia: Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zawartych w mojej ofercie pracy dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą „o ochronie danych osobowych” z 29.08.1997r. Dz.U. 133 poz.883). Jednocześnie informujemy, że skontaktujemy się tylko z wybranymi kandydatami oraz nie zwracamy nadesłanych dokumentów. j zeby ta laskę to sobie w dup..ę wsadziła i zastukała nią od drugiej strony w głowę to może muzg się jej obudzi. wiecie ze to pomaga? do tej pory by mnie takie sytuacje stresowały,, teraz mam obcych ludzi gdzies. jak sasiadka wali piescia w sciane bo jest godz 13.00 i jej przeszkadza ze ja za sciana z kims rozmawiam to juz sie nie stresuje tylko tez sobie walę :) odpukuję :) fajna zabawa:) jak dzwoni mi do drzwi ze jest sobota godz 15.00 a moj pies zaszczekał 3 razy na balkonie to jej odpowiadam "to ma pani problem " i jebut drzwiami. lepiej mi.... naprawde mi lepiej.... do tej pory przepraszalam ze zyje. skonczylo sie. mam jedno zycie i mam je cale spedzic w lęku? nie! teraz moje obserwacje z tego forum [ Dodano: Sro Sty 31, 2007 4:38 am ] czytam tu na forum ze wszystkie w wymiotowaniu boicie sie ze stanie sie to w miejscu publicznym i ze beda na was patrzec (ja tez sie tego wstydze) zapytalam mojego męża który tańczy na scenie czy problemem było by dla niego puścić pawia publicznie i wiecie co mi powiedział? " no coś ty! kazdemu sie moze zdarzyć. raz mi sie zdarzyło... poczułem w metrze ze nadlatuje helikopter, był tłok i nie chciałem ludzi pobrudzic to zdjołem czapke i pusciłem pawia do czapki, i tyle" wiecie, dalo mi to do myslenia... osoba publiczna nie mająca kompleksów nie ma z tym problemu wiec chyba chodzi o to ze wy i ja mamy tak naprawde nie kłopot z pawiem tylko ze mamy kompleksy i boimy sie jak wszyscy nas obserwuja. i chyba to teraz wezmę pod nóż. tym sie zajmę. zrbieniem czegos zeby poczuc sie wartosciowa, ładna i mądra. ze moge publicznie zaistbiec i nie czuc skrepowania. koncze bo mi palce odpadaja. kto chce pogadac to piszcie na gg 4496459 bo tu nie wiem kiedy zajrze. pozdrawiam
  6. ja mialam identycznie jak ty i okazalo sie ze mam lamblie, po wyleczeniu lamblii obsesja przed zyganiem zmalała znacznie
  7. ja psychologiem nie jestem, ale moja pani psycholog by powiedziała zebys sie od niej odcieła bo zycie masz tylko jedno... nie mozna nianczyc własnej matki. chcesz byc zdrowa psychicznie i zajmowac sie swoimi dziecmi w zdrowy sposób? to odetnij sie od pasozyta bo twoja flustracja odbije sie na twoich dzieciach i łancuszek sie bedzie ciagnal dalej...
×