Paranoja
Skoro Ci się nie podoba bycie osobą otyłą, to nie słuchaj wypowiedzi pocieszających typu" liczy sie wnętrze, osobowośc,bla bla bla"
Liczy się, niestety wygląd.
A to czy masz "osobowość" nikogo nie interesuje , gdy obok Ciebie stoi szprycha w szpilkach.
Takie są fakty. I pseudopsychologiczne pocieszanki i autopocieszanki nic tu nie pomoga...
Pozostaje zrzucic mase do wartości akceptowalnych.
Diety to bzdura. Chyba , że dieta "oświęcimska" , ale do tego potrzeba hitlerowców.
Nie wierzę w opowieści " nic nie jem ,a tyję "
Czy w obozach koncentracyjnych były grubasy????
Z powietrza się nie tyje
Nie ważne co jesz , a kiedy i ile....oczywiście pomijając fast food.
Śniadanie królewskie, obiad chłopski, kolacja żebraka i nie później niż o 18.po 18 tylko woda mineralna do woli (oszukuje świetnie głód )
Poza tym rano , na czczo (tylko woda mineralna ,bez kalorii i cukru ) minimum 45 minut, a najlepiej godzina treningu.Bardzo ważny ten przedział czasowy!!!!! Trening krótszy NIE MA SENSU. Lepiej sobie pośpij........
Trening to jakikolwiek wysiłek ( a nie jakieś wygibasy drakońskie ) , powodujący STALE tętno około 130 uderzeń.Kup sobie pulsometr.
Może to być marsz, bieg, rower, rower stacjonarny.pływanie..obojętnie
Uwierz mi-nie wymaga to jakiegoś drakońskiego wysiłku uzyskanie tętna 130 uderzeń.
Każdego dnia.
Jest jeszcze chemia.
Doping
Np clenbuterol....
Poczytaj na necie.
Życze powodzenia i wytrwałości