Skocz do zawartości
Nerwica.com

JoeN

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JoeN

  1. JoeN

    Depresja a szkoła/studia

    Dominiko dokładnie rozumiem Cię, ja jednak nie chciałabym stracić aż tak wiele czasu... jestem trochę starsza, nie mogę liczyć na wsparcie rodziców, czy w ogóle kogokolwiek... wiem że wszelkie teksty typu "weź się w garść, to nie jest trudne", "zrób coś, bo dobrze wiesz że powinnaś" nie zdają egzaminu. Ale tak bardzo, w głębi duszy wiem że właśnie jakaś motywacja do tego "wzięcia się w garść" jest mi ogromnie potrzebna... u mnie to na pewno to. Brak motywacji, sensu robienia czegokolwiek, głęboka pustka i samotność i jeszcze te lęki, myśli samobójcze i głębokie poczucie jaka to jestem bezużyteczna... to strasznie męczy. Boję się już wszystkiego... Najgorsze jest to że obserwuję ludzi wokół, wszyscy, jacy by nie byli, żyją, idą na przód, robią coś mniej lub bardziej ambitnego, coś czego chcą lub czasem czego nie chcą ale muszą robić. Jakoś tam sobie radzą. Ja sobie zupełnie nie radze z sobą, z życiem. Nie rozumiem tego czemu ja nie mogę tego po prostu zacząć robić, czemu po prostu nie mogę zacząć żyć ! Mimo że wiem czego chce (niby)!!! Codziennie powtarzam sobie "cholera, trzeba wziąć się w garść i nie marudzić tylko robić co do mnie należy" a wychodzi tak że boję się iść do sklepu po bułkę mimo że jestem głodna;/ i mimo że sklep spożywczy widzę dokładnie z okna. Koszmar....
  2. JoeN

    Depresja a szkoła/studia

    Hej wszystkim, dziś dołączyłam do forum, zdecydowałam się to zrobić bo najwyższy czas poszukać pomocy. Od paru miesięcy prawie nie wychodzę z pokoju, nie jestem wstanie załatwić najprostszych spraw. Przede mną trudna sesja, która jest dla mnie w głębi duszy bardzo ważna, nie dlatego że muszę tylko dlatego że chcę, albo raczej chciałabym to pozaliczać. Od pół roku nie jestem wstanie skupić się na niczym, nie umiem nawet ze zrozumieniem przeczytać jednej strony z książki, nie mówiąc już o zapamiętaniu czegoś. Jest to dla mnie tym gorsze że kiedyś wszystko, tj nauka, przychodziła mi bardzo łatwo, mimo że od zawsze-od dzieciństwa miałam problemy depresyjne. Teraz, nie wiem, nie rozumiem tego, zachowuję się jakby na niczym mi nie zależało, a przecież tak nie jest. I boję się że znów będę żałować że nie zrobiłam tego co zrobić chciałam, że straciłam jakąś tam szansę, że coś mnie ominęło, a jednocześnie jakby boję się o to zawalczyć. Przestałam siebie rozumieć, proszę o jakąś radę bo już dłużej tak nie mogę, ból życia i myśli samobójcze dodatkowo mi dokuczają, ale w sumie do tego jestem jakoby już przyzwyczajona... poradźcie !
×