Witam. Od poczatku zwiazkujestem osoba impulsywna ale wiem tez ze wystarczy odrobina ciepla i zlosc w jaka wpadam ustaje gdyz jestem badzo przywiazana do mojego partnera. Za kilka miesiecy urodzi nam sie dziecko ale momentami gotowa jestem je odrzucic bo bez meza nie dam sobie psychicznie rady. W ciazy nie bralam zadnych antydepresantow a teraz znow zaczelam i to w silnych dawkach nawet 4 tabletek afobamu dziennie. Dgy mam taki krytyczny okres on mowi ze mam cos z glowa i odsuwa sie kompletnie. Nie rozmawiamy o tym co sie stako choc kilkakrotnie proboje.Gdy jest dobrze oddalam bym mu niebo i zdrowe dziecko chcac zyc jak przykladowa rodzina w milosci i szczsciu. Rozumiem tego go bo w zlosci bardzo mu ubliżam a dla niego jedynym rozwiązaniem jest wtedy towarzystwo aby nie moje i alkohol, ktorego tez nie nienawadze bo od poczatku mial z nim problemy. Probie do niektórych spraw podejść z dystansem ale później tumie je w sobie i wybuchaja z ogroma sila przez co jest woja i picie meza przez kolejne dni. Biorac tak duze ilosci afobamu czuje sie nieprzytomna i zastanawiam sie co wtedy dzieje sie z dzieckiem, ktore nosze ale po co mam o nnie dbac skoro ojciec dziecka nie poczuwa sie do zadnej odpowiedzialnosci. Uwazam ze milosc miedzy nami wygasa a dziecko tak naprwde komplikuje sprawe miedzy nami. Jestem kobieta od niego uzalezniona co tez w pelni wykorzytuje. Jetsm w dolku zycia teskie za czuloscia i zrozumieniem a tego mi brakuje. Uwazam ze za szybko wzielismy slub a dziecko jest kompletna pomylka. Jest
cz
ezko mysle o najgorszym. I tak jest codziennie. POzdrawiam