Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ghoust

Użytkownik
  • Postów

    103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ghoust

  1. Na takiej zasadzie moja rodzina postrzega komputer. Jak siedziałem kilka godzin przy komputerze, bo wykonywałem sprawdzanie dysku to jestem uzależniony, ale jak siedze przed komputerrm w szkole po kilkanaście godzin tygodniowoto jest w porządku. A tak poza tym każdy nałóg ma pozytywy jak i negatywy. Dzięki temu, że po kilka godzin siedzenia przed ekranem umiem bezwrokowo pisać, co nie jest łatwą sztuką. Ps. Wczoraj zainstalowałem drukarkę , oraz sterowniki, a dzisiaj crash systemu. Po restarcie używałem komputera, w celach testowania. Ach, ta bezradność jest straszna...
  2. Obecnie nie odpaliłem komputera przez 2 dni, a za 3 tygodnie będę regularnie musiał wysiedzieć 8 godzin przed komputerem (szkoła), a teraz ograniczam siedzenie przed komputerem. Taka prawda, że wszędzie są komputery , i łatwo się uzależnić. Dla przykładu człowiek pracuje 8h w biurze z komputerem. Przychodzi do domku, odpala komputer i siedzi do nocy. I to nie jest uzależnienie?
  3. Chodziłem na terapię, a teraz jestem na liście oczekujących na terapie, czy cos w tym rodzaju. Choc psycholog powiedzial, ze jakby się coś działo to mam zadzwonic .
  4. Właśnie chodzi o umiejętności informatyczne. Jako praktykujący informatykę przez pół roku umiem teorię, a praktyki nie miałem. I może właśnie dlatego jestem na siebie zły. Obecnie zainstalowałem na nowo system operacyjny, z pomocą innych osób, udało się. Jeżeli chodzi o teorię to stanowczo "za mało" wiem o komputerach, o praktyce nie wspominając. Teraz gdy siedzę , jestem spokojny, i mam powód do zadowolenia. Że udało mi się pierwszy raz zainstalować system, nie ucząc się instalacji systemu z dysku twardego.
  5. Bezradny w sensie, że sam nie naprawię usterki i muszę się prosić męża kuzynki, aby zajrzał on do komputera. Ta bezradność doprowadza mnie do kurwicy, jaką ciężko opisać. Komputer pełni dla mnie rolę drugoplanową. Potrafię żyć bez komputera, dzisiaj usiadłem przy komputerze o godzinie 14, wystąpił błąd, wkurzyłem się, a teraz siedzę przed komputerkiem i się zastanawiam, co robić.
  6. Stres który odczuwam przy awariach komputera nie wiąże się z potrzeby grania, uzywania komputera, tylko z tego powodu, że jeżeli awaria taka nastąpi to w przypadku uszkodzenia sprzętu jestem bezradny. Obecnie do tej pory nieuruchomiłem komputera. Aż mnie korci żeby odpalić komputerek w celu sprawdzenia czy działa. Pozatym w zeszłym roku 2 tygodnie byłem na wakacjach bez dostępu do komputera, i jakoś przeżyłem .
  7. Witam. Chciałem się poradzić, bo nie wiem do kogo mam się zwrócić, jakie kroki podjąć. Opiszę tu swój problem. Otóż, mam problem. Problem dotyczy mnie samego jak i mojej zabaweczki jaką jest komputer. Otóż, przyznaję, lubię sobie pograć. Grałem w gry komputerowe, po parę (kilkanaście) godzin. W ciągu prawie 5 lat mój komputer działał 360.3 dni. W trakcie całej klasy licealnej używałem komputer do grania kilka, kilkanaście godzin dziennie, nie zawalając przy tym nauki. Grałem po to, aby odreagować się. Teraz rzadko siedzę przed komputerem (do 5h max) , lecz jeżeli komputerek nie włączy się, lub zawiedzie (jak dzisiaj) to dostaję białej gorączki., wszystko mnie denerwuje. Dodam, że dzisiaj miałem takowy incydent. Oczywiście naprawiłem go we własnym zakresie. Dodam, że przez jakiś czas uczęszczałem do szkoły policealnej na kierunku tech.informatyk. Jeżeli coś innego zawodzi w domu, to nie dostaję białej gorączki. Jakieś porady?
  8. Terapia terapią a mózg nie odbiera. Dzisiaj dowiedziałem się, że NFZ przeznacza 30 godzin na wizyty u psychologa. (po jedną godzinę), a potem trzeba ustawić się w kolejkę do psychologa i czekać około ROK . Terapia w ich mniemaniu pomaga po 30 spotkaniach, a co dalej ? Człowiek ma się położyć do trumny? Bo łatwiej można wygrać z czymś, co jest, a z myślami człowiek z myślami samobójczymi oraz z depresją nie wygra. Bo myśli powracają, niczym bumerang. Kwestia mojego przypadku - 30 godzin czy tam spotkań - jak kto woli, nie jest wystarczająca. A jak bylem u lekarza rodzinnego, powiedział mi, że mam iść do psychologa, bo moje złe samopoczucie to wina nerwicy.
  9. Nie każdy potrafi walczyc z dziwactwami, jak to określasz. Jak walczysz od 8 lat z depresją to albo się wyleczysz, albo bedziesz inaczej gadal. Jak ktoś walczy z tym przekleństwem to wie. łatwo jest mowic "badz spokojny, nic sie nie dzieje' . Tylko ze nikt nie wie przez co przechodze, jakie masz myslu. Osoba, ktora uspakaja tylko przez 45 minut (psycholog) , a pozostałe 23 godziny to czlowiek walczy sam ze sobą.
  10. Ja też miałem podobny problem tylko że z ojcem - rozmowa z nim zawsze kończyła się obelgą i gadką, że się nie uczę ani nie pracuje . Któregoś dnia powiedziałem, mu że gdyby był w mojej skórze to by wiedział, co czuje kazdego dnia i nie byloby mu tak wesolo. Od tej pory jakby przygasil sie. Chyba zrozumiał, że w dużej mierze jest to jego wina.
  11. Od kilku dni walczę z bólem brzucha po prawej stronie. W piątek byłem u lekarza, powiedział, że ból brzucha bierze się z powodu, że "jestem znerwicowany". No to ja się pytam, czy to wyrostek może być przyczyną i wskazuje na miejsce bólu. Ona odpowiada, że "wyrostek może być WSZĘDZIE" i że mam pójść do psychologa i psychiatry bo są to problemy psychiczne. . Może panikuje, ale co to jest do jasnej k****y. Dzisiaj lekko boli mnie głowa, temperatura 36'9. Czy ktoś z Was tutaj obecnych miał wycinany wyrostek robaczkowy ? Nie mam żadnych objawów (wymioty, nudności), które wskazywały by na wyrostek. Jutro idę na szczęście do psychologa wyżalić się mu na "służbę zdrowia".
  12. Po jakimś czasie nieobecności moja fobia powróciła, a zaczęła się po południu, gdy zaczęło mnie mdlić. Mało tego, zaczęło mnie boleć w pobliżu wyrostka robaczkowego. Szybko porzuciłem tą tezę, gdyż nie mam żadnych objawów stwierdzających tą przypadłość, lecz nie mogę się od niej uwolnić. Jutro idę do lekarza przekonać się czy moje podejrzenia są słuszne.
  13. Mam ostatnio problem z którym nie mogę sobie poradzić. Ostatnio pogłębiłem się w lekturze zapalenia wyrostka robaczkowego, w związku z czym przeglądam różnorakie strony, które mówią o tej chorobie. Od tego momentu boli mnie brzuch (wiem, że nie jest to spowodowane wyrostkiem, bo nie mam żadnych objawów, które by potwierdzały tą przypadłość), jednakże cały czas wydaje mi się, że ból brzucha jest spowodowany właśnie wyrostkiem robaczkowym. Co mam robić? Dodam, że wiele razy boli mnie brzuch, ale teraz nasila się strach związany właśnie z wyrostkiem.
  14. Dawno mnie tutaj nie było, ponieważ mój lęk w ostatnich dniach daje o sobie znać. I nie jest to kwestia mojego wyolbrzymienia - może wyolbrzymiam problem i dlatego proszę o wyrozumiałość. Dwa dni temu prawdopodobnie strułem się czymś - objaw: ból brzucha, gigantyczne mdłości, miska naszykowana w razie czego w razie wystąpienia wymiotów. - żadne wymioty nie nastąpiły. Dzisiaj, godzina 15:50- jem orzechy, nagle widzę jakiś drobniutki kolor - wyrzucam. Przestaję jeść orzechy. Od tego momentu boje się, że zjadłem "nieświeży,kolorowy" [inaczej spleśniały] orzech. Pomimo iż wymiotowałem ostatni raz kilka dobrych lat temu - i przeżyłem - nic nie pomogło. Boje się wymiotowania do dnia dzisiejszego.
  15. Ghoust

    Nerwica lękowa

    Witam. Mój objaw nerwicy lękowej jest dość charakterystyczny i może dotyczyć wielu kwestii, więc postanowiłem się wygadać. Wczoraj używając komputer wyskoczył mi niebieski ekran {inaczej dla człowieka prostego - poważny błąd. ] Nie jestem człowiekiem uzależnionym od komputera, nie siedzę cały czas przy komputerze - zwykle jest to rano lub wieczorem - kiedyś grałem po 10h., dzisiaj nie spędzam nawet połowy tego czasu. Wczoraj gdy komputer odmówił posłuszeństwa [było to wieczorkiem] całą noc udręczałem się tym, że jestem nieudacznikiem, który nie potrafi niczego zrobić. Otóż dzisiaj komputer naprawiłem we własnym zakresie. PS. Co ciekawe gdy komputer działa sprawnie, wszystko jest ok, lecz gdy występuje z nim jakiś błąd - po prostu krew mnie zalewa. Jeżeli coś nie idzie po mojej myśli również szybko się denerwuje, drażni mnie. Co robić?
  16. Witam. Ostatnim razem byłem tu chyba w zeszłym roku. Niestety lęk przed wymiotowaniem powrócił - dalej boje się, że będę wymiotować, tyle że pojawia się przed sytuacjami stresowymi (wyjście gdzieś, co wiąże się podróżą dowolnym środkiem lokomocji - zwłaszcza dla osoby która ma chorobę lokomocyjną jest straszna). Niektórzy powiedzieliby, że mam wziąć Aviomarin, ale to nie działa na mnie! Kwestia nowej szkoły też jest dla mnie wyzwaniem, nowe otoczenie, nowi ludzie (w szczególności nauczyciele) przez co czuję, że mój żołądek pracuje na pełnych obrotach, ale normalnie w domu jem wszystko, zachowuję się normalnie, jak każdy normalny człowiek. Ostatnio też oprócz lęku przed wymiotowaniem odkryłem u siebie strach przed jedzeniem ryby (w wyniku czego mógłbym połknąć ość). Mogę jeść spokojnie rybę przeżuwając dokładnie każdy kęs i wypatrując ości, lecz sam przełyk ryby , mój mózg (organizm) reaguje kurczowo i automatycznie "odrzuca" dalsze jedzenie ryby, więc kwestia lęków w moim organizmie została powiększona.
  17. Wiesz, bycie cierplwym ? Zyje z depresja od kilku jak nie kilkunastu lat . Ile jeszcze bede musial sie z nia zmagac.? Pomimo ze jechalem na dwoch tabletkach przeciwdepresyjnych i melisie nadal czuje sie osowialy, serce mi sciska , a lzy same cisna do oczu. Jezeli depresja jest choroba z ktora sie zyje do konca, to nie dziwie sie ze jest tyle samobojstw.
  18. Znam to uczucie. Czujesz, ze jestes nikomu nie potrzebny, nikt Cie nie zrozumie, nie masz sie komu wyzalic ? Mam to samo. Ostatnio dowiedzialem sie, ze jade na pipidówe oddaloną o 700 km {dodam,ze mam lek przed podrozowaniem) . W wyniku strachu i lęku jednocześnie nie jestem sobą, czuję,że czuje się nikim, bezwartościowym człowiekiem a strach popycha mnie do takich rzeczy, ze nie wiem co to radosc i zadowolenie z zycia, a wiem jedynie co to smutek. Wszystko co jest dookola mnie rozprasza mnie i zlosc pojawia sie i zatrywa moje zycie. Wczoraj nawet w akcie desperacji w modlitwie poprosilem, aby Bóg zabrał mnie z tego świata abym więcej nie cierpiał, ale prośba nie została wysłuchana.
  19. Mam od pewnego czasu powazny problem. Problem ten pojawił siękilka dni temu kiedy to dowiedzialem sie, ze mam jechac na wakacje . Od tej pory jestem kłębkiem nerwów, wszystko mnie rozprasza, drażni. Dodam również,że podczas jazdy autobusem, tramwajem, czy samochodem odczuwam silne zawroty głowy. Ostatnio nasiliły się zbytnio , podczas jazdy srodkami komunikacji. Mam jechac z rodzina . Boje sie podrozowac na taka duza odleglosc (ok 700km) . Pomimo iz jade z osobami mi najblizszymi nie czuje sie swobodnie , szczegolnie ze osoby ktore zalatwialy ten wyjazd nie konsultowaly sie ze mna w tej sprawie i DOSKONALE wiedzialy ze mam lek przed podrozowaniem . Dzisiaj caly dzien mam zwalony, co jakis czas placze bez powodu. , mam napady zlosci o nic, w myslach mysle o najgorszym , nie moge spac . Co mam zrobic? Dodam, ze lecze sie psychiatrycznie na depresje od kilku ladnych lat . Wyjazd mam w niedziele a zawroty glowy pojawily sie podczas jazdy autobusem i tramwajem (jest to maksimum 30 minut), a co dopiero jechać pociągiem
  20. Zakładam ten temat, ponieważ nie znalazłem tego tematu. Chodzi mianowicie o myśli samobójcze. Jak można pozbyć się tego świństwa?
  21. Treść pokarmową wyrzuciłem z powodu objedzenia się. Czasami tak mam że nie kontroluję swoich bodźców jeżeli chodzi o jedzenie, dokładniej mówiąc o słodyczach.
  22. Muszę Wam powiedzieć, że od paru miesięcy nie wchodziłem na to forum, ani się nie udzielałem. Pod koniec dnia wczorajszego wyrzuciłem całą treść pokarmową. Dzisiaj trochę lepiej się czuję, brzuch mnie nasuwa, ale mam nadzieję, że to przejdzie. Tylko podczas tej czynności BAŁEM się że nie przeżyję wymiotowania ;(. Ale dzisiaj żyję. Nic nie wziąłem do ust, z wyjątkiem gorzkiej herbaty. Zaparzyłem 2 herbaty, pierwszą wypiłem o 9-tej, więc raczej nie będę zwracać wypitej przeze mnie treści. Wymiotowanie ma u mnie jeden plus: Jeżeli w nocy wyrzucę treść pokarmową, następnego dnia nie idę do szkoły .
×