Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aurum

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aurum

  1. Aż mnie pozytywnie trysnęło od środka na sam widok wpisu o pięknym zamku. Mam wielką słabość. Chciałabym w takim mieszkać. Mam zamiar go zwiedzić za rok na przełomie maja i czerwca, bo w tym roku mi się to nie udało. :)
  2. Kilka lat temu dziennie potrafiłam brać ok 20 tabletek wit.C. 2 lata temu uzależniłam się dość szybko od kropli żołądkowych, byłam pod koniec 2 gimnazjum, to był piątek. Miałam do zdania 3 przedmioty, bo byłam pomiędzy. I się obudziłam z takim bólem żołądka, że jak leżałam bez ruchu to ból nieprzeciętny a jak się delikatnie poruszyłam to umierałam. I potem jak mnie łapał delikatny ból brzucha to piłam krople. W środę zakładam aparat na zęby, ale to była jest i będzie dłuuuga droga. Zaczęło się od wyrywania ósemek, bólu i puchnięcia twarzy. Przez 3 tygodnie dzień w dzień brałam po 3 te mocniejsze tabletki ibupromu albo hydroxyzyny. Staram się już nie brać, ale na widok tabletek lub ich wzięcia mnie lekko telepie
  3. Aurum

    Hej

    Mam 17 lat. Niebieskie oczy, czarne włosy. Słucham muzyki gotyckiej. Jestem agnostykiem. Od września idę do 2 klasy liceum, jestem na profilu biologiczno-chemicznym. Nie wiem czy Was to za bardzo interesuje. Myślę, że tak samo jak Wy nie znalazłam się tu przez przypadek. Nie byłam u psychologa, sama sobie wystawiłam diagnozę... Przewlekła depresja. Może jestem głupia? Nie wiem. Mój koszmar trwa od 5 lat, a może i dłużej? Mam wspaniałych i wyrozumiałych rodziców, każdemu takich życzę, jestem jedynaczką. Nie, nie jestem rozpieszczona, zawsze wiedziałam, że mogę mieć więcej niż ci, którzy się muszą dzielić ze swoim rodzeństwem, jednak nie miałam wszystkiego. Nie uczyłam i nie uczę się źle, byłam tylko na jednej godzinie wagarów w swoim życiu. Mam dobry kontakt z ludźmi, do tego stopnia, że pytają czy w ogóle potrafię być poważna. Rok temu musiałam się przeprowadzić do mniejszego miasta, no może nie tak do końca musiałam, w 80% miała być to moja decyzja. Zrobiłam to dla swojej matki, która wracała ze swojej pracy z ciągłymi migrenami i wyczerpaniem psychicznym, tu miała dostać lepszą ofertę pracy. Mój tata siedzi od ponad dwóch lat za granicą. Mieszkam więc z mamą, babcią (mamą mojej mamy) i 6-letnią kotką. A więc? Dostałam kopa w d*** od świata zewnętrznego, z którym musiałam się zmierzyć już jako dziecko. Dopiero później zdałam sobie z tego sprawę. Nie mogę powiedzieć, że moi rodzice nic z tym nie robili. Na osiedlu, na którym dorastałam była wieczna walka szczególnie pomiędzy moim ojcem a sąsiadami - rodzicami moich "kolegów", którzy mnie gnębili i ciągle zastraszali. Rodzice uczyli i uczą mnie być obserwatorem, osobą samodzielną i niezależną. Ale wiadomo... przychodzi taki moment kiedy możesz iść sam do sklepu, sam przejść przez ulicę i sam się wreszcie zakochać... dość często nieszczęśliwie i wtedy wszystko zaczyna lecieć z górki...
×