Skocz do zawartości
Nerwica.com

aleesa

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aleesa

  1. moze i masz racje ja jak zaczynalam brac efectin strasznie sie meczylam , nie moglam jesc nic nie przechodzilo mi przez gardlo i do tego wypijalam ogromne ilosci wody (to byla jedyna rzecz jaka moj organizm mogl wchlaniac bez problemu), czulam sie fatalnie, jedyne co mnie trzymalo przy tym zeby kontynuowac byl beznadziejny stan w jakim bylam kiedy to wszystko sie zaczelo. Po jakims czasie jednak organizm zaakceptowal lek i bylo juz znacznie lepiej
  2. Od roku biore efexor xr (efecin), atkow paniki i lekow nie mialam juz co najmniej przez pare miesiecy, czuje sie naprawde dobrze. Czasami jeszcze lapia mnie dolki, ale to chyba normalne bo jestem tu sama a moja cala rodzina mieszka w polsce. Ostatnio zastanawialam sie aby nie przestac brac lekow, kiedy powiedzialam o tym lekarzowi on stwierdzi ze sama stopniowo moge przestac zazywac je (tzn. jeden dzien wziac drugi opuscic) i zobaczyc jak organizm zareaguje. Kiedy tak zrobilam pierwszy dzien bez tabletki byl ok natomiast przy nastepny pojawialy sie zawroty glowy, zmniejszone zrenice, kolatanie serca, mialam wrazenie jakby rzeczywistosc i wszystko bylo inne, dawka ktora biore to 75mg, lecz lekow ani atakow paniki nie bylo. Zastanawiam sie czy moze to byc spowodowane tym ze mimo dobrze sie czuje tak naprawde nie jestem jeszcze do konca wyleczona? pozdrawiam i czekam na odpowiedz, aleesa
  3. dzieki bardzo za to cieple przywitanko pozdrawiam
  4. dzieki za to forum! szkoda tylko ze tak pozno sie tu znalazlam, kiedy rok temu caly ten koszmar sie zaczal myslalam ze wariuje i ze jestem jedyna osoba ktora przechodzi przez to pieklo. Pomysl na ta strone jest swietny a ludzie i ich wypowiedzi podnoszace na duchu, to naprawde duuuuze wsparcie.!!!
  5. aleesa

    jaki lek ..

    od roku biore efectin a wlasciwie efexor xr (taka nazwa operuja firmy farmaceutyczne w Kanadzie, gdzie mieszkam), na poczatku moj organizm nie chcial absolutnie zaakceptowac leku mimo ze zaczelam od 35mg , sporadycznie wystepowaly ataki ale sztbko ustepowaly, nie moglam jesc jedzenie jakby roslo mi w ustach. Po okolo miesiacu, ucisk na klatce, cisnienie w glowie, suchosc w ustach, szalejace w glowie negatywne mysli ustaly. Dzieki temu moglam sie bardziej skupic nad tym co sie ze mna dzieje i zaczac walke, zaczac myslec pozytywnie. Prawda jet ze same tabletki nie zlikwiduja problemu jakim jest nerwica, depresja moga jedynie pomoc zlagodzic ich objawy i dac chwile odpoczynku zeby nabrac sil. Wedlug mnie nie mozna sie z niej (chodzi mi o nerwice) wyleczyc absolutnie, calkowicie sklonnosc do atakow zostaje na cale zycie, jednakze patrzenie pozytywnie, nie obwinianie sie za wszystko i swiadomosc tego ze to my panujemy nad nia nie ona nad nami zmniejsza strach i pozwala zyc i cieszyc sie zyciem, bez narastajacego leku przed nadchdzacym atakiem.
×