Skocz do zawartości
Nerwica.com

masakra12345

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez masakra12345

  1. Jeszcze niedawno w ogóle z domu bym się nie ruszył... bo właśnie bałem się tego że mnie gdzieś złapie ten atak, ale odkąd wiem że z sercem wszystko okej i że to ja sam się nakręcam zacząłem to olewać i wychodzę prawie codziennie na rower i to w trasy 40km i nie łapie mnie żaden atak :) i tak czasami sobie myślę że ta nerwica to nawet mi pomogła :) rzuciłem palenie, rzadko piję alkohol i to w małych ilościach a dawnymi czasy byłem strasznym piwoszem.
  2. Cześć wszystkim :) Zaczynam sobie radzić z moją nerwicą a to wszystko dzięki temu że zacząłem być bardziej aktywny fizycznie i trafiłem na bardzo dobrego kardiologa który wytłumaczył mi dobitnie że nic mi nie jest i żebym się czymś zajął:):) Już nie mierze pulsu panicznie co chwila, nie przejmuje się przeskokami serca, gdy się poczuję naprawdę słabo kładę się na łóżku zamykam oczy i myślę o następnej wycieczce rowerowej lub o jakiejś ładnej dziewczynie :) Jak ktoś by chciał pogadać mogę pomóc :) zapraszam na gg: 8695084 tą nerwicę trzeba olać i żyć normalnie! Na to się nie umiera! Choć bywają takie chwile że człowiek myśli że się kończy a tak naprawdę nie jest! U mnie tak było jak dostawałem tachykardii z rana albo w nocy dzwoniłem na pogotowie oni przyjeżdżali i "pan jest miarowy i nic panu nie jest" Pozdrawiam.
  3. Cześć wszystkim;) mam 21lat mój atak wygląda następująco: każdego dnia w każdej minucie myślę o sercu, boję się że umrę... i często wieczorem gdy idę spać dopada mnie atak tachykardii;/ serce mi bije wtedy jak oszalałe, ciśnienie 180/90 nie mogę za chiny tego uspokoić dlatego często kończy się to wezwaniem pogotowia... już 2 razy do mnie przyjeżdżali za pierwszym mnie nie zabrali a za drugim tak.. trzymali mnie 3 dni w szpitalu i nie stwierdzono nic! Cały czas mam jak by pół głowy ścierpniętej i czuje się jak świr;/ Najbardziej mi szkoda moich rodziców zawsze się strasznie denerwują jak mam atak;[ zażywam jakiś bisocard 2,5mg niby pomaga na arytmie ale tachykardia i tak mnie dopada w nocy nie wiem czemu ;/ moze slaba dawka;/ no nic trza żyć dalej i walczyć z tym dziadostwem zanim człowiek do końca zwariuje i kaftan i do widzenia... CZy ktoś z Was miewa tą tachykardię i jak sobie z tym radzi? Pozdrawiam serdecznie !
×