Skocz do zawartości
Nerwica.com

justi2706

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez justi2706

  1. dziekuje za odpowiedz tak naprawde niepotrafilam sprecyzowac tego co mi sie stalo,nawet psychiatra niezabardzo mi pomogl,podczas wizyty gdy opowiadalam o sobie ciagle ktos wchodzil i nie czulam sie najlepiej gdyz potrzebowalam wysluchania a tu ciagle ktos przeszkadzal,ale mam zamiar isc do psychologa moze ta pani pomoze mi sie uporac z moimi lekami i tak naprawde bede miec kogos kto mnie wyslucha,bo troche mi sie nazbieralo przezyc z ktorymi czasem niepotrafie sobie poradzic i sprawiaja ze brakuje mi czasem ochoty do zycia,chcialabym aby bylo jak kiedys cieszyc sie zyciem a nie kazdego dnia czuc ucisk,i kazdej nocy ten lek przed snem.Jestem osoba silna z charakteru i podnosze sie szybko z kazdej porazki,dlatego smutno mi ze moje cialo daje mi inne znaki
  2. Witam ,od kwietnia zmagam sie ze skutkami nerwicy tz:ataku nerwicy ,moze opowiem od poczatku.Nerwicy nabawilam sie z domu ,objaw taki wiekszy pojawil mi sie w wieku 15 lat w wyniku wiekszego stresu nagle zaczelam sie trzas cala i niemoglam uspokoic,potem objawy wracaly same z siebie,w autobusie np gdy jechalam do szkoly zaczelam sie trzas mimo ze niebylam zdenerwowania,troche to bylo klopotliwe ale sobie z tym radzilam.Mam obecnie 28 lat i troche przeszlam wiekszosc mojego zycia to smutne zdarzenia choc jestem bardzo wesola osoba,ale bardzo pamietam to co zle i niepotrafie poradzic sobie z tym bolem i zalem ktory mam w sobie,mialam okres mysli samobojczych bo bycie samemu kiedy jest zle swoje robi,potem byl okres ucieczki od wszystkiego czyli szukalam odskoczni w narkotykach z czym sobie poradzilam sama,zrozumialam ze to mi nie pomaga tylko pogarsza moj stan,kiedy zaczelam wychodzic pomalutku na prosta zostalam napadnieta,koles mnie zwiazal grozil nozem,do dzis mam pamiatke blizny na rekach,i to oto zdarzenie spowodowalo ze caly stres i to zajscie skumulowalo sie i dostalam ataku nerwicy,wiem ze niejedno z panstwa tu to przeszlo wiec niemusze pisac jak mi to zmienilo zycie, w tej chwili gdy to pisze placze bo mam dosc pomalu takiego zycia,wiecznie mnie dusi,czuje ucisk w klatce,czuje jak mi gniecie wnetrznosci i ten wieczny lek przed zasnieciem,gdy jest ktos obok mnie mam znikome objawy,ale jak tylko przychodzi noc i nikogo niema,moj stan sie pogarsza czuje ze kazdy scisk spowoduje pogorszenie,ze atak wroci a nikogo niema kto by mi pomogl,biore tabletki ale czasem pomagaja czasem nie,przeraza mnie takie zycie,ze prawie kazdej nocy to samo,czasem w ciagu dnia mam ucisk taki ze niewiem co robic i ogarnia mnie lek,zaczynam brac citabax od jutra ale boje sie byc sama ze cos mi sie na nich stanie i mam opory,czy ktos ma takie uciski jakby mial jakis ciezar na klatce i brzuchy,jakby czul ze pluca sie zaciskaja,czy jest jakis lek na to zeby tego nie odczuwac,prosze o pomoc,lekarka przepisala mi citabax potem na sen mam brac doxepine i zomiren w razie ataku,tylko po tym zomirenie ucisk nie ustepuje choc zasypiam szybko,ale czasem po zazyciu tabletki wraca mi uczucie niepokoju i czuje ze moge miec atak czy to normalne?
×