Na początku chcę wszystkich bardzo serdecznie powitać. Jestem pierwszy raz na tym forum i natej stronie. Nie użalem się nad sobą, muszę się wygadać. Mam 42 lata jestem alkoholikiem niepijącym. W ruchu AA od 1999. Od pewnego czasu tj: kilku miesięcy, moja firma się rozrosła przybyło ludzi a także pracy. Mam chyba już szóstego z kolei szefa mojegodziału. (pracuję w serwisie urządzeń magazynowych). Wiadomo praca jest istotna w życiu. Jednak ja poświęcam jej z byt wiele czasu. Nie mam czas a niejdnokrotnie ochoty iść na grupę AA. Zaczęło mnie to draznić. Świadomie łamie zasady HALT - AA. dużo jeżdżę po kraju i nie tylko. A kretyn mój bezpośredni przełożony doprowadza mnie do szału swoim brakiem kompetencji. (Ale to ulubieniec prezesa firmy). Teraz do sedna sprawy: nie potrafię się spokojnie zrelaksować po wysiłku, mam bóle mięśni i stawów, zapominam o rzeczach które robiłem kilka minut temu,
wiecznie nachodzą mnie mysli o pracy, że mnie zwolnią, albo może to ja powinienem się zwolnić. Mam ciągły apetyt na sex, ale temperament mojej żony poważnie to ogranicza. (możecie się śmiać , ale sex pozwala mi choc na któtki czas rozładować napięcie. Chodzę na basen, z muslą że to pomoże. Jednak pracuję fizycznie i nie zawsze mam siły. Lubię czytać nie potrfie już od jakiegoś czasu przeczytać książki. Albo milcze w domu, wszyscy mnie denerwują, zamykam się w pokoju i ślęcze przed komputerem nie wiadomo po co. Nie potrafię się cieszyć. Wszystko wokoło jest dla mnie szare i jednostajne. Ostatnie kilka dni to katastrofa sięgnąłem po alkohol wypiłem kilka piw, i co mi z tego jeszcze większa dolina. Śnią mi się bardzo dziwne rzeczy. Lękam się i chwilam mam już tego dosyć. To tyle jeszcze raz pozdrawiam. Cześć