Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osamex

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Osamex

  1. U mnie sytuacja wygląda zgoła inaczej. Po Xetanorze sex mógł trwać godzinami, co może na początku było nawet fajne, zwłaszcza dla drugiej strony, z czasem niemoc dojścia stała się mega męcząca...no bo ile można??? Po odstawieniu będzie 5 miesięcy wszystko było ok i normalnie to teraz nagle znikąd pojawił się szybki koniec tematu. I weź tu bądź mądry - prawdą jest, że leki rozregulowują totalnie cały system nerwowy i zanim się pozbiera to znowu jest Ci tak źle, że zaczynasz je brać od nowa i tak w kółko [sic!]
  2. No i po 3 latach ponownej (drugiej) przygody z Sero aka Xetanor od marca br roku jestem czysty. Ciekawe ile dam radę bo jestem tak nerwowy, że ciężko mi samemu ze sobą wytrzymać. Potrafię tak szybko się zirytować i wkurwić, że nici ze snu jak nerwy wezmą górę. Minęło 5 miesięcy bez Xeta i już się zastanawiam czy znowu nie wrócić. Chociaż te 15 kg więcej, które dostałem w spadku po leku skutecznie mnie odstrasza bo odstawiłem a 15 kg nie odeszło z codziennym nie braniem piguł :D:D:D
  3. on23, Głowa do góry, ja jestem 6 dzień na Xeta i pierwsze 3 dni to była masakra - mroczki przed oczami, zaburzenia słuchu i jakby cały lęk został wzmocniony do kwadratu, żeby naturalnie opaść i w sumie już jest lepiej, tzn. spokojniej. Najważniejsze to nie myśleć i rozkminiać, że wszystko to sprawka leku (oczywiście polecam w ogóle nie czytać ulotki, forów i opinii ludzi na temat jak jest po leku) wtedy człowiek naprawdę śpi spokojniej.
  4. Nic Ci się nie stanie, także spokojnie możesz pobrać połówkę, a później wrócić do stałej dawki.
  5. Michuj, to przesłanie z autopsjii - przestrzegam innych, żeby nie robili głupot jak mi się to czasami niestety zdarzyło... Odnośnie tycia to nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale teraz łącze fakty, że te nagłe 10 kg na + to jednak mogł być efekt seroxatu (nie samego w sobie) ale tej radości, a jak radość to czemu sobie odmawiać więc jem chociaż może to zbieg okoliczności. Kolejny dylemat brać czy nie brać, po długiej przerwie, a jak nie brać to ile jeszcze wytrzymam...
  6. Czyli reasumując sex po sero jest Tak zapomniałem do tego dopisać jednej chyba najważniejszej rzeczy, którą zauważyłem czytając to forum, a mianowicie wiele osób zadaje pytanie, czy jak pobiorą lek to już ustąpi "na zawsze" i to co zauważyłem to, że jeden nie działa to zmienię na drugi - trochę to dziwne, bo chyba każdy z Was wie, a jeżeli nie wie to niestety w tym momencie się dowie, że żaden lek Was nie wyleczy (to nie angina), na pewno pomoże, stłumi problemy etc, natomiast jeżeli chodzi o wyleczenia, że np, pobiorę 3 lata i wyzdrowieje to przykro mi, ale to niestety nie nastąpi -wiem to po sobie i koleżanka pisząca powyżej chyba się ze mną zgodzi, że dopóki bierzesz jest super, jeżeli przestaniesz jeszcze przez chwilę (krótszą lub dłuższą) również będzie super, a później wszystko wróci (nierzadko ze zdwojoną siłą). Także leki + dotarcie do sedna czyli psychoterapia lub leki ale już do końca swoich dni, albo sama psychoterapia , ale moim zdaniem połączenie farmakologii i terapii będzie najlepszą opcją.
  7. To może i ja podzielę się swoimi odczuciami po przygodzie z Seroxatem. Otóż brałem go (skończyłem brać 2 lata temu sam, po prostu odstawiłem). To, że lek działa lub nie działa na każdego inaczej to oczywiste, mi pomógł na nerwicę i depresję, stałem się pewniejszy siebie (czasem myślę, że chyba, aż za pewny) - ogólnie po tym leku, można przenosić góry, ma się energię, pozytywne nastawienie, nie ma rzeczy nie możliwych, przejmowanie się nieistotnymi pierdołami nie ma sensu- ogólnie widzimy świat w mega kolorze (tak powinno być zawsze i tak powinien postrzegać świat każdy). Co do czynności seksualnych to o ile mnie pamięć nie myli, to podobno seksuolodzy przepisują go na przedwczesny wytrysk czy jak to się tam zwie - i o ile komuś, kto ma taki problem to na pewno pomaga, to w moim przypadku można by rzec, że stało się przekleństwem - fakt, że nie ma nic lepszego niż kochać się np godzinę lub dwie (partnerka zawsze była zadowolona :) ), natomiast po dłuższej "chwili" nasuwa się pytanie - ILE MOŻNA?? Ogólnie mega wielki problem z orgazmem, chociaż i to pewnie kwestia wypracowania.... Podsumowując to lek dający kopa i pomagający zapomnieć o nerwicy totalnie - niestety, jak to życie pokazuje - nic nie trwa wiecznie - i po odstawieniu wszystkie problemy wróciły (fakt, że po roku, dwóch) ale jednak. Moim zdaniem terapia farmakologiczna zawsze powinna iść razem z terapią u psychoterapeuty - kto wie, może wtedy całkowicie da się wyleczyć/zniszczyć tą cholerną karę boską jaką jest nerwica... Czego i Wam życzę! aaa i jeszcze jedno, bierzesz leki nie pal stuffu i nie pij (jeżeli już musisz to nie bierz piguły w dniu spożywania alko) - ALBO SIĘ LECZYMY ALBO SIĘ BAWIMY - nie ma półśrodków.
×