Skocz do zawartości
Nerwica.com

bad brain

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bad brain

  1. Badania robiłem i "niestety" hormony są w jak najlepszym stanie. Szczerze mówiąc to po tych kilku latach już sam nie wiem co było pierwsze jajko czy kura. Tzn. czy mam depresje przez zanik popędu, czy może libido znikło bo mam depresje. To się jakby zmieszało jedno z drugim i już sam nie wiem co było pierwsze. Zapytam o Fluanxol.
  2. Dzięki za info. Pogadam o tych lekach jak będę u lekarza. Ale 175 zł na miesiąc to niewykonalne dla mnie. A jest sens dwa leki na dopamine brać?
  3. Od kilku lat libido praktycznie zerowe, odcięło mnie po pierwszej silnej depresji. Musiałem się niestety przyzwyczaić do takiej sytuacji. Rzekoma dystymia mnie podobno trawi + zejścia do poważnej deprechy 2-4 razy w roku . Ale ja myślę że to jest jednak deprecha kliniczna tylko ja twardy człek jestem i sobie jakoś radze , dlatego niektóre doktorki mówią że to dystymia . Szczerze mówiąc to nie liczę na polepszenie kondycji seksualnej za pomocą leków. Wszystkie których próbowałem wpływały źle na seksualność, Wellbutrin najmniej jednak i miał pozytywny wpływ na psyche. Jeśli chodzi o libido to spadłem z dość "wysokiego konia" i niełatwo się było przyzwyczaić. Od bohatera do zera, jakby. Grzebanie w głowie mam już za sobą - nie pomogło. Niedługo będę zmuszony zmienić życie całkowicie-nowa praca, ludzie, miasto . Z taką formą psychiczną to może być trudne, więc chyba wrócę do leków na "jakiś czas". Pomyślałem sobie że skoro Wellbutrin działa na mnie dobrze, to może da się po tym stwierdzić co jeszcze by się nadało. Tzn. że głowy pozytywnie reagujące na ten lek mają może jakieś konkretne braki w neuroprzekaźnikach, taki schemat jakby.. Mirtor i Lerivon fajne na spanie ale zamułka nie mija po 2 tygodniach, po prostu jestem półżywy w dzień jeśli dawka jest choćby minimalnie usypiająca. Tak że odpadają mimo że po nich spałem wreszcie jak człowiek. Psycha lękowa od zawsze, staram się unikać sytuacji nasilających objawy i to mi najlepiej służy. Leczenie tego raczej bezcelowe, wydaje mi się. Dostosowuje świat do siebie, nie odwrotnie ( nie próbuje już na siłę mieć zdrowy beret , tylko lepie sobie taką rzeczywistość jaka mi jest przyjazna w tej chorobie) . Polecam ten sposób - jest lepszy niż ciągłe napinanie które nic i tak nie daje.
  4. Dzień dobry Okresowo brałem Wellbutrin i działa na mnie bardzo dobrze (1 tab.) Tzn. depresja mniejsza i bóle stawowe też. Chciałbym może spróbować dołożyć jeszcze jakiś lek, co by może się polepszyło jeszcze więcej. Główny objaw depresji u mnie to zanik libido do tego skłonności lękowe. Próbowałem triticco ale nie mogę spać po nim (mimo że to lek na sen). Mianseryna super na sen ale w dzień nie mogę się obudzić ani autem jeździć. Paroksetyna (Rexetin) nic mi nie pomaga więc odpada. Macie jakiś pomysł na lek który dobrze działa z Wellbutrinem ? Jak wiadomo lekarze g.... wiedzą, więc pomyślałem że może ktoś coś podpowie. Wellbutrin nie przywraca mi libido ale ratuje trochę psyche.
  5. Jakby miało działać lepiej to można dopłacić. Spałem dobrze po jednej tabletce 30 mg Mirtoru, dzisiaj sprawdzę jak po połówce. Wielkich efektów w leczeniu depresji się nie spodziewam ani po jednym ani po drugim leku bo już chyba jestem z tych nieuleczalnych. Ale na spanie i przeciwbólowo potrzebuję czegoś na co dzień i raczej na zawsze więc spróbuje wybadać co lepsze dla mnie .. Chociaż jak dotąd nie udało mi się nawet ustalić czy lepiej na mnie działa 15 czy 30 mg Lerivonu. Wygra ten lek po którym będzie mniejsza zamuła ..
  6. Wziąłem sobie Mirtor zamiast Lerivonu na spróbowanie , zobaczymy co się stanie..
  7. Olewam ten lek i wracam do lerivonu. Eksperyment nieudany.
  8. zaburzenia snu - co "mówią" leki ? Od dziecka się często budzę w nocy , właściwie to taki przerywany sen. Myślę sobie ostatnio że jednak to jakiś fizjologiczny defekt w moim przypadku..(wygląda na to że całe życie byłem niewyspany) Ostatnio dostałem pierwszy raz w życiu lek który pozwala mi się wyspać normalnie (lerivon). Trittico nie działa na mnie dobrze jak się okazało. Mnie ciekawi taka sprawa: Jeśli wiadomo że chemia zawarta w lerivonie powoduje u mnie polepszenie snu to czy można wyciągnąć jakieś konkretne wnioski na ten temat? Chodzi mi o to czy ktoś znający się na lekach ma jakąś wskazówkę , wiedząc że dobrze reaguje na ten specyfik? Opis działania Mianseryna należy do grupy piperazynoazepin, któr chemicznie nie są podobne do trójcyklicznych leków przeciwdepresyjnych (TCAs). W jej strukturze brak podstawowego łańcucha bocznego, który uważa się, że jest odpowiedzialn za działanie antycholinergiczne trójcyklicznych leków przeciwdepresyjnych. Mianseryna zwiększa ośrodkowo przewodnictwo nerwowe blokując receptory a2-adrenergiczne i hamuje ponowny wychwyt noradrenaliny. Dodatkowo stwierdzono interakcję z receptorami serotoninowymi w OUN. Badania farmakologiczno-elektroencefalograficzne u ludzi potwierdziły działanie przedwdepresyjne mianseryny. Skuteczność przeciwdepresyjną mianseryny potwierdzono w wielu badaniach z podwójnie ślepą próbą i wykazano, że jest ona porównywalna z innymi obecnie stosowanymi lekami przeciwdepresyjnymi. Co więcej, wykazuje ona właściwości anksjolityczne i poprawiające sen poprzez jego pogłębienie i wydłużenie, co ma szczególne znaczenie w leczeniu chorych z lękiem lub zaburzeniami snu występującymi w schorzeniach depresyjnych. Uważa się, że właściwości uspokajające mianseryny związane są z blokowaniem receptorów histaminowych H1 i adrenergicznych a1.
  9. Ciekawe o co chodzi z tymi snami po trittico? Czy jest to negatywny czy pozytywny objaw zmiany funkcjonowania mózgu?Moje sny były z gatunku tych nie najmilszych..
  10. Psychiatra twierdzi że 5 tygodni? Być może, jeśli chodzi o wyraźną poprawę w leczeniu depresji. Wydaje mi się że ten lek ma szybsze działanie 1-2 tygodnie z tego co w necie można znaleźć.. Lepiej przetestować to samemu bo każdy co innego odczuwa jak widać. Większość leków wyraźnie polepszających sen działa zazwyczaj szybko. Więc chyba trudno oczekiwać że po 4 tygodniach brania nagle zaczniemy lepiej spać. Wczoraj walnąłem sobie w zamian 15mg lerivonu na spanie- nie powiem spało się fajnie ale jeżdżenie autem 300 km dzisiaj to był nadludzki wysiłek ..
  11. Minęło chyba ok 9-10 dni od pierwszej dawki i cały czas zmieniam nastawienie do tej substancji. U mnie na sen odpada - budzę się jeszcze częściej niż bez leków ale sny jakie mam niesamowite to się nie da opowiedzieć- wczoraj wojna (okopy, odłamki , granaty - normalnie lepiej niż w kinie) i to całą noc ten sam sen mimo przebudzeń. Biorę 1/6 tabletki 150 czyli 25mg. Wczoraj pierwszy raz łyknąłem na dzień i tak jak pisałem śmiechawki dostałem lekkiej i zmulenia jak po dragach, tylko lżej. No ale widzę że straszna zamuła dzisiaj i wczoraj - nie podoba mi się a śmianie było chyba tylko na pierwszy raz - teraz została niekumacja i zwolnienie. Ja dość szybko przywykam do leków 10 dni to już się całkowicie przyzwyczajam i wielkich zmian nie będzie już w samopoczuciu. Chyba jednak wrócę do lerivonu na noc- przynajmniej się wyśpię a to już coś. To jest chyba ciekawy lek (trittico) ale jak widać na każdego działa inaczej. U mnie spania nie będzie a na dzień zamułka więc chyba zrezygnuje- może pojem jeszcze parę dni dla pewności. Jak stwierdzę że "nie" to mogę odsprzedać jedno opakowanie za pół ceny .
  12. Zjadłem 25 mg trittico rano + jak zwykle wellbutrin i po dwóch godzinach zrobiło mi się miło a później dostałem nawet ś miechawki , cały dzień uczucie trochę takie jak po wrzuceniu ecstazy (jeśli ktoś próbował). Trochę budyń na twarzy, trochę zmulenia i jednocześnie zastrzyk pozytywnego czegoś- ten lek działa zupełnie inaczej niż jakikolwiek wcześniej. Jednak spania to chyba po nim nie będzie. Trzeba będzie lerivon wciskać..
  13. No właśnie wczoraj zjadłem 1/4 tabletki 30 mg czyli 7,5 mg i ładnie usnąłem więc może ten lek potrafi zadziałać również w małej dawce. Działania antydepresyjnego się jakoś po nim nie spodziewam ale super działa na spanie i chyba trochę przeciwbólowo.
  14. Ciekawe jak wypadło by zestawienie lerivon + trittico ? Zmniejszyłem dawkę do 25 mg trittico, lerivon też zmniejszylem do 1/4 tabletki 30 mg i spałem dobrze. Myślę tylko czy przerzucić trittico na rano..
  15. Co myślicie o tym żeby brać ten lek rano- jeśli ma on na mnie działanie pobudzające?
  16. Czy ktoś z Was miał nie specjalnie miły początek z trittico a mimo tego lek po upływie czasu okazał się korzystny na sen ? Zastanawiam czy coś po czym nie mogę spać (jak na razie) jest w stanie polepszyć sen.
  17. Ja dostałem triticco tabletki 150 mg , biorę od trzech dni 1/3 i nie mogę spać po tym , gniecie mnie lekko w klatce piersiowe i niepokój ogólny- jak po paroksetynie. Czy to oznacza że mam za dużą dawkę? 1/3 to 50mg.. Tylko nie wiem czy dzielenie tabletki na 6 części po 25 mg jest sensowne i działa normalnie.
  18. Po trzech dniach brania 1/3 tabletki triticco odczuwam lekki niepokój , źle śpię i ogólnie mnie "nosi" dostałem trochę dziwnej energii ale z tymi objawami nie czuję się na razie najlepiej. Nie wiecie czy to przejdzie, czy może źle reaguje na ten lek? Trochę podobnie miałem po seroxacie ale wtedy mi przeszło po tygodniu. Wczoraj dołożyłem jeszcze lerivon żeby się wyspać, ciekawe czy triticco z lerivonem to była by dobra mieszanka..
  19. Lerivon + wellbutrin działa super przeciwbólowo na kości a w ogóle antydepresanty likwidują często skłonność do rozwolnień zwłaszcza przy ibs i podobnych "fantazjach".
  20. A co ja mogę z tym zrobić niby..? Warto wiedzieć że ten dziwaczy wzrok (sposób patrzenia) nie jest chorobą samą w sobie tzn. nie wyleczysz sobie oczu ani nawet nie ma specjalnych psychoterapii mających na celu leczenie domniemanych psychicznych powodów "dziwnego wzroku". Po prostu jak "beret" się psuje (znaczy się chemia) to człowiekowi takie oczka się robią albo inne jeszcze. Jeśli masz problemy emocjonalno- myślowe to być może pomoże trochę psychoterapia ale nakierowana na naprawę całej psychy a nie oczu. Jeśli uda Ci się wypracować większy spokój w głowie i wyleczysz to co Cię trapi (jeśli to oto chodzi) to być może i z oczami będzie lepiej. Jeśli winna jest bardziej chemia to może coś lekami zdziałasz, ale równie dobrze możesz mieć takie spojrzenie do końca życia a wtedy najlepiej się tym nie stresować i tyle.. Ja się przyzwyczaiłem i do tego sądzę że u mnie w głowie to jest totalny groch z kapustą ..Połowa ludzi to psychole, trzeba umieć się znaleźć w takiej sytuacji (jestem trochę freek i dobrze mi z tym)
  21. Ok. mam triticco 150 mg i łyknąłem pół tabletki przed snem + pól tabletki lerivonu 30 mg ( na wszelki wypadek żebym spał). Wellbutrin próbowałem odstawić żeby zobaczyć co sam lerivon zdziała ale po trzech dniach było tak fatalnie że wróciłem z powrotem. -- 28 cze 2011, 23:08 -- A a tak przy okazji jaka jest różnica między lerivonem a triticco? Chodzi mi o chemiczne oddziaływanie.
  22. Kolego na wzrok się rzuca dużej części ludzi u których zaistniały problemy psychiczne. Ja mam podobny problem od paru lat mimo że ogólnie nie jest ze mną tak tragicznie to też nie wiem co z tymi oczami zrobić dokładnie tak samo jak ty. Albo patrzę takim tępym wzrokiem albo unikam kontaktu w ogóle -jedno i drugie powoduje że ludzie wyczuwają ze coś jest nie tak. Wyraz twarzy i oczy mówią dużo o człowieku- jakoś tak to fizjologicznie jest zrobione w naszym systemie. Na pocieszenie - popatrz na Jacka Nicholsona , ten to dopiero ma gały nie z tej ziemi. Dla części ludzi dziwaczni osobnicy są bardziej atrakcyjni niż te nudne zdrowe istoty, naprawdę.
  23. "a jak się boisz wychodzić z domu to nie wychodzisz? Całe życie?" Nie można tak uogólniać. Ludzie mający problemy lękowe z podstawowymi czynnościami niezbędnymi do normalnego życia wymagają leczenia i zlikwidowania problemu- wiem coś o ty bo miałem w młodości dużo "głupich" lęków. Latanie to nie jest normalna czynność dla mózgu i świadomości człowieka (instynkt samozachowawczy) i strach przed nim nie jest żadną chorobą ani zaburzeniem psychicznym. Nie zapominajmy że strach jest naturalnym odczuciem niezbędnym do życia ponieważ umożliwia przetrwanie. Ja również odczuwam czasem dyskomfort "nielatania" bo trochę mieszkałem za granicą i brakuje mi nowych miejsc w życiu a bilety tanie przecież. Są ludzie którzy w ogóle boją się cywilizacji (miasta, hałasu , samochodów , masówki) i uciekają do życia bliżej przyrody, z dala od całego syfu który nas otacza. To taki rodzaj naturalnej psychoterapii a ona jak wiadomo działa najlepiej. Szczęśliwe życie w czasach kiedy wszystkiego jest za dużo to wybranie tego co lubisz a unikanie tego co cię mocno stresuje. Nie dajcie złapać się w pułapkę usilnego "leczenia" z każdego lęku jaki macie bo to nie prowadzi do zdrowia tylko do psychozy strachu przed własnym strachem który jest przecież często naszym dobrym doradcą. Trochę luzu i szacunku dla własnych odczuć się przydaje. Znam masę cwaniaków którzy się ze mnie śmiali ze nie lubię latać a potem się okazuje że co niektóry boi się myszy albo kobiet Pozdrawiam wszystkich latających i nielatających, życzę bezpiecznej i przyjemnej podróży po świecie.
  24. No to prawda sam to wiem po sobie. Za parę dni spróbuję namówić doktorka na trittico i zobaczymy..
  25. Odstawiłem wellbutrin drugi dzień ale zapakowałem sobie afobam na wszelki wypadek żeby lepiej znieść brak leku, zobaczymy co będzie za parę dni. Moklobemid powiadasz.. brałem kiedyś seroxat i było fatalnie to chyba podobny lek. Trochę dziwne to że piszesz trittico jest takie nieciekawe na libido , w necie jest dużo info że to niektórym pomaga: http://server.activeweb.pl/wwwfiles/starowicz_2003_trazodon_a_seksualnosc.pdf Słyszeliście o leczeniu trazodon + yohimbina? Nie pisałem dużo o sobie ale niestety wygląda to tak że od 8 lat jest naprawdę fatalnie a sprawę pogarsza fakt że genetycznie miałem wysokie libido (przed depresją i kłopotami w sferze seksualnej). Gdzieś podświadomie oczekuję od siebie silnych odczuć seksualnych a ich w ogóle nie ma. Sport nie pomaga ani praca , związki zakończyłem bo z tą przypadłością to były jakieś nieporozumienia. Trochę się obawiam że problem może leżeć nie w depresji tylko jakimś wtórnym problemie fizjologii powstawania bodźców seksualnych który powstał podczas zaniku libido w czasie problemów depresyjnych.. Tzn. chodzi mi o to że na dziś dzień deprecha mnie gryzie tyko z powodu utraty libido bo tak naprawdę to ja się trzymam na nogach zupełnie nieźle a zaburzenia lękowo nerwicowe miałem od dziecka a przecież mimo nich byłem aktywny seksualnie. Szczerze mówiąc to ja już dawno chyba "zwariowałem" od tego zaniku pożądania.. Facet jak się zepsuje to naprawdę nie jest ciekawie a te leki tylko pogorszają sprawę
×