Skocz do zawartości
Nerwica.com

Siasia

Użytkownik
  • Postów

    305
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Siasia

  1. Kiya, u mnie było tak, że jeden zaczęłam u siebie - rzuciłam, w tym miałam zacząć inny zaocznie (dojazdy, długa droga na uczelnie, dla mnie daleko - 30km) i też nie poszłam. Czyli już 2 rok przerwy po liceum.

    Na administrację, jakby była u mnie na państwowej uczelni, to bym była mega szczęśliwa. Mieli otworzyć w tamtym, nie udało się, więc moze w tym

  2. kornelia_lilia, z jednej strony jestem im wdzięczna. Z drugiej myślę, że jak tak będę siedzieć w domu bezczynnie to nawet za 5 lat się tych lęków nie pozbędę. Dla mnie najlepsza jest konfrontacja z lękiem, jednak obecnie nie mam niczego, co muszę robić (nauka, praca) i moja nerwica jest uśpiona.

     

    Kiya, ja mam uczelnie w swoim mieście, jednak kierunki do kitu. W 2012 mają otworzyć mój wymarzony, wiec zawsze mówię, ze czekam na jego otwarcie, choć najgorsze jeso to, ze to jeszcze nic pewnego. Ja mam 20, jak bym zaczęła studia - 21.

  3. Kiya, dlatego z powodu takich pytań unikam wszelkich znajomych, spotykam się jedynie z jedną przyjaciółką, którą znam 2/3 życia. Jeśli mogę zapytać, ile masz lat? Bo pewnie jesteśmy w zbliżonej granicy wiekowej i takiej samej sytuacji..

     

     

    kornelia_lilia, mam w nich wsparcie. Choć czuję sie jak pasożyt, którego mama nie wygoni do pracy, bo jest bardzo opiekuńcza. Trudno mi sie oderwać od domu, wychowano mnie na kalekę życiową.

    Rodzice twierdzą, że najpierw zdrowie, a potem nauka i praca. Choć ja się źle czuję w takim układzie, jak i chyba z każdym z resztą.

  4. kornelia_lilia, miałam jeździć 30km busem na studia, w efekcie z nich zrezygnowałam. Mam nawet problem z samotnym chodzeniem po mieście, ale jak bardzo muszę, to idę. Najbardziej boję się zemdleć, zdarzało mi się to wiele razy w najróżniejszych miejscach, ale nigdy w napadzie paniki, tylko wcześniej.

    Żadne szczególne wydarzenie, ciąg zdarzeń z paru miesiecy, jak i nie roku.

  5. Łykam 2 tabletki magnezu dziennie od jakiś 10 dni i muszę przyznać, że czuję poprawę. Poza tym ograniczyłam kawę i alkohol do minimum, papierosy wykluczyłam, odżywiam się zdrowiej i jakoś mi lepiej z tą świadomością zdrowszego trybu życia.

  6. Kiya, czyli napisz dziś kartkę z planami na jutro. :) Nie wiem jak to jest u Ciebie, ale mi najgorzej jest się za coś zabrać, bo potem to już jakoś idzie. Szkoda, że nie umiem tego przełożyć na najważniejsze aspekty mojego życia...

    Też unikam znajomych jak ognia, wszystkie mają barwne życie, nie to co ja.

     

    kornelia_lilia, co się dzieje?

  7. dominika92, to twórz listę, drukuj i do działania :)

    Wiesz co, mam podobnie, ale mam tu na myśli łączenie alkoholu z przekąskami, czyli jakieś domówki, urodziny, imieniny. Wypiję dosłownie kieliszek przez całą imprezę, zjem coś, a potem boję się, że w nocy będzie mi niedobrze. Nawet za bardzo nie cieszę się z tego typu imprez, a jak nie są w domu, to ich unikam.

    Wczoraj były urodziny mamy, chłopak siostry ogłosił, że znalazł pracę, a mi się humor schrzanił, bo ja na tle innych taki nieudacznik...

     

    Kiya, może wróc do takiej takiej taktyki, napisz np. 2 PROSTE rzeczy do zrobienia w ciagu dnia typu przewietrzyć pokój, uporządkować stolik. Jak skreślisz, powinnaś poczuć się lepiej. Zawsze jakiś sukces.

  8. dominika92, ja zawsze wypisuje, bo z tym drukowaniem to pewnie różnie by było. Piszę nawet takie rzeczy jak malowanie paznokci, posprzątanie na stoliku, chwila ćwiczeń i zawsze jak coś skreślam, to czuję satysfakcję.

     

    Kiya, może pisałaś za dużo rzeczy na raz, nieosiągalnych przy obecnych zasobach energii. Nie ma co pisać rzeczy, których wiem, że i tak nie zrobimy, bo to rzeczywiście może być dołujące...

×